Rozdział 5:

5.8K 378 18
                                    

Zeszliśmy razem do kuchni, gdzie byli już Alex i Nate. Rozmawiali o czymś, ale jak przyszliśmy, ucichli. Rzeczywiście na wprost wielkiej kuchni stały trzy lodówki i szafki z tabliczkami. Paul podszedł do szafki i otworzył ją.

- Co chcesz? – popatrzył na mnie.

- Jak mogę to płatki. – popatrzyłam na Paula.

- Yyy.. te akurat są Nate....

- Możesz wziąć. – usłyszałam za sobą, a my oboje zrobiliśmy zaskoczone miny. Cały czas patrzyłam jak Nate podchodzi do lodówki. Zabrał z niej piwo i wyszedł.

- Dzięki. – powiedziałam już sama do siebie.

- Powiem Ci, że to chyba ten twój śpiew tak na niego zadziałał. – zaśmiał się cicho, a ja walnęłam go w ramię. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i wyszliśmy razem z kuchni. Myślałam, że idziemy na górę, ale Paul skręcił w stronę salonu, gdzie siedzieli chłopcy.

- No chodź!– zawołał widząc, że stanęłam.

- Yy.. wiesz co ja pójdę zjeść sobie na górę, dobra?– popatrzyłam na niego błagalnie. Nie chciałam tam siedzieć, jakoś naprawdę bałam się Nathana. Był taki.. nie obliczalny..

- No okej. - westchnął, chyba wiedział o co mi chodzi. Poszłam na górę i usiadłam pod ścianą na materacu.

* oczami Nathana*

Siedziałem w salonie na kanapie i oglądałem razem z Alexem jakiś mecz. Czekałem, aż przyjdzie Paul z blondynką... Szczerze to byłem na niego zły, że tak dobrze się z nią dogaduje. Jak zobaczyłem ją z gitarą kiedy zaczęła śpiewać.. to po prostu nie mogłem wytrzymać i gdybym nie wyszedł to poryczał bym się jak małe dziecko. Jej głos był tak podobny do matki.. ona zawsze śpiewała nam kołysanki jak byliśmy mali.... Och... jak mi jej brakuje... - myślałem.

Do pokoju wszedł Paul i usiadł obok na kanapie.

- A gdzie Molly? – zapytałem zawiedziony.

- Serio? Interesuje Cię to? – prychnął.

- Przestań! Wiesz, że wtedy to poniosły mnie nerwy. – przewróciłem oczami.

- Wiem, ale stary... To jest jeszcze... kurde siedemnastolatka, w dodatku ładna.. – uśmiechnął się. – Poszła na górę.

- Czemu? – zapytałem.

- No nie wiem Nate może dlatego, że się Ciebie boi i nie chcę twojego towarzystwa? – powiedział z ironią w głosie.

- Kurwa. – warknąłem. Wstałem i postanowiłem do niej pójść.

- Nate? – spojrzałem się na Paula. – Tylko jej nic nie zrób. Trochę czułości. – pogroził palcem, a ja podniosłem ręce w znaku poddania.
Wszedłem po cichu po schodach, słysząc, że coś gra... Uchyliłem lekko drzwi..
Tak. Nie myliłem się. Brzdąkała coś na gitarze, ale.... Płakała?

- Hej.. – wszedłem po cichu. Popatrzyła się na mnie i otarła łzy. Usiadłem na łóżku Paula.

- Po co przyszedłeś? – zapytała cicho.

- Yyy.. zapytać czemu nie jesz z nami w salonie..? – skłamałem, tak naprawdę to przyszedłem w nadziei, że znów coś zagra i zaśpiewa...

- Nie chcę Wam przeszkadzać. – powiedziała wpatrując się w podłogę i nerwowo skubała paznokcie.

- Boisz się mnie. – rzuciłem. Popatrzyła na mnie...

- A jak myślisz.. – znów ten aksamitny głos.. O boże....

- Myślę, że tak odrobinę... - pokazałem palcami, a ona uśmiechnęła się. – Mam rację?

- No może trochę bardziej... - znów jej wzrok utknął w podłodze.

- Siemanko! Molly zwolnił się telewizor, chcesz pooglądać jakiś film? – zajebiście, Paul musiał wszystko zepsuć...
Popatrzyła na mnie... jakby czekała na pozwolenie..

- A mogę iść z Wami? – teraz ja popatrzyłem na nią.

- Yyy Nate.. my chcemy obejrzeć jakąś komedie... - Cholerny Paul!!!

- To ja nie mogę? - udawałem obrażonego. Co rozśmieszyło Molly. Punkt dla mnie!

- Jak chcesz. – rzuciła i stanęła obok Paula. Zeszliśmy na dół, rzeczywiście Alexa już nie było, pewnie poszedł pobiegać, albo coś.... Najpierw usiadł Paul, a obok niego Molly. Stwierdziłem czemu nie..! Usiadłem blisko niej i położyłem nogi na stół. Popatrzyła na Paula, a on na nią, udawałem, że tego nie widzę.

- No to co oglądamy? – zapytałem spoglądając na blondynkę.

- Tu jest jakaś komedia.. zostaw ją. – powiedziała do Paula, który operował pilotem.

Film trwał dość długo... w połowie filmu Paul stwierdził, że boli go głowa i pójdzie do góry. Blondynka też chciała już wstać...

- No hej, ale ciebie to chyba głowa nie boli? – popatrzyłem na nią.

- No, ale.. Paul.. – przerwałem jej.

- To ze mną nie możesz oglądać. – usiadła zrezygnowana i znów patrzyła na film. Szczerze, nie oglądałem go prawie wcale... cały czas myślałem o niej... Kurwa!
Nate czy ty się dobrze czujesz? – pomyślałem.

Kiedy film się skończył i chciałem wstać. Zobaczyłem, że Molly zasnęła... Wziąłem ją na ręce i po cichu wchodziłem po schodach. Wiedziałem, że chłopacy już śpią i nie chciałem ich budzić. Otwarłem nogą moje drzwi i położyłem blondynkę na swoim łóżku. Spała tak słodko....
Nate ogarnij się!!!! To tylko jakaś suka, jesteś twardy! – krzyknąłem w myślach. Położyłem się obok i przykryłem ją kocem.

Błękit jego oczuWhere stories live. Discover now