d w a d z i e ś c i a p i ę ć

4.9K 465 24
                                    

Od autorki: Dziękuję za życzenia urodzinowe i dedykację, nie macie pojęcia jak było mi miło to czytać! Kocham Was!

Obudziłem się następnego ranka, Nialla już nie było. Wstałem i ogarnąłem się myśląc wciąż o wczorajszym wieczorze. Odebrałem Claudię od koleżankę. Siedmiolatka całą drogę zawzięcie opowiadała mi o tym co się działo na przyjęciu. Weekend, który miałem wolny, minął spokojnie.

Zamarłem jednak w drzwiach, gdy w poniedziałek wchodziłem na komendę. Zobaczyłem Nialla siedzącego na krzesełkach i wpatrującego się w swoje brudne białe trampki. Niebieskie włosy opadały mu na czoło, a kredka wokół oczu była rozmazana. Zmarszczyłem brwi i powoli podszedłem do niego.

- Co ty tu robisz? - syknął, a on na mój widok uśmiechnął się szeroko.

- Nie widzieliśmy się cały weekend, liczyłem na szybki numerek w toalecie na komendzie. Co ty na to? - przygryzł kolczyk w wardze, ale widząc, że jedynie bardziej się zdenerwowałem wywrócił oczami - Nie masz poczucia humoru staruszku, zdecydowanie nie masz - potrząsnął głową - Mieliśmy małe starcie z policją, właściwie McKenna. Jakby rzuciła się na policjanta, który chciał ją sprawdzić alkomatem, gdy jechaliśmy z imprezy. Ja nie piłem, ale ona porządnie się nawaliła. Ale ona nie jest do końca normalna, więc nigdy nie bierz jej słów na poważnie - potrząsnął głową - Pieprzy głupoty albo niestworzone historie - wzruszył ramionami i po chwili spojrzał na mnie z uśmiechem - Mniejsza o McKenne. Masz może wolny wieczór? 

- Kończę po południu żeby odebrać Claudię. Potem siedzę z nią..

- Będę o szóstej - mrugnął do mnie i wstał z krzesełka, gdy na korytarzu pojawiła się blondynka. Wziął ją za rękę i spojrzał na mnie ostatni raz, bezgłośnie mówiąc "Kup prezerwatywy".

Powstrzymałem się od wywrócenia oczami i poszedłem na swoje stanowisko. Do listy zakupów obok mleka dopisałem gumki.

Line of Fire | Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz