Rozdział 31: Szlaban

Start from the beginning
                                    

Popryskałam się moimi ulubionymi perfumami, wcześniejsze ubrania oprócz kurtki Justina wrzuciłam do kosza na brudy i wróciłam do pokoju. Z kieszeni skórzanej kurtki wyjęłam telefon i podłączyłam go do ładowarki. Kurtkę odłożyłam na moje łóżko i włączyłam telefon. Nie musiałam czekać długo na pierwsze wiadomości i powiadomienia.

Miałam 15 nieodebranych połączeń od rodziców, 2 wiadomości od Emilly, która prosiła żebym do niej zadzwoniła kiedy będę miała wystarczająco siły, aby z nią pogadać. Wyglądało na to że chłopcy zdążyli ją już poinformować o moim powrocie, co mnie cieszyło bo nie chciałam aby kolejna osoba odchodziła od zmysłów, przeze mnie. Była jeszcze jedna wiadomość od Justina.

Od: SEXOWNY ^^

Napisz kiedy będziesz w domu.

Uśmiechnęłam się lekko i kliknęłam na "odpowiedz".

Do: SEXOWNY ^^

Wróciłam, cała i zdrowa.

Jeszcze raz dziękuje, za wszystko.

Zablokowałam telefon, odłożyłam go na szafkę i nabrałam powietrza do płuc.

Podeszłam do drzwi i otworzyłam je wychodząc na korytarz.

Zeszłam do salonu i stanęłam za kanapą gdzie siedzieli rodzice cicho o czymś rozmawiając.

Odchrząknęłam dając im znać, że jestem już w pokoju, chociaż miałam ochotę stąd uciec.

-Siadaj.-mruknął tata wskazując fotel obok kanapy.

Podeszłam do wyznaczonego miejsca a następnie usiadłam.

-Zachowałaś się nieodpowiedzialnie Kathe i mam nadzieje, że wiesz o tym.-zaczął tata, ściszając pilotem telewizor.

Pokiwałam głową a następnie westchnęłam.

-Sama dobrze wiesz, że rzadko kiedy dostajesz kary, ale razem z mamą stwierdziliśmy, że tym razem na to zasłużyłaś. Zniknęłaś w środku nocy i nie było cię przez prawie cały dzień. Dodatkowo nie mogliśmy się do ciebie dodzwonić, co jak wiesz wcale nie wpływa dobrze na twoją sytuacje. Przez tydzień chcemy abyś od razu po szkole, wracała do domu i żadnych wyjść w środku nocy do przyjaciółki, chodź nie wiem jak bardzo ważne to by się okazało. Dalej będziesz chodzić do szkoły, a jak dobrze wiemy po Los Angeles kręcą się jacyś kryminaliści, dlatego telefon zostaje w twoim posiadaniu ze względów bezpieczeństwa, ale laptop oddajesz nam. Rozumiemy się?-tata przechylił głowę na bok czekając na jakąś reakcje z mojej strony.

Spojrzałam na mamę, która w ciszy siedziała koło mojego ojca i również się we mnie wpatrywała. Jej oczy były czerwone i podkrążone co oznaczało, że płakała.

Ponownie westchnęłam.

-Tak rozumiem, tato.

-Świetnie. Mam nadzieje, że to więcej się nie powtórzy. Musisz zrozumieć kochanie, że wyjście w środku nocy było ogromnym niebezpieczeństwem i bardzo nieodpowiedzialne z twojej strony. Wszyscy teraz mówią o tym gangu, który panuje w naszym mieście. Wystarczyłoby abyś znalazła się w jakimś nieodpowiednim miejscu i mogliby cię zabić albo porwać. A tego z twoją matką byśmy sobie nie wybaczyli.

Miałam ochotę pokręcić głową i zaśmiać się histerycznie na jego słowa. Jeśli kogoś mam się obawiać to na pewno nie gangu Justina. Prawdopodobnie gdyby nie ten chłopak, właśnie wąchałabym kwiatki od spodu.

-Rozumiem tato i obiecuje, że nic takiego więcej się nie wydarzy i przepraszam.-mruknęłam spuszczając głowę na dół i wpatrując się w moje nogi.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now