Rozdział 41: Wyluzuj Shawty

27.1K 975 156
                                    

Justin POV'

Od 3 godzin niestety byłem już na nogach, przedstawiając chłopakom kilka zmian w planie, który przemyślałem jeszcze raz w nocy. Wszystko musiało być wymyślone i wykonane w jak najbardziej idealny sposób. Pomimo że wszyscy byli zaspani, ponieważ dochodziła dopiero 7 aja ściągnąłem ich już z łóżek o godzinie 4, starali się dokładnie wszystko zapamiętać, od czasu do czasu rzucając kilka swoich pytań oraz pomysłów.

-Dobra, mamy to. Widzimy się o 9, przygotujcie wszystko co będzie nam potrzebne.-pożegnałem się z każdym męskim uściskiem i ruszyłem na górę, aby obudzić Kate, która jeszcze smacznie spała.

Wszedłem do swojego pokoju a mój wzrok od razu skierował się na drobną dziewczynę zwiniętą w kłębek na moim łóżku. Położyłem się obok niej i szturchnąłem lekko a następnie pochyliłem się w jej stronę i przygryzłem płatek jej ucha. Kathe mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i wtuliła się w moją klatkę piersiową.

Zaśmiałem się cicho i objąłem ją w tali.

-No dalej, Shawty, musisz wstać jeśli chcesz zdążyć na zajęcia.-oznajmiłem szturchając ją lekko.

Dziewczyna z jękiem niezadowolenia otworzyła powoli oczy i od razu przeniosła spojrzenie swoich ciemnych tęczówek na mnie.

-Która godzina?- zapytała cichutko lekko zachrypniętym głosem od snu.

Wyglądała niesamowicie uroczo a jej głos sprawiał, że miałem ochotę przetrzymać ją jeszcze trochę w łóżku, ale niestety nie mogłem, ponieważ dzisiejszego dnia wszystko powinno dziać się tak jak to sobie zaplanowałem a jakiekolwiek spóźnienia mogą spowodować problemy.

-7:15. Wstawaj śpiochu, musimy jeszcze podjechać pod twój dom.-dziewczyna przytaknęła kiwnięciem głowy i z ledwo otwartymi oczami podniosła się z łóżka. Koszulka którą pożyczyłem dziewczynie podwinęła się do góry, ukazując całą długość szczupłych nóg. Niestety nie mogłem nacieszyć się zbyt długo widokiem, ponieważ koszulka opadła na dół od razu gdy dziewczyna stanęła prosto na zimnej podłodze. Kathe szybkim krokiem ruszyła do łazienki a kilka sekund później można było usłyszeć dźwięk zamka w drzwiach.

Byłem już całkowicie ubrany od kilku godzin, więc spokojnie mogłem ruszyć na dół i tam poczekać na dziewczynę.

Zszedłem do salonu w którym świeciło kompletnymi pustkami. Podejrzewałem że chłopcy próbują przespać się jeszcze godzinę, którą ja przeznaczę na bezpieczne odwiezienie mojej dziewczyny pod drzwi domu jak i szkoły. Nie było mowy abym pozwolił się jej samej pałętać po Los Angeles, wiedząc że każdy nasz krok jest dokładnie śledzony przez kolesia który najwyraźniej próbuje nas wystraszyć. Niestety dla niego, to nie pierwszy raz kiedy mamy doczynienia z tak dziecinnymi zagrywkami i nie martwił bym się tym tak, ponieważ każdego można zniszczyć, gdyby nie Kathe. Facet uprowadził ją już raz z pod mojego nosa i za nic kurwa w świecie nie pozwolę aby doszło do tego ponownie.

Otworzyłem drzwi prowadzące na taras i wyszedłem na zewnątrz wyjmując z kieszeni paczkę oraz zapalniczkę. Odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się mocno nikotyną a następnie oparłem się o ścianę znajdującą się obok mnie.

Zagryzłem wargę studiując jeszcze raz w głowie list który wczoraj otrzymaliśmy.

Do niedawna jeszcze żywy Hamilton kilkukrotnie próbował uderzyć w nasz czuły punkt, tyle tylko że nigdy go nie znalazł. Walkerowi najwyraźniej się to udało i postanowił uświadomić nas że Kate jest jego nowym celem, przez który dostanie się do nas. Jonhson przez samą znajomość ze mną przeżyła dość sporo trudnych momentów i patrząc pod względem naszej przyszłości i mojej „pracy" będzie zawsze w centrum uwagi moich wrogów, więc muszę kurewsko mocno dbać o to aby za każdym razem zgasić problem w zarodku, gdy tylko taki się pojawi.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now