Chapter 13

1.6K 121 19
                                    

Ten rozdział jest dedykowany anononimowe, specjalnie dla Ciebie mam tez podwójne kotlety ubijane przez Majkę i Remka!! Czuj się zaszczycona

*Michał*
Minął weekend, mieliśmy wracać z Majką do domu.
-Narka ziomuś. Trzymaj się.- przytuliłem po bratersku Remka i posłałem mu ciepły uśmiech.
-Remi pamiętaj, że zawsze możesz do nas przyjechać. Nie załamuj się, w końcu będzie dobrze.- Majczi wtuliła się w chłopaka, a potem podeszła do mnie.
Wsiedliśmy do auta, pomachaliśmy Remkowi, po czym odjechaliśmy z podwórka.
-Michu, widziałam ten wzrok, uspokój się.- westchnęła dziewczyna i złapała za moją rękę.
-Już Ci mówiłem jaki jest powód mojego zachowania, słońce.- odparłem i nadal patrzyłem na drogę.
-A ja już Ci mowiłam, że nie masz o co się martwić, skarbie. Chyba nie muszę Ci tego udowadniać.- lekko się przysunęła i dała mi buziaka w policzek.
-Jeśli chcesz to możesz mi to udowodnić w pewien sposób.- uśmiechnąłem się szeroko i poruszyłem brwiami.
-Michał!- zaczęła się śmiać, a ja spojrzałem na nią ukradkiem.
Nie wyobrażałem sobie życia bez niej.

~~
W końcu dojechaliśmy do domu.
Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do mieszkania.
-Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.- rzekła Majka, po czym rzuciła się na łóżko i zamknęła oczy.
Powoli podszedłem do dziewczyny, a potem położyłem się obok i zacząłem całować jej dekolt. Włożyłem jedną z rąk pod bluzkę Majczi i przejechałem zimną dłonią po plecach. Zaśmiałem się cicho gdy wzdrygnęła się pod wpływem mojego dotyku. Po chwili podwinąłem do góry koszulkę dziewczyny i spokojnie składałem pocałunki na jej obojczykach, dekolcie i brzuchu.
-Kocham Cię.- uśmiechnąłem się i objąłem Majkę.
-Ja Ciebie też.- odparła z uśmiechem.
-Jak nazwiemy nasze dzieci?- spytałem nagle i podrapałem się po policzku.
-Nie wiem Ruchlik, nie lubię dzieci.- rzekła i zaczęła targać moje włosy.
-Spokojnie, ja Cię jeszcze przekonam do dzieciaków.- zaśmiałem się, po czym gwałtownie przycisnąłem swoje usta do jej.
Odwzajemniła pocałunek, a po chwili wplotła palce między moje włosy.
-Nie przekonasz mnie.- zachichotała.
-Ta. W sumie nie powinienem się z Tobą całować, bo jestem obrażony. Żenadix.- powiedziałem po chwili i zrobiłem naburmuszoną minę.
-Za co jesteś obrażony pizdoklejo?- zaśmiała się i spojrzała mi w oczy.
-Za to, że nie chcesz dzieciaków.- odparłem i wystawiłem język.
-Zobaczymy ile wytrzymasz bez całowania mnie. Ja narazie nie zmienię zdania, sorki.- musnęła palcem czubek mojego nosa, a potem wstała z łóżka.
-Zobaczymy skarbie.- posłałem Majczi złośliwy uśmieszek, a ona tylko mi pomachała i wyszła z pokoju.

~~
Minęła godzina, nadal leżałem i myślałem. Nagle usłyszałem krzyk Majki i tłuczące się szkło.
Szybko zerwałem się z łóżka i pobiegłem do kuchni.
-Jezus maria, co się stało?- spytałem i spojrzałem najpierw na dziewczynę, a potem na stłuczoną szklankę na podłodze.
-Pająk nagle z dupy pojawił mi się na ręce, a wiesz jak się ich boję.- odpowiedziała.
-Serio tylko dlatego? W sumie śmieszne.- zacząłem się śmiać, przez co po chwili dostałem pięścią w ramię.
-No już, już, spokojnie. Zaraz to posprzątam.- spojrzałem w oczy Majczi, a potem szybko zmiotłem szkło.
-Odpuść sobie dzisiaj robienie czegokolwiek, bo na zawał zejdziesz przez pająki, które czają się wszędzie.- objąłem swoją dziewczynę w talii i razem poszliśmy do pokoju.
-Jestem zmęczona.- westchnęła i opadła na łóżko.
-Ja szczerze mówiąc też. Chodź spać.- uśmiechnąłem się i poprawiłem włosy.
Po kąpieli położyłem się obok Majki w łóżku.
-Dobranoc.- szepnąłem i już chciałem ją pocałować, ale przypomniałem sobie o tym co wcześniej mówiłem.
-Dobranoc skarbie.- odrzekła i mocno się we mnie wtuliła.

~~
Gdy się obudziłem Majka delikatnie targała mi włosy i patrzyła w oczy.
-Hej kochanie.- szeroko się uśmiechnąłem, po czym przywarłem do jej ust swoimi.
-Przegrałeś pizdokleszczu!- zaczęła się śmiać, a ja dopiero po chwili zrozumiałem o co jej chodzi.
-To się nie liczyło lel.- powiedziałem szybko.
-Liczyło się misiu, pogódź się z przegraną.- uśmiech nie znikał z twarzy Majczi.
-Yhym, fajnie. Czasami warto przegrać.- popatrzyłem w jej oczy i znowu złączyłem nasze usta.

**

PRZEPRASZAM, ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU WCZORAJ, ALE SPEŁNIAŁAM MARZENIA :"))

MAM NADZIEJĘ, ŻE MI TO WYBACZYCIE:(

zostawcie gwiazdkę i komentarz jeśli Wam się podobało!
Do następnego, trzymajcie się, cześć! :)

Wszystko przeminie | m.r. ✔️Where stories live. Discover now