Rozdział 13

3.8K 241 20
                                    

Do miasta dojechaliśmy po dwóch godzinach. Na szczęście moja bateria wytrzymała za co jestem jej dozgonnie wdzięczna, bo gdyby nie ona to zostałabym zmuszona do słuchania ''pasjonującego'' wykładu na temat śpiewaków operowych. 

- To co małolaty, najpierw do mnie na serwis, a później was odwiozę do chałupy, ale za drobną usługę - powiedział Bill ( na początku zanim wyszukałam piosenki w telefonie słyszałam jak przedstawia się Luke'owi )

Wymieniłam kilka znaczących spojrzeń z blondynem. 

'' Drobną usługę ? ''

- Co masz na myśli ? - spytałam się siedzącego obok mnie ''żula''.

- Niedługo się dowiesz maleńka - odpowiedział Bill .

- Nie mów tak do niej! - wrzasnął nagle Luke.

Oboje razem z kierowcą spojrzeliśmy się na niego podejrzliwie. Chłopak nigdy nie zachowywał się tak gwałtownie.

- Młody wyluzuj - powiedział ten kretyn, wyciągając paczkę papierosów i podając ją nam - Chcecie?

Po krótkim przeanalizowaniu całej sytuacji odpowiedziałam :

- Chętnie - po czym wyciągnęłam jednego papierosa z paczki - Dzięki.

- Nie ma sprawy mała - podał paczkę blondynowi - A ty?

- Nie dzięki, nie pale - powiedział naburmuszony chłopak - A ty od kiedy palisz? Nie wiesz, że to nie zdrowe?

- Jezu człowieku o co Ci dzisiaj chodzi? Okres masz czy coś? Zachowujesz się jak moja matka - odpowiedziałam przewracając oczami.

- Boże tylko się spytałem! - odparł naburmuszony blondyn i odwrócił się do nas tyłem ( przodem do okna ) - Poza tym może wreszcie się zainteresujesz swoją matką co?

- Boże... - zamarłam - Kompletnie o niej zapomniałam. 

Wyciągnęłam pośpiesznie telefon z kieszeni i wybrałam numer rodzicielki. Niestety tak jak ostatnio włączyła się poczta głosowa.

- Nie odbiera - powiedziałam chowając telefon do kieszeni - Daj ognia - zwróciłam się do Bill'a.

Mężczyzna nie zastanawiając się podał mi zapalniczkę, a ja ciesząc się jak dziecko szybko podpaliłam papierosa i zaciągnęłam się. Oparłam się o siedzenie i wypuściłam obłoki dymu z ust, po chwili usłyszałam jak Bill mówi :

- Nieźle ciągniesz - chwila przerwy - Mam nadzieję, że równie dobrze ciągniesz co innego.

Zignorowałam to.

'' Kurwa co za zbok ''

Zaciągnęłam się jeszcze kilka razy po czym powiedziałam do Luka : 

- Odsuń się.

Chłopak odsunął się od okna i nawet na mnie nie spojrzał . Pokręciłam tylko głową i otwierając szybę wyrzuciłam niedopałek. Nagle samochód gwałtownie zahamował, a ja poleciałam na Luka.

- Sory - powiedziałam i szybko podniosłam się z niego.

- Jesteśmy zakochańce - powiedział Bill wychodząc z samochodu - Ty tu zostań - wskazał na blondyna - a ty chodź - wskazał na mnie palcem.

Z zamiarem jak najszybszego opuszczenia samochodu podniosłam się z siedzenie, gdy nagle poczułam, że ktoś chwyta mnie za rękę i z powrotem zmusza do siedzenia.

Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora