d w a

6.8K 510 104
                                    

Nad ranem wyszedłem z posterunku i wsiadłem w samochód. Ziewając przemierzałem praktycznie puste ulice Londynu. To miasto zawsze było takie ciche, gdy opuszczałem miejsce pracy. 

Zatrzymałem się pod moim niedużym domem i wysiadłem z auta. Zamknąłem czarne audi i ruszyłem do ciemnych drzwi. Oparłem się czołem o drewno, gdy na wpół śpiąco starałem się trafić kluczami w zamek. Wreszcie udało mi się je otworzyć, wszedłem do domu i zrzuciłem od razu buty. Kurtkę powiesiłem na wieszaku i przeczesałem palcami czarne włosy. 

Telewizor w salonie był włączony i chwilowo pokazywał jakiś kanał muzyczny. Na kanapie siedziała Cindy, blondwłosa piętnastolatka, która okazjonalnie pracowała u mnie jako opiekunka. 

- Cześć - przywitałem się z nią, na co zatrzasnęła książkę i uśmiechnęła się szeroko. Wyprostowała się wypychając, niemały jak na swój wiek, biust do przodu. Ona nawet nie ukrywa tego, że próbuje mnie nieudolnie poderwać. Ja rozumiem, nastoletnie marzenia oraz upodobania, bo w sumie jako dzieciak też lubiłem starszych, ale jestem gejem, dziewczyno. 

- Hej.

- Claudia była grzeczna? - spytałem idąc do kuchni, a nastolatka ruszyła za mną. 

- Jak zawsze. Odrobiłyśmy razem lekcje, potem obejrzałyśmy "Gdzie jest Nemo?" i przeczytałam jej do snu bajkę o Kopciuszku - powiedziała siadając na blacie i patrząc na mnie, jak nalewałem do dwóch szklanek sok pomarańczowy. 

Halo, ja na tym blacie przygotowuję jedzenie

Podałem jej sok i sięgnąłem do tylnej kieszeni po portfel.

- Nie musi mi Pan płacić - odparła kręcąc głową - Uwielbiam siedzieć z Claudią.

- Siedziałaś i pilnowałaś jej w nocy, chociaż za to powinienem ci zapłacić, bo nie musiałaś tego robić. Może być tyle co zawsze? - spytałem, na co zgodziła się niechętnie. Podałem jej pieniądze i zignorowałem to, że schowała je do biustonosza. 

No bo wcale nie masz kieszeni w tych strasznie obcisłych jeansach.

- Ja już pójdę - powiedziała schodząc z blatu po opróżnieniu szklanki. Włożyła naczynie do zmywarki i ruszyła do drzwi. Poszedłem za nią i patrzyłem jak zakłada bluzę - Do zobaczenia Panie Malik - posłała mi uśmiech i wyszła. Zamknąłem za nią drzwi i odetchnąłem z ulgą. 

Wszedłem po cichu do pokoju dziewczynki i poszedłem do jej łóżeczka. Przykryłem ją szczelnie kołdrą. Poruszyła się przez sen, ale zaraz uspokoiła. Cmoknąłem ją w skroń odgarniając wcześniej blond włosy z buzi.

- Śpij promyczku - wyszeptałem i wyszedłem z pokoju. 

Wziąłem szybki prysznic i resztkami sił dotarłem do łóżka. Wsunąłem się pod kołdrę i wcisnąłem twarz w poduszkę przez słońca wschodzące za oknem i rażące mnie w oczy. Nienawidzę zasypiać, gdy jest jasno. Obróciłem się plecami do okna i po dłuższej chwili zasnąłem. 

Line of Fire | Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz