Will radzi: witaminki, witaminki (nie wierzę, że nazwałam tak rozdział :)

1.6K 154 60
                                    

Uwaga już na wstępie mówię, że nie ship'uje Solangelo ten rozdział może być trochę gorszy od innych zważywszy na to, że Will nie jest jakąś moją ulubioną postacią i słabo go znam.

Ja: Dziś porady udzieli nam nasz obozowy lekarz...Will Solance

Will: No hejka. Mogę przejść do rady?

Ja: Pewnie tylko zanim zaczniesz powiedz proszę, że robisz to z własnej woli.

Will: Spoko, więc mówię że robię to z własnej nieprzymuszonej woli. Po co to było?

Ja: Ostatnim razem porady udzielał Nico, a wiesz jaki on jest. Musiałam go troszkę przymusić, no dobra trochę bardzo. Okej w sumie to go porwałam.

Will: To...ma sens. W każdym razie moja rada brzmi...

Ja: Jak brzmi? Jestem bardzo ciekawa.

Will: Właśnie chciałem jej udzielić.

Ja: Acha no to mów, mów.

Will: No to tak musicie pić dużo wody! Woda to podstawa! Zdrowo się odżywiajcie, ale pamiętajcie, o wodzie bez niej nic się nie uda. Codzienne ćwiczenia (i woda!), przebywające na dworzę. Powietrze, światło i woda dobrze wam zrobią. Jeśli chcecie wiedzieć co się stanie jeśli nie będziecie się do tego stosować to spójrzcie na Nica. Acha byłbym zapomniał koniecznie słuchajcie zaleceń lekarza.

Ja: Masz jakąś obsesję na punkcie wody? Może tak naprawdę jesteś synem Posejdona? Masz coś do mojego brata, że go obrażasz? Gadaj!

Will: Nie mam obsesji na punkcie wody po prostu jest zdrowa i nie. Jestem absolutnie pewny, że moim ojcem jest Apollo. Nico jest moim kumplem, ale wkurza mnie, że nie słucha się moich absolutnie najlepszych rad lekarskich.

Ja: To dobrze, dobrze. Może jakaś muzyczna rada na koniec? W końcu jesteś synem Apollina i w ogóle.

Will: Wiesz jestem bardziej lekarzem niż muzykiem więc nie. Mogę się zbierać?

Ja: Tak mam tylko małe pytanko.

Will: Dawaj.

Ja: Słyszałam plotki, że twój ojciec ma zamiar połączyć muzykę i medycynę? *podejrzliwie spojrzenie*

Will: Nie! Tylko nie to! Błagam was znowu?! Ostatnią jak próbował to powstała piosenka dla dzieci!

Ja: Czyli nie, no trudno. Zaraz, zaraz piosenka dla dzieci?

Will: No tak, ale to była tragedia.

Ja: Jakieś szczegóły?

Will: Nie pytaj.

Ja: Ok, będę zgadywać. *chwila namysłu*. Może...kurcze jak to było witaminki?

Will: *Przerażone spojrzenie w stylu ,,Ona wie"*

Ja: *nucę pod nosem* witaminki, witaminki.

Will: O, bogowie tylko nie to ja spadam *wybiega z pomieszczenia*.

Ja: No trudno to chyba koniec, bo Will uciekł. Pa, pa do następnej rady!

Okej podobało się? Kto ma być następny?
Gwiazdka? Komentarz?

Jak przetrwać będąc półbogiem czyli herosi radzą Where stories live. Discover now