Mimo dwóch psychopatek i chorobliwie zazdrosnego o mnie brata Zayn'a.

Ale było jednak warto.

- Kocham Cię, Zayn – sapnęłam, lekko gryząc jego dolną wargę.

- Och maleńka – jęknął przytulając mnie jeszcze mocniej, jednocześnie będącym gotowym, wsunął się we mnie swoim penisem. Stęknęłam przez uczucia przyjemnego rozpychania. Jego ruchy były umiarkowane, przynosząc naszej dwójce niebywałą rozkosz. Można było wyczuć w pokoju żar, który unosił się nad nami. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że jesteśmy w tym, a nie innym miejscu.

Jako małżeństwo.

To śmieszne, że wyszłam za mąż w wieku osiemnastu lat, ale chyba jeśli kogoś kocha się ponad życie, wiek nie ma znaczenia? Poszłabym za Zayn'em w ogień i on wielokrotnie udowodnił mi, że zrobiłby to samo. 

Dlatego wierzę mu bezgranicznie.

- Oh mój Boże, Zayn – jęknęłam w jego ramię, napierając na niego biodrami, gdy dobrze znane mi uczucie zaczęło budować się w moim podbrzuszu. Orgazm powoli kumulował się i Zayn również to czuł.

- Clairy – szepnął niskim głosem, przyśpieszając swoje pchnięcia, trafiając w mój czuły punkt. Zadrżałam, wbijając palce w jego plecy. Zayn syknął, biorąc moje usta w posiadanie. – Zrób tak jeszcze raz – poprosił, zaciskając dłonie na moich piersiach i uderzył potężnie w mój środek. Wygięłam się w łuk, ponownie jęcząc i drapiąc jego skórę. – Tak, właśnie tak, skarbie – Zayn przyssał się ustami do mojej szyi. Westchnęłam głośno, również dołączając się do jego pchnięć. – Doprowadzisz mnie do zawału.

- No tak, starość nie radość, mężu – odparłam ze śmiechem.

- Więc, jestem stary? – spojrzał na mnie tajemniczo. Znienacka znalazłam się na brzuchu i ponownie dostałam klapsa.

Auć?

Zayn uniósł mnie do góry i wszedł we mnie gwałtownie od tyłu. Jęknęłam głośno, chwytając się rękoma ramy łóżka.

- Stary, ale jary – stwierdziłam ciężkim głosem. Usłyszałam jak się śmieje i przyśpiesza. Otworzyłam usta na uczucie, które było w moim podbrzuszu. Moje nogi drżały na samą myśl o szczycie.

- Dalej, kochanie – Zayn położył dłonie na moich biodrach i wbijał się we mnie tak, jak najbardziej tego pragnęłam. By powstrzymać głośny krzyk, ugryzłam się w ramię. – Czuję, że jesteś blisko – odparł chrapliwym głosem, jedną z dłoni przenosząc na moje czułe miejsce między nogami. Zgięłam się w pół, gdy dotknął mojej podnieconej łechtaczki. – Dojdź dla mnie maleńka – szepnął mi na ucho, wykonując wskazującym palcem okrężne ruchy na moim guziczku. Jak na zawołanie, wulkan wybuchł.

To było... zapierające dech, rozrywające na strzępy i obezwładniające. Czapki z głów, tylko Malik mógł mnie doprowadzić do takiego stanu, w którym nie potrafiłam wydobyć z siebie choćby słowa.

- Clairy! – krzyknął Zayn, wykonując ostatnie dwa posuwiste ruchy i również doszedł. Rozluźniłam swój uścisk na ramie i opadłam na poduszki. Zayn dysząc wyszedł ze mnie delikatnie i położył się tuż obok mnie. Spojrzałam na niego z uśmiechem.

- Stary, ale jary.

***

- Miałeś nie używać telefonu – jęknęłam z dezaprobatą, gdy w pokoju zabrzmiał dźwięk dzwonka mojego męża.

- Mieli do mnie nie dzwonić – westchnął zirytowany, niechętnie unosząc się i sięgając po iPhone'a. – Malik – warknął, gdy odebrał połączenie. Zayn słuchał uważnie tego, co miał mu ktoś tam do powiedzenia i z każdą następną sekundę Zayn był co raz bledszy. Mocno mnie to zaniepokoiło. Również się podniosłam i narzuciłam na siebie koszulkę Zayn'a, która leżała na szafce nocnej.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz