Rozdział 13

2.7K 231 32
                                    

Dla angela1617, Ninix17, Pamix239

Kszyknełam lecz on sobie z tego nic nie robił. Zaczełam się bać. On mnie wogłule nie słuchał. Był jak w transie. Co ja zrobiłam?

- Dimitr! - Spróbowałam jeszcze raz. Niestety było to jak mówienie do ściany.

Nie miałam pojęcia jak mogę z tego wybrnąć. Próbowałam go kopnąć lecz on szybko zablokował mój atak nieodrywajac nawet głowy od mojego brzucha tak jakby znał każdy mój ruch na pamięć. Jakby potrafił przewidzieć każdy mój gest. Nie miałam jak uciec.

Nagle zauważyłam, że koło łóżka stoi wazon z kwiatami. Dałabym radę go dosięgnąć lecz Dimitr trzymał moje ręce w żelaznym uścisku. Musiałam go jakoś zmusić do puszczenia moich rąk.

Jeszcze raz przeanalizowałam sytuację i stwierdziłam, że może i nie mam na tyle miejsca, aby się wyswobodzić, ale wystarczająco dużo by zejść ciałem tak, aby mieć jego usta na wysokości swoich. Nie musiałam nawet dużo się przesuwać, już po moim pierwszym ruchu Dimitr uniósł swoje ciało i znów połączył nasze usta. Szarpnęłam delikatnie ręka by dać mu do zrozumienia, że chce go dotknąć. Tak jak myślałam puscił moją dłoń i przeniósł swoja rękę na mój biust.

Tego już było za wiele. Dimitr zaczoł sunąć dłonią w strone zapiecia od stanika, a ja złapałam za wazon i szybko rozbiłam mu go na głowie.

Byłam pewna, że od tego ciosu zemdleje. W końcu ludzie na filmach tak robią! Ale nie, on tylko podniusł na mnie swoje piekne oczy i unosząc groźnie brwi zaczoł mi się przyglądać.
Nie wiedziałam co sie dzieję. Jego ciemno niebieskie oczy zaczeły robić się czerwone, a z pomiędzy ust zaczeły wystawać kły.

- Kim jesteś? - Wyszeptałam.

-----------------------------------------------------------
 

- Kim jesteś? - Wyszeptałam. przerywając cisze.

Od pół godziny upiór niósł mnie w nieznanym mi kierunku. Zupełnie jakbym nic nie warzyła.

- Nie zadawaj pytań na które nie chcesz uzyskać odpowiedzi. Jasne? - Warknoł.

- Gdybym nie chciała znać odpowiedzi to bym nie pytała. Jasne? - odparłam tym samym tonem co on.

Czułam jak jego ciało się napieło i przez chwile myślałam, że mnie upuści i zostawi na pastwe losu. Niestety on tylko przygryzł warge jakby powstrzymywał się od odpowiedzi i zaczoł kroczyć dalej.

- Odpowiedz! - Nalegałam.

- Jestem wszystkim co najgorsze.

- Jesteś Lucyferem? - Pytałam dalej.

- I tak i nie. - Powiedział.

- To nie jest odpowiedź. - Zaprzeczyłam

- Jest.

- Nie dla mnie.

- Jestem jego młodszą wersją pasuje?! - Krzyknął na co się wzdrygnełam.

- Gdzie mnie niesiesz? - Zapytałam po chwili.

- Do domu - Powiedział  lekkim głosem.

- Mój dom jest w drugą stronę. - Przypomniałam.

- Kto powiedział, że idziemy do twojego? - zapytał uśmiechając się.

- Ty.

- Nie. Powiedziałem, że niose Cię do domu lecz nie powiedziałem, że do twojego. - Powiedział jakby prubował coś wytłumaczyć ułomnemu dziecku.

- Więc do czyjego? - Odparłam tak jakbym była tym amłym dzieckiem na co on posłał mi tylko krzywe spojrzenie.

- Do mojego.

- Nie pójdę z tobą do Piekła. - Wykszyczałam próbując mu się wyrwać.

- Nie powiedziałem, że idzemy do Piekła.

- Mówił Ci ktoś, że jesteś wkurzajacy? - Zapytałam zirytowana jego odpowiedziami.

- Nie nikt nie miał odwagi. - Powiedzilał śmiejąc się jakbym powiedziała mu najzabawniejszą rzecz na świecie.

-----------------------------------------------------------

Dimitr

- Wszystko z nią dobrze jest poprostu w nastepnym wspomnienu. - Powiedział Krus.

- Na szczęście.

- Powiedziałeś to takim głosem jakbyś chciał powiedzieć Bogu dzięki. - Zaśmiał się Krus.

- Nie mędrój mi tutaj tylko powiedz ile to jeszcze potrwa. - Zgromiłem sługę.

- Sen czy odzyskiwanie wspomnień? - Zapytał.

- Oba.

- Co do snu to nie wiem kiedy się obudzi.

- A co do wspomnień?

-Też nie wiem.

- To po co się do cholery pytasz czy do snu czy do wspomnien jak na nic nie znasz odpowiedzi?! - Zapytałem wkurzony.

- To wszystko zależy od niej Panie. Im dłużej bedzie w tym stanie tym szybciej sobie wszystko przypomni. I to działa też w drugą strone. Im krócej bedzie w wspomnieniach tym dłużej bedzie sobie przypominać. - Wyjaśnił Krus po czym zostawił mnie samego sobie.

Usiadłem na łóżku Elain i zaczełam jej odgarniać zabłąkane kosmyki z twarzy i głaskać jej delikatną skórę. Już chciałem sie zabrać i wyjść gdy delikatnie złapała moją rękę i wtuliła swój policzek w moją dłoń.

- Proszę przypomnij sobie. - Szeptałem dalikatnie ją przytulając.

I nagle ogarneła mnie straszna myśl. A co jeśli sobie nie przypomni? Albo co gorsza co jeśli dalej będzie chciała do niego wrócić?

✒Jak daleko trzeba uciec?✒Where stories live. Discover now