Chapter 9

1.6K 118 10
                                    

*Michał*
Minął tydzień, razem z Majką szykowaliśmy się do wyjazdu do Remka i Martyny.
-Za ile będziesz gotowa?- spytałem i pogłaskałem ją po plecach.
-Za jakieś 30 minut.- uśmiechnęła się, po czym poszła do łazienki.
Odprowadziłem ją wzrokiem, a potem spakowałem kilka ubrań, kosmetyki, ładowarkę i parę innych rzeczy. Skierowałem się do kuchni, zrobiłem sobie dwie kanapki, po czym je zjadłem.
-Słońce, mogę wejść?- zapukałem do łazienki.
-Wchodź.- otrzymałem odpowiedź, więc wszedłem do pomieszczenia.
Majka stała w samej bieliźnie przed lustrem i czesała włosy, oplotłem ją rękami w pasie i pocałowałem kilka razy jej policzek.
-Kocham Cię.- szepnąłem.
Dziewczyna jedynie lekko się uśmiechnęła, po chwili wziąłem swoją szczoteczkę do zębów i wyszedłem z łazienki.
Schowałem ją do plecaka, a potem założyłem buty.
Po 20 minutach razem z Majką wsiedliśmy do samochodu.
-Gotowa na weekend z tymi debilami?- spytałem i zaśmiałem się.
-Chyba tak.- westchnęła, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Odjechaliśmy spod bloku, włączyłem radio i podgłosiłem lecącą piosenkę. 'Sorry' JB sprawiało, że miałem ochotę tańczyć, ale w aucie musiałem ograniczyć się do lekkiego kiwania.
-Is it too late now to say sorry? Soorryy!- zacząłem śpiewać, a właściwie drzeć się, przez co Majka wybuchła śmiechem.
-Ja się wyłączam, narka.- rzekła po chwili, a następnie założyła słuchawki na uszy.
Po jakimś czasie zauważyłem, że zasnęła, więc wyjąłem jedną z słuchawek z jej ucha i głośno krzyknąłem:
-O kuźwaa! Majka budź się, auto nam się pali!- dziewczyna podskoczyła jak oparzona (hehe), po czym spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Ty głupi debilu! Wiesz jak się przestraszyłam?!- wydarła się i zaczęła uderzać rękami w moje w ramię.
-Nawet nie wiesz jak śmiesznie zareagowałaś na mój krzyk!- wybuchłem śmiechem, przez co oberwałem w głowę.
-Oj no już, nie denerwuj się.- westchnąłem i spojrzałem na Majkę, która skrzyżowała ręce na piersiach.
-Ehe.- odburknęła i spojrzała w okno.
-Przecież skończył Ci się okres, co Ty odwalasz? Z takiego powodu się obrażasz? Żenada.- popatrzyłem na drogę przed sobą.
-To nie przez okres, po prostu mnie wkurwiasz.- syknęła Majka.
-Aha, zajebiście kurwa.- odparłem zirytowany i przyśpieszyłem.
Nagle usłyszałem cichy chichot, Majczi patrzyła na mnie i zakrywała usta dłonią, próbując się nie roześmiać.
-Co Cię śmieszy?- spytałem zdziwiony.
-Ty debilu.- nie wytrzymała i wybuchła śmiechem.
Posłałem jej pytające spojrzenie i spowrotem popatrzyłem na drogę.
-Serio nie wyczułeś w moich poprzednich wypowiedziach sarkazmu?- rzekła przez śmiech.
-Co? Nie.- odpowiedziałem.
-Nie obraziłam się wcale, tylko żartowałam, a Ty wziąłeś to na poważnie cwelusie.- poklepała mnie po ramieniu.
-Ty mały pizdokleszczu! Zestresowałem się kurde, nie rób tak więcej!- zaśmiałem się.
-Cioto.- wystawiła język i przymknęła oczy.
-Policzę się z Tobą u Remka!- odparłem, po czym obydwoje znowu się zaśmialiśmy.

**

Zostawcie gwiazdkę i komentarz jeśli rozdział Wam się spodobał!
Do następnego, trzymajcie się, cześć! :)

Wszystko przeminie | m.r. ✔️Where stories live. Discover now