Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę małego domku, w którym miałam się spotkać z panią Lirene. To ona obiecała mnie wprowadzić w stan hipnozy. Podczas ostatnich wizyt dowiedziałam się, jak to wszystko bedzie wyglądać i na czym będę musiała się skupić, aby odnaleźć siostrę . Z jednej strony jej wyjaśnienia na temat przebiegu całej sytuacji mnie uspokoiły, z drugiej jednak napełniły mnie jeszcze większym lękiem.Stojąc przed drzwiami, obejrzałam się jeszcze raz przez ramię, aby spojrzeć na Jacoba, który siedział na miejscu kierowcy, po czym złapałam za klamkę i weszłam do domu. Przez cała drogę tutaj chciał mi towarzyszyć podczas seansu, ale ja, z nieznanych nawet mi przyczyn nie pozwoliłam mu.
- Witaj, Elain. - Przywitała sie pani Lirene, siedząc na krześle koło łóżka - Ułóż się wygodnie.
- Dobrze - Odparłam i położyłam się na łóżku.
- Jesteś pewna, że chcesz to nadal zrobić? - Zapytała po raz setny w ciągu ostatniego tygodnia.
- Tak. - Przytaknełam.
- Dobrze wiec zaczynajmy.
Jak na komendę zgasło światło padające z lampy zawieszonej pod sufitem, a zapaliły sie aromatyczne świece. Lirene zaczeła śpiewać piosenkę w nieznanym mi języku.
Dziwne, ale po chyba nie całych trzech minutach poczułam, jak ogarnia mnie senność, ale nie taka gdy zasypiasz taka inna i dziwnie przyjemna. Czułam, jak moje mięśnie rozluźniają się, a z głowy uciekają wszystkie myśli. Łapałam się ich kurczowo, ale nie potrafiłam rzadnej utrzymać dłużej, niż pięć sekund. Nie mogłam dosłownie nic zrobić. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, dlaczego madame Lirene tak czesto pytała się mnie, czy jestem pewna. Paraliżujący strach przeszedł całe moje ciało. Co spowodowało jego nagły przypływ? Już chciałam zacząć krzyczeć, gdy moja dłoń została złapana w dwie inne, o wiele silniejsze.
YOU ARE READING
✒Jak daleko trzeba uciec?✒
RomanceOna jest jak księżniczka, która przeżyła piekło i nie chce do niego wracać. On jest księciem piekła i nie chce pozwolić jej odejść. -Panie, nie możesz jej więzić. To wbrew zasadom. - Jesteśmy w piekle. Mogę wszystko. Tu zasady są po to, aby je łamać...