Rozdział 8

4.5K 281 37
                                    


- Jjaa już nie ch-chce... - powiedział Luke opadając na lade baru.

- Patrz, został tylko jeden - podsunęłam pod nos blondyna mały kieliszek z fioletowym płynem.

- Nie.. ja już nn-naprawdę nie mogę - wysyczał mój towarzysz, wylewając na blat zawartość kieliszka.

- Kurwa, nie po to kupuje Ci drinki, żebyś je wylewał - uderzyłam go w łeb ręką.

Po czym zwróciłam się do barmana :

- Jeszcze raz to samo.

Po chwili postawił przede mną nową koleke. Tym razem chcąc uniknąć poprzedniej sytuacji osobiście wleje mu to do ust.

Chwyciłam za jego bujną czuprynę i pociągnęłam do góry.

- Cc-o robisz? - spytał.

- Otwórz buzie - zignorowałam to co do mnie powiedział.

- Nieee...

- Nie wkurwiaj mnie - powiedziałam przez zęby.

- Bo co mi zro...

Nie dokończył, ponieważ wykorzystałam okazję z tego, że miał otwarte usta i wlałam mu promile.

- Wiesz co.... - powiedział, opluwając się silną - kiedy po raz pierwszy ci *yp* ujrzałem, miałem taką straszną ochotę *yp* Cię przelecieć, że o kurwa. Wyglądałaś tak zajebiście z tymi poczochranymi włosami *yp*, ale stwierdziłem, że nie mógłbym tego Ci zrobić, po tym co *yp* przeszłaś.

Jego wypowiedź zajęła dłuższą chwilę, bo koleś dostał czkawki.

Siedziałam tak przy tym barze, opierając głowę na ręce i słuchając jak ten najebany palant pieprzy, czekają, aż w końcu zaśnie. Lecz gdy usłyszałam, że powiedział " (...) po tym co przeszłeś" podniosłam się gwałtownie.

- Co ty kurwa powiedziałeś?!

- No, że gdy Cię ujrzałem *yp*...

- Nie chce, żebyś powtarzał wszystko tylko ostatnie zdanie - przerwałam mu.

- To czekaj *yp*, muszę sobie przypomnieć - i zaczął drapać się po głowie.

" No kurwa "

- No z tym " co przeszłaś ", co miałeś kurwa na myśli? - podeszłym bliżej chwytając go za bluzę pod szyją.

- No to z *yp* Simonem - wyszeptał.

- SKĄD WIESZ CO BYŁO MIĘDZY MNĄ A SIMONEM! SKĄD GO ZNASZ?! - krzyknęła, potrząsając nim.

Nie obchodziło mnie w tamtej chwili to, że krzycząc spowodowałam, że połowa osób w barze zaczęła nam się przyglądać.

- Bo my z Simonem to jesteśmy...

Nie dokończył, bo zasnął. Jego głowa opadła na moje ręce, a ciało postanowiło się zsunąć z krzesła. Puściłam go, bo był za ciężki, więc biedak miał bliskie spotkanie z podłogą.

- Masz - wręczyłam barmanowi dwie stówy - reszta dla Ciebie.

Minęłam zlanego Luka i zaczęłam szukać wzrokiem jakiegoś odpowiedniego chłopaka, który miałby pomóc mi w zrealizowaniu mojego planu.

Nagle mój wzrok padł na przystojnego bruneta, który siedział na drugim końcu baru, otoczony przez tłum napalonych lasek.

Podeszłam do niego, nie zwracając uwagi na krzykliwe protesty dziewczyn. Gdy jednak usłyszałam, jak jedna laska powiedziała :

Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||Where stories live. Discover now