Rozdział 17: Nie zblizaj się

27.4K 1.1K 198
                                    

Kathe POV'
Irytujący dźwięk budzika wyrwał mnie ze snu.

Wcisnęłam twarz w poduszkę i starałam się w jakiś sposób zagłuszyć dźwięk, ale mimo moich prób dźwięk ten był ciągle tak samo słyszalny.

Poddałam się i podniosłam głowę do góry, aby zlokalizować urządzenie.

Przycisnęłam guzik znajdujący się na zegarku i odetchnęłam z ulgą, rzucając się ponownie na łóżko kiedy dźwięk ucichł.

Przeciągnęłam się uderzając lekko ręką w szafkę nocną.

Zsunęłam nogi z łóżka aż w końcu wstałam.

Podeszłam powolnym krokiem do okna aby sprawdzić pogodę i skrzywiłam się lekko kiedy zauważyłam że na zewnątrz pada.

Weszłam do garderoby i rozejrzałam się w poszukiwaniu ubrania.

Wybrałam czarne rurki, białą bokserkę oraz biały sweterek. Z wieszaka zabrałam czarną skórzaną kurtkę i wyszłam z garderoby.

Z komody zabrałam bieliznę i weszłam do łazienki.

Odłożyłam wybrane przeze mnie rzeczy na szafkę obok umywalki i rozebrałam się.

Po odświeżeniu się, ubraniu i zrobieniu lekkiego makijażu opuściłam łazienkę.

Podeszłam do komody. Z dolnej szafki wyjęłam parę białych stopek i założyłam je na nogi. Następnie z garderoby zabrałam biało-czarne Air Forcy. Z pokoju wzięłam torbę z książkami, wpakowałam do niej strój na w-f, chwyciłam jeszcze telefon i zeszłam na dół.

Mama siedziała w kuchni przeglądając jakieś czasopismo i pijąc kawę. W salonie na kanapie siedział tata i słuchał porannych wiadomości.

-Dzień Dobry!- przywitałam się i uśmiechnęłam lekko do rodziców kiedy spojrzeli na mnie.

-Dzień Dobry.-odpowiedział tata odwzajemniając uśmiech i wrócił do oglądania telewizji.

Usiadłam na krześle przy wyspie kuchennej a minutę później pod mój nos został podsunięty talerz z kanakami i kubek herbaty.

-Smacznego.-odezwała się mama i uśmiechnęła lekko.

Podziękowałam i zabrałam się za jedzenie.

Po skończonym śniadaniu chwyciłam torbę, z szafki w przedpokoju zabrałam kluczyki, które rzuciłam tam wczoraj po powrocie do domu. Pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu.

Biegiem pokonałam odległość od drzwi domu do drzwi samochodu w między czasie klikając przy kluczykach guzik odblokowujący samochód.

Szybko wsiadłam do auta aby nie zmoknąć i odłożyłam torbę z książkami na miejsce pasażera.

Włożyłam kluczyk do stacyjki i uruchomiłam silnik, włączyłam wycieraczki a następnie wyjechałam z podjazdu skręcając w kierunku szkoły.

Po jakichś 20 minutach jazdy zaparkowałam samochód pod budynkiem i zgasiłam silnik.

Na dworze na szczęście nie padało już tak mocno. Od czasu do czasu gdzieś spadnie jeszcze parę kropel deszczu i to tyle. Zabrałam torbę, kluczyki i wysiadłam z auta. Zamknęłam samochód i ruszyłam w kierunku szkoły.

Gdy tylko przekroczyłam próg szkoły prawie zostałam staranowana. Każdemu gdzieś się śpieszyło i nie miałam pojęcia dlaczego. Dzisiaj był normalny dzień szkolny, nie było żadnego zebrania lub apelu, więc nie rozumiałam gdzie wszystkim się tak śpieszy.

Przesunęłam się z przejścia i stanęłam w bezpiecznym miejscu abym w spokoju mogła rozejrzeć się w poszukiwaniu Emilly, ale nigdzie nie było jej widać.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now