Rozdział 8:

5.4K 374 6
                                    

- Proszę. – usłyszałam głos na co gwałtownie się spięłam i wstałam.

-Przecież .. – przerwał mi.

- Musisz jeść. – postawił mi tackę z kanapkami i sokiem na komodzie.

- Dziękuje. – westchnęłam i ugryzłam kanapkę. Obróciłam się do tyłu, bo czułam, że chyba się na mnie patrzy.. i nie myliłam się. Te jego błękitne bogactwo jeździło po mnie od góry do dołu. Przewróciłam oczami, a on się uśmiechnął.

- Niegrzecznie tak się na kogoś bez przerwy patrzeć.. – wypiłam do końca sok i usiadłam naprzeciwko..

- A ja lubię być niegrzeczny... a z resztą wiem, że to Cię zawstydza.... – rzucił, a ja nie odpowiedziałam.

- Gdzie mam dzisiaj spać? – stanęłam w bezpiecznej odległości i zapytałam.

- No chyba tu... wolę Cię mieć pod kontrolą.. – wstał i podszedł do mnie, na co odpowiedziałam krokiem w bok. – Lubię to robić.. – pogłaskał mnie po ręce, a ja spojrzałam pytająco. – Wprowadzać Cię w zakłopotanie... - zaśmiał się.

- Ale śmieszne. – parsknęłam widząc jak się śmieje.

- Bo to jest śmieszne... niby się mnie boisz... uciekasz... ale Cię zawstydzam i lubisz mój dotyk.... – japierdole... czy on jest jakąś wróżką.. Skąd jemu się ten dotyk wziął?

- Ciekawe skąd ty to wiesz... - burknęłam i położyłam się na łóżku.

- Obserwuje Cię. – rzucił i usiadł obok mnie, kiedy chciałam wstać – Leż! – położył mi rękę na kolanie, a sam usiadł po turecku tuż przy mojej głowie. Patrzył na mnie przez chwilę i wstał, podszedł do szafy i ... no nie wierze.. wyją gitarę.... – Zagrasz coś dla mnie? – pokazał na gitarę... a ja się tak ucieszyłam. Cholera brakuje mi tego choć nie grałam dopiero parę godzin! Chwyciłam gitarę i usiadłam na brzegu łóżka.. Zaczęłam śpiewać...

Oh, misty eye of the mountain below
Keep careful watch of my brothers' souls
And should the sky be filled with fire and smoke
Keep watching over Durin's sons

Kiedy dołączyłam gitarę poczułam, że Nate siada za mną. Jak ja tego nie lubię! Cholera! Śpiewałam dalej.

If this is to end in fire
Then we should all burn together
Watch the flames climb high into the night
Calling out father oh
Stand by and we will
Watch the flames burn auburn on
The mountain side
(High)

And if we should die tonight
Then we should all die together
Raise a glass of wine for the last time

Poczułam jego rękę na kolanie... lekko wzdrygnęłam się, lecz grałam dalej. Nate odgarnął mi włosy z jednej strony i położył głowę na moim barku. Kiedy pocałował mnie w szyję... Przestałam grać.... To było taki gorące i rozpraszające. Co ona miał zamiar zrobić?

- Graj! – warknął, a ja posłuchałam i śpiewałam dalej.

Calling out father oh
Prepare as we will
Watch the flames burn auburn on
The mountainside
Desolation comes upon the sky

Po tych słowach przestał.. Kiedy znów zaczęłam śpiewać, przyłączył się...

Now I see fire
Inside the Mountain
I see fire
Burning the trees
And I see fire
Hollowing souls
I see fire
Blood in the breeze
And I hope that you remember me

Popatrzyłam przed siebie... Nie wiedziałam, że on tak ładnie śpiewa.. Jejku... Przestałam grać i odwrócił się lekko. Jego głowa znów leżała na moim ramieniu. Uśmiechnęłam się i znów popatrzyłam na gitarę.

- Zdziwiona nie... bo jak taki bezuczuciowy dupek jak ja może coś takiego śpiewać... - powiedział znów na mnie patrząc.

- Wcale nim nie jesteś. – wyszeptałam, lecz on nie odpowiedział. Puścił moje kolano i położył się za mną.

- Odwróć się przodem. – zrobiłam jak kazał. – I teraz graj. – westchnął.

- Wolałam tyłem. – burknęłam.

- Nie, bo tak nie mogę widzieć co czujesz... - powiedział, na co na pewno zrobiłam się czerwona.

- Musisz mnie tak karać.. – pisnęłam.

- Zasłużyłaś. – zaśmiał się i znów wlepił we mnie swój wzrok a ja zaczęłam grać coś innego.

- Lubisz zawstydzać dziewczyny? – zrobiłam dziwną minę.

- Tak, a jeszcze bardziej lubię jak robią to co im karzę.. – zaśmiał się... Lecz mnie to trochę przeraziło.


Błękit jego oczuWhere stories live. Discover now