Jak przetrwać będąc półbogiem czyli herosi radzą

Chris radzi: Ktoś jeszcze mi przeszkodzi??!

Ja: To zaczynamy maraton rad! Mam dziś pełen grafik więc pilnujcie telefonów. Mam siedem rozdziałów, ale wszystko zależy od was. Oddaj głos, a ja tym czasem przywitam trzeciego dziś gościa, którego za pewne znacie... Chrisa Rodriguez'a! Cześć Chris.

Chris: Hej.

Ja: No to do roboty! Mam nadzieję, że podołasz temu zadaniu.

Chris: Każdy by temu podołał.

Ja: Clarisee nie dała rady.

Leo: Ja dałem radę.

Ja: Leo! Znowu ty! Miałeś się nie wtrącać!

Leo: Co poradzę, że kocham się wtrącać.

Chris: Yyy...bo ja...

Ja: Nie teraz Chris muszę wygonic stąd Leo.

Chris: Ale...

Ja: Nie teraz

Leo: Właśnie teraz pomówmy, o mnie!

Ja: O, bogowie ja zaraz zwariuje. Może przyjdzie ktoś jeszcze, co?

Leo: Przyprowadziłem Kalipso.

Kalipso: Hej.

Ja: Co tu się dzieje?!

Annabeth: Nic, po prostu tracisz przez Leo kontrolę nad programem.

Ja: Ann ty też. Może nie wiem, o czymś jeszcze?

Hazel: O, hej szukałam Cię. Masz mój długopis, bo chyba go tu zostawiłam.

Ja: Na brodę Zeusa, Ty też Hazel? Nie mam żadnego długopisa. Zresztą jeszcze nie dawno wyjechałaś!

Hazel: Wróciłam, bo to był bardzo fajny długopis. Takie czarne pióro. Jeszcze się tu za nim rozejrze, ok?

Ja: Nie, nie ok. Wszyscy poza Chris'em i mną wynoch stąd!

Thalia: Nawet ja, bo zostawiłam tu swój...

Ja: Nawet ty! Nie mam twojego długopisu!

Thalia: No dobra, dobra. Skąd w ogóle pomysł, że zostawiłam tu długopis.

*15 minut Później*

Ja: Ok, wszyscy już wyszli więc wróćmy do tematu.

Chris: No więc tak moja rada brzmi: Nie wchodźcie do labiryntu! Czemu? Bo zwariujecie. Koniec.

Ja: Serio, nie stać Cię na nic więcej?

Chris: Nie.

Ja: Twoja rada jest jak Percabeth. Czyli logiczny. Każdy to wie, mógłbyś się wysilić

Chris: Mógłbym, ale mi się nie chcę.

Ja: To koniec tej rozmowy więc dozo.

Sorki, że taki nudny rozdział, ale wiecie Chris jest leniwy, a inni kochają mi przeszkadzać. Pamiętajcie, że 5 gwiazdek + 5 Komentarzy = next
Gwiazdka? Komentarz?