Chapter 16

1.3K 114 7
                                    

*Majka*
Obudziłam się rano, Michał obejmował mnie ręką w pasie.
-Spierdalaj.- mruknęłam cicho pod nosem, po czym wstałam z łóżka.
Poszłam do łazienki i napuściłam wody do wanny. Wzięłam długą, odprężającą kąpiel, a następnie ubrałam się w czarne leginsy oraz czerwoną bluzę wkładaną przez głowę. Związałam włosy w kitkę, założyłam swoje czarne roshe i wyszłam z mieszkania. Szybkim krokiem zeszłam ze schodów, po czym wybiegłam z bloku. Biegłam w umiarkowanym tempie, po jakichś 20 minutach usiadłam na ławce w parku. Odpoczęłam chwilę, potem wstałam i spokojnie poszłam do sklepu. Kupiłam sok pomarańczowy i wróciłam do domu.
-Jezus Maria, kobieto, gdzieś Ty była? Martwiłem się o Ciebie!- krzyknął Michu gdy weszłam do mieszkania.
Bez słowa przeszłam obok niego i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi na zamek, rozebrałam się i wzięłam szybki prysznic. Założyłam na siebie jakąś koszulkę Michała leżącą na pralce oraz swoje dresowe szorty, po czym wyszłam z łazienki.
-Przepraszam.- szepnął chłopak i złapał mnie w pasie.
-A wiesz chociaż za co przepraszasz?- spytałam i spojrzałam na niego obojętnie.
-No.. tak.- rzekł lekko zmieszany i się uśmiechnął.
-No to mów za co.- na moje usta wkradł się złośliwy uśmieszek.
Zapadła cisza, którą po chwili przerwałam głośnym śmiechem.
-Jesteś debilem Michał.- przestałam się śmiać i poszłam do kuchni.
Wyjęłam z lodówki kaszkę czekoladową oraz sok wiśniowy, a następnie skierowałam się do pokoju i usiadłam na sofie. Włączyłam TV i zaczęłam 'skakać' po kanałach. W końcu zatrzymałam się na Polsacie, leciał 'Zakochany kundel', bajka mojego dzieciństwa.
-Czemu nie przyjmiesz zwykłego przepraszam? Po co komplikować?- odparł Multi, który nagle wszedł do pokoju.
-Dlatego, bo chcę żebyś był świadomy swojego błędu. A teraz stąd idź i sobie przypomnij, a mi pozwól w spokoju oglądać.- powiedziałam poważnym tonem i nadal patrzyłam w telewizor.
Mulciak jeszcze przez chwilę siedział obok mnie i chyba czekał na cokolwiek z mojej strony. W końcu zrezygnował i wyszedł z pokoju.
Minęła godzina, film się skończył. Michu niedawno poszedł na spacer, więc miałam spokój. Liczyłam na to, że chłopak się ogarnie i przypomni sobie co odjebał, bo już męczył mnie brak jego bliskości.
Wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni. Zabrałam się za robienie spaghetti. Gdy sos był gotowy, a makaron się gotował, usiadłam przy stoliku i zaczęłam przeglądać social media na telefonie.
-Pamiętam! Jestem idiotą skoro zapomniałem!- krzyk Multiego  rozniósł się nagle po całym mieszkaniu, a ja spojrzałam z lekkim zaskoczeniem na chłopaka, który po chwili wbiegł do kuchni.
-Przepraszam słońce, potwierdzam, jestem debilem. Wtedy byłem wkurwiony i nie panowałem nad emocjami. Wybaczysz mi?- złapał mnie za biodra i podniósł do góry.
Spojrzeliśmy sobie w oczy, po czym obydwoje się uśmiechnęliśmy.
-Debilu.- zachichotałam, po czym przyłożyłam dłonie do policzków mojego chłopaka i złączyłam nasze usta.
-No co?- odparł po pocałunku, a z jego twarzy nie schodził uśmiech.
-Gunwo.- zrobiłam dziubek i potargałam mu włosy.
-Kocham Cię.- szepnął Mulciak i oblizał wargi.
-Ja Ciebie też głupku.- zaśmiałam się.
Chłopak odstawił mnie na ziemię i wyszedł z kuchni. Podeszłam do kuchenki, po czym odcedziłam makaron i zaczęłam nakładać spaghetti na talerze.
Nagle poczułam, że Michu złapał za jeden z moich pośladków i pocałował mnie w szyję.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i dalej nakładałam jedzenie.
Zaniosłam talerze do pokoju i razem z Michałem usiedliśmy przy stole.
Gdy jedliśmy dostałam smsa.
-Misiak, jutro Gabi do nas przyjedzie, oki?- powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Nie ma sprawy.- odparł i powrócił do spożywania obiadu.

***

I jak? Rozdział może być?
Zostawcie gwiazdkę i komentarz, bo to serio motywuje! 😄
Do następnego, trzymajcie się, cześć! 😊

Wszystko przeminie | m.r. ✔️Where stories live. Discover now