- To teraz opowiedz mi trochę o swoim życiu seksualnym – zmienił temat i wyczułam, że idiota się uśmiecha.

- Ty naprawdę powinieneś zostać seksuologiem, a nie architektem, David.

- Musiałbym wrócić do szkoły, a doskonale wiesz, że szkoła to kwas – stwierdził z przekąsem. – I nie nadaję się do nauki... Ledwo skończyłem liceum!

- Po prostu jesteś debilem.

- Też Cię kocham Clairy – zaśmiał się. – Więc... jak tam u was?

- David no! – jęknęłam.

- No co? Jestem ciekawy, czy moja mamacita jest dobrze zaspokajana!

- Jest, nie musisz się o to martwić – parsknęłam śmiechem.

- No to cieszę się – rzekł.

- A ty w końcu dogadałeś się z Brucem?

- Nie, ostatecznie zerwaliśmy kontakty – wyczułam smutek w jego głosie.

- Pasowaliście do siebie... No i pierwszy raz polubiłam Twojego chłopaka.

- Bruce... chciał działać za szybko. Ja wolę imprezować i pieprzyć przypadkowe dupeczki, nie dobraliśmy się.

- Może właśnie potrzebujesz kogoś takiego jak Bruce? Do uspokojenia się... Do normalnego życia?

- Jeszcze nie czas – odparł.

- Rozumiem – mruknęłam.

- Clairy? – moją rozmowę przerwał niski głos Zayn'a. Odwróciłam się i zauważyłam jak stoi w wejściu na taras i przygląda mi się. Miał na sobie tylko czarne spodnie i prezentował się... ugh, naprawdę seksownie. Taki widok zabijał mnie. Zayn przeszedł zgrabnie całą przestrzeń, by po chwili usiąść tuż obok mnie przy basenie.

- Muszę kończyć David, oddzwonię do Ciebie później – powiedziałam i rozłączyłam się.

- Jak długo tu siedzisz? – zapytał Zayn miękkim głosem.

- Nie chciałam Ci przeszkadzać - powiedziałam. – Byłeś zajęty.

- Mogłaś posiedzieć ze mną - odparł, przeczesując moje włosy palcami.

- Tak czy siak, rozpraszałabym Cię - wzruszyłam ramionami.

- Lubię, gdy to robisz - uśmiechnął się zawadiacko.

- Zrobiłeś już wszystko, co trzeba?

- Tak - pokiwał głową. - Teraz chce trochę pobyć ze swoją żoną.

- Szczęściara z niej - stwierdziłam ze śmiechem.

- Tak, ogromna - rzekł cicho i musnął ustami moje czoło. - Chcesz popływać?

- Popływać, a nie pieprzyć - poprawiłam go.

- Jedno i drugie Ci się spodoba - puścił mi oczko i wyprostował się, by zdjąć spodnie. Ja w tym czasie związałam włosy i weszłam do wody. Była ciepła i przyjemna.

- Nie chcę stąd wyjeżdżać - odparłam, wypływając na środek basenu.

- Moi agenci załatwiają formalności, by założyć tutaj oddział - powiedział, dołączając do mnie w ciągu minuty. - Widzę, że nie tylko ja się zakochałem w tym miejscu.

- Mam teraz natchnienie do nowych projektów, więc nie dziw mi się.

- Cieszę się - posłał mi ciepły uśmiech. - Przynajmniej już nie będziesz pracować z takim chujem jak McTyler - jego twarz stężała, gdy wspomniał o moim oprawcy.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now