Luke radzi:

1.1K 119 12
                                    

Ja: Łu, hu, hu to już dziś trzecią rada. Myślę, że domyślacie się kto udzieli wam (kolejnej) rady.

Luke: Wow ja żyję.

Ja: Brawo geniuszu. Masz jakieś pytania? Jak tak to szybko.

Luke: Jedno małe. To tak na zawsze, znaczy tak na zawsze?

Ja: Nie tylko na chwilę masz jeden dzień, a teraz rada.

Luke: Niezbyt to rozumiem, ok.

Ja: Już Cię lubię. Jedno pytanko i po sprawie. Nie to co ten Oktavian. Milion pytań i taaakie szczęście, że znów żyję.

Oktavian: *krzyczy coś w stylu ,,Jestem wolny"*

Luke: Dałaś mu uciec z tartaru?

Ja: Nieee, zostało mu jeszcze parę godzin. Potem puf.

Luke: Spoko. Więc musicie być wierni swoim przyjaciołom i bogom. Może oni nie są zawsze najlepszymi rodzicami, ale mimo wszystko zawsze trochę się, o nas martwią. Nie są tacy źli... W każdym razie uczcie się na moich błędach. Ja w ciągu, krótkiego życia nauczyłem się, że nie warto niszczyć setek istnień dla zemsty... To moja rada.

Ja: Rany jakie to było głębokie. Luke na pewno będę, o tym pamiętać. Miło było Cię poznać, a teraz leć do Annabeth. Ona źle zniosła twoją śmierć.

Luke: Dzięki.

Ja: Mogę opowiedzieć Ci żart? Wiesz jesteś synem Hermesa i na pewno to docenisz.

Luke: No dobra.

Ja: Puk, puk.

Luke: Kto tam?

Ja: Kronos.

Luke: Jest tu gdzieś Percy?

Ja: Pewnie jest gdzieś w pobliżu.

Luke: To niech Cię obleje, bo to było suche i nie śmiesznie.

Ja: Tiaaa nie jestem zbyt zabawna. To pa dzięki, że wysłuchałeś.

Luke: Spoko, to pa.

Ja: To dziś ostatnia porada więc do zobaczenia.

Jak już wspomniałam to dziś ostatnia rada więc do jutra. Podobało się?
Gwiazdka? Komentarz?

Jak przetrwać będąc półbogiem czyli herosi radzą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz