s z e s n a ś c i e

4.8K 472 31
                                    

Claudia już dawno spała, a ja siedziałem z Niallem w salonie. 

- Chcą nas zniszczyć - powiedział - Każdy walczy o swoje miejsce i przewagę nad innymi. Zabijają naszych ludzi. Nie są to na pewno przypadkowe wybory - poprawił się na kanapie. Po raz pierwszy w życiu widziałem by był tak poważny i pochłonięty czymś - Odcinają im palce wskazujące. To może oznaczać kapusiów. Wskazali coś, kogoś i.. - sapnął przeczesując nerwowo włosy. 

- Czyli to ci którzy sypnęli. To już coś. Ale kogo sypnęli? Mogę poszukać w aktach, czy ofiary miały coś wspólnego z - urwałem, gdy mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałem i zmarszczyłem brwi słysząc głos mojego przełożonego.

- Jest kolejna ofiara, przyjedź z Cathrine, natychmiast - powiedział i się rozłączyć, przez co jęknąłem cicho. 

- Co jest? - spytał Niall, a ja spojrzałem na niego zmęczony.

- Mój szef kazał mi przyjechać. Przegoniłeś ostatnio Cindy i nawet nie mam z kim zostawić Claudii - wymamrotałem wybierając numer do szefa. Musiałem mu powiedzieć, że nie przyjadę, bo nie mogę zostawić dziecka samego. Wiem, że to może się dla mnie bardzo źle skończyć, ale trudno. 

- Ja z nią zostanę - zaproponował różowowłosy, ale potrząsnąłem głową.

- Nie ufam ci.

- Nie zrobię jej krzywdy. Nie skrzywdzę dziecka policjanta, który ma mi pomóc i którego chcę zaliczyć - powiedział, a uśmieszek przemknął przez jego buzię.

- Twoja bezpośredniość mnie dobija - wymamrotałem i spojrzałem niepewnie na drzwi od sypialni, w której spała Claudia.

- Ona śpi. Będę siedział tutaj i oglądał telewizję - wyjął mi z dłoni telefon i wbił jakiś numer - Możesz dzwonić co pół godziny i pytać, czy jest cała. 

- Czemu to robisz? - spytałem patrząc na niego podejrzliwie.

- Chcę zdobyć twoje zaufanie, a czy najlepszym sposobem nie jest właśnie dziecko? Poza tym, lubię tego skrzata - wzruszył ramionami - No idź. 

- Jeżeli spadnie jej choć włos z głowy..

- Wiem. Pożałuję tego. Będzie ze mną bezpieczna - zapewnił mnie z uśmiechem. Westchnąłem i poszedłem szybko i po cichu do pokoju w którym spała siedmiolatka. Przykryłem ją i pocałowałem w czoło.

- Postaram się wrócić jak najszybciej - powiedziałem do Nialla, który odprowadził mnie do drzwi.

- Jasne Panie władzo - kiwnął głową, a ja wyszedłem z domu. 

Line of Fire | Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz