Oktavian radzi: Nie wybuchajcie się! To boli!

1.6K 128 30
                                    

Uwaga!
Na wstępie mówię, że nie znoszę Oktaviana! No i sorki za to zdjęcie nie mogłam się powstrzymać :)

Ja: No hejka, a więc dziś porady udzieli Pan wybuchowy zwany też...Oktavianem!

Oktavian: Co ja tu robię??? Przecież ja nie żyje???

Ja: Omg serio? Mam wszystko tłumaczyć?

Oktavian: Było by fajnie, bo trochę dziś nie ogarniam

Ja: Ty nigdy niczego nie ogarniasz. No więc w dużym skrócie jesteś tutaj żeby udzielić rady innym herosom no i oni chcieli żebyś ty udzielił rady, ale że Ci się umarło to uruchomiłam pewne znajomości. No i proszę jesteś tu na całe dwa dni. Kumasz?

Oktavian: Yyy...no jakoś nie za bardzo.

Ja: No to fajnie, a teraz rada.

Oktavian: No, ale jaka?

Ja: Ty to powinieneś wiedzieć. Kto jak kto, ale ty popełniłeś tyle błędów, że musisz mieć jakieś porady co do unikania ich.

Oktavian: Ale co ja tu do holery robię?

Ja: Ok, spróbujmy inaczej hmm... No to jak ładnie udzielisz porady to załatwię Ci randkę z Rachel. Co ty na to?

Oktavian: Ja z tą grecką wyrocznią?! Chyba Cię pogieło!

Ja: A wmawiać sobie padalcu. Ja i tak was ship'uje... Z resztą whatever po prostu udziel rady i spadaj do tartaru. Bez urazy.

Oktavian: Dobra będzie rada, a potem z powrotem do tartaru. Tam jest bezpieczniej.

Ja: Yey? *z uśmiechem po raz pierwszy od początku tej rozmowy*

Oktavian: No to tak:
- Nie wybuchajcie się z onagerów. To holernie boli.
- Zachowujcie się lepiej niż ja.
- Nie niszczcie pluszowych musi, bo jak traficie do tartaru to będą was nawiedza. Uwierzcie nic fajnego.
- Unikajcie głupiej greckiej wyroczni.
- Unikajcie głupiego Apolla.
- Okazujcie Reyna'ie szacunek i takie tam bla, bla, bla. Może być?

Ja: Od biedy ujdzie. Byłbym zapomniała masz powiedzieć, że robisz to z własnej woli.

Oktavian: Po co? Poza tym zmusiłaś mnie, porwałaś z równin kary!

Ja: A) nie twoja sprawa B) wcale, że nie po prostu zabrałam Cię na spacer

Oktavian: Nie powiem tego

Ja: *rzucam dobrze wytrenowane mordercze spojrzenie.

Oktavian: Zrobiłem to z własnej woli.
*mówi piskliwie i ucieka z krzykiem*

Ja: No to do następnego razu, ja idę gonić tego kretyna. On serio twierdzi, że mi ucieknie.

To koniec tego rozdziału podoba się? Kto ma być następny? Piszcie w komach.
Gwiazdka? Komentarz?

Jak przetrwać będąc półbogiem czyli herosi radzą Where stories live. Discover now