Haruto nie znał okolicy aż tak dobrze, jak jej kuzyni. Nic dziwnego, że zdołali znaleźć odpowiedni skrót, domyślając się, że uciekinierzy zmierzają na stacje.
— Nie tak szybko! — Ragi uniósł się z grzbietu wierzchowca i zgrabnie jak ptak wylądował na ziemi.
— Z drogi, śmieciu! — warknął Haruto i w tej samej chwili Ragi zawył z bólu, gdy z jego nosa poleciała krew. Koń stanął dęba, rżąc głośno ku nocnemu niebu. Spłoszony uciekł wzdłuż ulicy.
— Nie rób mu krzywdy! — krzyknęła Yashida, ciągnąc Haruto ku sobie. — Nie rób! To Ragi, mój kuzyn!
— Uciekasz z takim łajdakiem jak on? — Ragi starł krew rękawem.
— Ja nie...
— Rozczarowałaś nas, kuzynko — powiedział, a słowa te zabolały Yashidę jak kopniak w brzuch. Łzy zaczęły płynąć jeszcze mocniej.
Haruto pociągnął ją w kierunku ulicy, ale w tym samym momencie ktoś grzmotnął go kijem w plecy. Przewrócił się na brzuch, a oprawca z tyłu usiadł na nim okrakiem.
To był Tan.
— Zostawcie go! Błagam! On chciał dobrze! — zawołała Yashida, ale gdy rzuciła się mu na pomoc, ktoś złapał ją brutalnie i pociągnął do siebie.
— Nie ruszaj się !
Zastygła, rozpoznając głos ojca.
— Nie! — Szamotała się, podczas gdy Tan skutecznie walczył z Haruto, który nie mógł nic zrobić z twarzą przyciśniętą do podłoża. Bez swojego spojrzenia jego moc nie działała. Ragi to wykorzystał i nałożył mu na oczy przepaskę.
— To cię unieszkodliwi, łachudro — zaśmiał się, a następnie z pomocą Tana podnieśli Haruto siłą do pionu.
— Tato, powstrzymaj ich! — Łkała Yashida, jednakże pan Hamer nie zwracał na nią uwagi, skupiony wyłącznie na tym, aby trzymać ją na tyle mocno, by nie zdołała się wyrwać.
— Zdradziłeś nas. — Mężczyzna przemówił do Haruto zimnym, jadowitym tonem. — Mogłeś wziąć pieniądze i zniknąć mi z oczu, ale chociaż masz niezwykłe oczy, tak naprawdę jesteś ślepcem i ślepota cię zgubiła.
— Tato, powiedz, że to nieprawda, że to nie jesteś ty! — Yashida rwała się, jak owładnięta wścieklizną, ale żelazny uścisk ojca był nie do pokonania.
— Yashido, przepraszam cię za wszystko — odezwał się Haruto.
— Rób, co trzeba, Ragi — polecił pan Hamer i w tym momencie starszy kuzyn wbił nóż prosto w klatkę piersiową chłopaka.
— Nie! Nie! Przestańcie! Nie! Błagam! — Yashida wrzasnęła rozdzierająco, patrząc, jak Haruto bezwolnie osuwa się na ziemię.
— Dość tego! — Ojciec szarpnął nią, powodując ból w rękach.
— Tato dlaczego?
— Zamknij się w tej chwili! — Poczuła uderzenie w głowę i opadła w ciemność.
***
Powoli wracała świadomość. Jeszcze nie wszystko do niej docierało, ale miejsce, w którym przebywała, pachniało ziemią i kurzem, a także wilgocią. Poruszyła ręką, najpierw podnosząc ją ku głowie, gdzie odczuwała pulsowanie intensywnego bólu, a potem dotykając zeschniętych warg. Skrzywiła się, w ustach miała słonawy smak, przez co marzyła bodaj o odrobinie wody.
CZYTASZ
𝐌𝐎𝐆𝐀𝐌𝐈 - Taniec Wiatru
FantasyYashida Hamer należy do plemienia Mogami, którego specjalnością są powietrzno-taneczne akrobacje. Aby stać się jak najlepszą tancerką rodu Błękitnej Róży, przystępuje do akademii Drapad, gdzie tacy jak ona, mogą uczyć się tańca w powietrzu. Niestety...
35.Uwięziona.
Zacznij od początku