s z e ś ć

5K 475 52
                                    

Odwiozłem Catherine do domu, po czym pojechałem do swojego. Puściłem opiekunkę do domu i wszedłem do pokoiku Claudii.

- Księżniczko - odezwałem się zdziwiony, zauważając, że nie śpi - Czemu ty jeszcze nie śpisz? - spytałem przysiadając na jej łóżeczku. Cindy powiedziała, że czytała jej do snu.

- Czekałam na ciebie. Udałam przy Cindy, że śpię, ale.. Nie mogę zasnąć, boję się - wymamrotała.

- Czego kochanie? - wciągnąłem siedmiolatkę na swoje kolana.

- Ktoś stał przy oknie, gdy CIndy zgasiła światło i wyszła z pokoju - powiedziała cichutko, a ja zamarłem i spojrzałem w okno. Zauważyłem jedynie pustą teraz ulicę i słabo świecące przy niej lampy.

- Musiało ci się wydawać kwiatuszku - pocałowałem ją w czoło, ale zaniepokojony wciąż spoglądałem w okno - Chcesz dzisiaj spać ze mną? - spytałem, a Claudia pokiwała głową - To biegnij do mojego pokoju. Przebiorę się i zaraz do ciebie przyjdę.

Blondynka pobiegła do mojej sypialni, a ja podszedłem do okna. Wyjrzałem przez nie, ale nie zauważyłem, żeby było coś nie tak. Zamknąłem je dokładnie, tak samo jak drzwi. Po przebraniu się w koszulkę i bokserki, poszedłem do sypialni. Tam też sprawdziłem okno i wszedłem do łóżka obok Claudii. Dziewczynka wtuliła się we mnie i zasnęła szybko, ja jednak długo jeszcze myślałem, czy aby na pewno ta mała, najważniejsza w moim życiu osóbka jest ze mną bezpieczna.

Ranek przyszedł zdecydowanie zbyt szybko.

Przygotowałem Claudię do szkoły, odprowadziłem ją i wróciłem do domu. Dostałem telefon z pracy, więc zacząłem szukać dokumentów, znalazłem je szybko, jednak problem powstał, gdy nie mogłam znaleźć odznaki. Nie było jej w spodniach z wczoraj. Poszedłem do auta z nadzieją, że wypadła mi w nim wczoraj. Nadzieja prysła, w samochodzie jej nie było.

Westchnąłem nerwowo i usiadłem za kierownicą, oparłem na niej czoło i przymknąłem powieki. Co się mogło stać z moją odznaką? W głowie starałem się przywołać każdy szczegół z wczorajszego wieczoru i momentalnie wyprostowałem się, gdy zdałem sobie sprawę z jednak rzeczy. Horan złapał mnie wczoraj za tyłek, czyli równie dobrze, mógł wyjąć mi z tylnej kieszeni odznakę.

Cholera.

Line of Fire | Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz