W pewnym momencie usta Alva były tak natarczywe, że musiała go od siebie odsunąć. Sprawił jej ból, zbyt mocno wbijając palce w jej talię. Spojrzała na niego błyszczącymi od szoku i emocji oczami.
— Przepraszam — wymamrotał, odsuwając się od niej jak oparzony. — Bogowie, przepraszam! Ja nie chciałem... nie wiem co... ja tylko... to było silniejsze i...
— Spokojnie. — Posłała mu łagodny uśmiech i ostrożnie dotknęła jego rozdygotanego ramienia. Alv wbił dłonie we włosy, nie dowierzając, że postąpił w ten sposób. Nie chciał odwzajemnić spojrzenia dziewczyny. Nie zachował się tak, jak przystało na osobę z jego funkcją. Czuł, że zawiódł.
— Shido, naprawdę najmocniej cię przepraszam. Nie powinienem był — wyszeptał ze skruchą, w tamtym momencie tak bezbronny i mały jak dziecko w ciemnościach.
Poczuła współczucie i śmiałym ruchem sięgnęła do jego policzka, poczym pogłaskała go. Zareagował na ten intymny gest zdziwieniem.
— Alv, czy ja powiedziałam, że tego nie chcę? — zapytała z nutą rozbawienia, które połaskotało ją w podbrzuszu. Widok zestresowanego Alva, który na co dzień był bardziej niewzruszony niż głaz, wydał jej się komiczny. — Po prostu nie tak mocno, dobrze? Zabolało mnie.
— Chyba dałem się ponieść — odparł ze wstydem. — Nigdy tego nie robiłem. Do tej pory nie skupiałem się nad czymś tak trywialnym, jak uczucia. Dlatego... mogłem popełnić błąd.
— Nic się nie stało. — Pokręciła głową. — Prawdę mówiąc, ogromnie się ucieszyłam, kiedy przełamałeś dzielące nas granice. Mam ochotę walić cię pięściami, kiedy traktujesz mnie ozięble.
Uśmiechnął się pod nosem.
— Musiałem, nie rozumiesz? Wydaję mi się, że pewne uczucia są z góry zakazane. Nie wolno po nie sięgać.
— Nie jestem zakazana — sprzeciwiła się z oburzeniem. — Chcę być blisko ciebie, zawsze.
Pogłaskał ją delikatnie po wierzchu dłoni.
— Mam teraz poważne kłopoty, ale... kocham cię.
Zamrugała rzęsami. Alv patrzył na nią z niezwykłym spokojem. Otaczająca ją cisza wydała się jeszcze głębsza, bardziej pochłaniająca jej ciało w swe odmęty, gdy usłyszała tak nagłe i zaskakujące wyznanie.
— Kochasz mnie? — Powtórzyła ze zdziwieniem.
— Tak, Yashido. Nawet jeżeli wydaje się to niemożliwe i szybkie, to tak właśnie jest.
Najgorsze w tym wszystkim, że nie wiedziała, co odpowiedzieć. Wydawało jej się, że kiedy usłyszy pierwsze wyznanie miłości, bez wahania je potwierdzi ze swej strony. Uwielbiała Alva, poszukiwała jego towarzystwa i czuła się dobrze, kiedy był blisko. Ale w tym momencie nie umiała odpowiedzieć na najważniejsze wyznanie swojego życia.
Dlaczego?
— Alv, to cudowne i... — zawahała się, czując, że staje się w jego oczach głupią małolatą. Gdyby tylko mogła być przynajmniej odrobinę bardziej dojrzała, warta jego zainteresowania.
— Po prostu je zaakceptuj — powiedział.
— Co?
— Zaakceptuj moje uczucia, przyjmij je. To mi wystarczy.
Nie rozumiała tak do końca, o co ją prosi, ale wydawało się, że to go uszczęśliwi. No i nie chciała go stracić. Za nic na świecie! Uścisnęła dłoń, która była przez niego głaskana i powiedziała mocnym głosem.
CZYTASZ
𝐌𝐎𝐆𝐀𝐌𝐈 - Taniec Wiatru
FantasyYashida Hamer należy do plemienia Mogami, którego specjalnością są powietrzno-taneczne akrobacje. Aby stać się jak najlepszą tancerką rodu Błękitnej Róży, przystępuje do akademii Drapad, gdzie tacy jak ona, mogą uczyć się tańca w powietrzu. Niestety...