Chapter 4

2.1K 133 13
                                    

*Michał*
Jedną ręką opierałem się o blat, a drugą grzebałem w szafce. Po chwili znalazłem tabletki i jedną z nich podałem Martynie.
-Dziękuję.- powiedziała i popatrzyła mi w oczy.
-Nie ma problemu.- uśmiechnąłem się.
-Dobra, to może ja już obudzę Remka i będziemy się zbierać.- odparła i szybko skierowała się do pokoju.
-Remi, cwelu, wstawaj!- krzyknęła Musioł, a po kilku sekundach usłyszałem uderzenie poduszki o kogoś.
-Ała, okej, okej, już wstaję!- mruknął Remczak, a ja wyszedłem z kuchni i skierowałem się do pokoju.
-W sumie to my też będziemy się zbierać.- Mandzio wstał z materaca i skierował wzrok na Faki.- Eh, tylko najpierw muszę ją obudzić. Ciekaw jestem co wstawiła na insta po pijaku..- zaśmialiśmy się, po czym Łukasz wstał i obudził Fakiś.
-Gdzie jest Meliska? Gdzie jest Keke?- spytała zaspana i zdezorientowana dziewczyna.
-W domu, do którego zaraz będziemy wracać.- odparł Mandzio i pomógł jej wstać, łapiąc ją za rękę.
Po godzinie obydwie pary wyszły z domu, Majka nadal spała.
-Słońce wstawaj!- szepnąłem do jej ucha, ale ona nadal była pogrążona w śnie.
-No dobra, załatwimy to inaczej.- uśmiechnąłem się, po czym zacząłem łaskotać dziewczynę.
-Boże, przestań, aaa, stop plz!- krzyknęła Majka, jednocześnie się śmiejąc.
-To wstawaj.- odparłem i nadal ją łaskotałem.
-A nie wolisz zrobić sobie dzisiaj takiego leniwego dnia? I proszę Cię, przestań!- spytała przez śmiech.
-No w sumie.. Dobry pomysł.- zaprzestałem gilgotania Majci i szybko rzuciłem się na miejsce obok mnie.
-Kocham Cię.- objąłem ją i przycisnąłem do siebie.
Nic nie odpowiedziała, na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Jesteś dla mnie wszystkim.- pocałowałem dziewczynę w policzek, na co odwróciła się w moją stronę.
-Wiesz Michaś, czasem może i mnie wkurzasz, czy coś, ale mimo to Cię kocham.- jej oczy były przepełnione szczęściem i miłością.
Powoli zbliżyłem się do ust Majki, po czym niepewnie przywarłem do nich swoimi. Delikatnie przygryzłem jej dolną wargę, a potem pogłębiłem pocałunek wpychając język do buzi dziewczyny. Czułem się tak jakbym całował ją pierwszy raz w życiu, w moim brzuchu latało mnóstwo 'motylków'.
-A co pan Michał taki nieśmiały?- zachichotała Majczi, a ja po chwili zrobiłem to samo.
-Nie wiem, tak jakoś pani Rychlik.- powiedziałem, na co dziewczyna szeroko się uśmiechnęła.
-Jeszcze nie pani Rychlik.- zarumieniła się lekko i spuściła głowę.
-Już niedługo księżniczko.- złapałem ją palcami za brodę i skierowałem jej twarz tak, aby patrzyła prosto na mnie.
-Już sam nie wiem co mówić, żeby wyrazić jak bardzo Cię kocham.- rzekłem i zacząłem delikatnie masować Majkę za uchem.
-Przesadzasz.- zagryzła dolną wargę i przejechała dłonią po moim policzku.
-Nie słońce.- tym razem szybko złączyłem nasze usta, a ona odwzajemniła pocałunek.
Moja druga ręka powędrowała na jej biodro, a potem na udo. Spokojnie przejeżdżałem dłonią po udzie, nadal całując się z Majczi. Po kilku minutach szybko zdjąłem z niej spódniczkę oraz bluzkę, zostawiając ją w samej bieliźnie. Dziewczyna nie pozostała dłużna, zdjęła ze mnie tylko spodnie, bo bluzki pozbyłem się wcześniej. Zacząłem zagryzać skórę na szyi i obojczykach Majki, tworząc w ten sposób malinki.
Po kilkunastu minutach obydwoje pozbyliśmy się swojej bielizny.

~~~

Upadliśmy obok siebie, nasze oddechy były nierówne. Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się, gdy Majczi mocno się do mnie przytuliła.
-Doczekałem się.- zaśmiałem się cicho, za co dostałem pięścią w ramię.
-Nie przesadzaj.- odparła obrażonym tonem i odwróciła się.
-Będziesz teraz udawać fochniętą?- uśmiechnąłem się i objąłem ją w talii.
-Tak.- powiedziała i zaczęła zdejmować moje dłonie ze swojego brzucha.
-Jesteś pewna, że chcesz się gniewać?- złożyłem kilka czułych pocałunków na jej barkach.
-Yhymm- odchrząknęła, na co ja tylko się zaśmiałem i zacząłem ją łaskotać.
-Nadal chcesz być obrażona?- szepnąłem zachrypniętym głosem do ucha Mai.
-Nie, przestań już.- wydukała przez śmiech, a ja zrobiłem to o co prosiła.
Odwróciła się w moją stronę i jedną ręką zaczęła gładzić mój policzek.
-Głuptas.- westchnęła, a jej kąciki ust lekko się podniosły.
-Twój głuptas słoneczko.- dziewczyna wtuliła się we mnie, a ja zatopiłem twarz w jej włosach i zamknąłem oczy.

***

Kolejny rozdział, mam nadzieję, że choć trochę się Wam spodobał:)

Zostawcie gwiazdkę i komentarz, bo to serio motywuje do dalszego pisania :)

Do następnego, trzymajcie się, cześć! ♥



Wszystko przeminie | m.r. ✔️Where stories live. Discover now