Rozdział 5: PSYCHOL

Start from the beginning
                                    

Od: Nieznany
Niezłe ciało. ;)

Do: Nieznany
Daj mi spokój, Bieber.

"Nieznany" zmieniono na : "PSYCHOL!"

Od: PSYCHOL!
Wole Justin, kochanie.

Rzuciłam telefonem o łóżko.

Co za denerwujący facet!

Naciągnęłam szybko na siebie koszulkę, zgasiłam światło i wczołgałam się pod kołdrę.
Przytuliłam twarz do poduszki i westchnęłam głośno, czekając na upragniony sen.

Kiedy tylko budzik zaczął dzwonić, wyłączyłam go i wtuliłam się bardziej w miękką poduszkę.
-Kate, wstawaj! Spóźnisz się! -usłyszałam nad uchem i zerwałam się z łóżka.
-Która godzina? -zapytałam zaspana
-Równa 8.-odpowiedziała mama i wyszła.
Rzuciłam się do garderoby. Wyjęłam czarne obcisłe rurki i koszulę w czarno- czerwoną kratkę. Z komody wyjęłam bieliznę i wbiegłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie piżamę i wskoczyłam pod prysznic. Po skończonym prysznicu szybko się ubrałam, związałam włosy w wysokiego kucyka, rzęsy pomalowałam tuszem a usta bezbarwnym błyszczykiem. Szyje spryskałam perfumami i wróciłam do pokoju. Na nogi wsunęłam czerwone krótkie Conversy, zabrałam torbę, klucze, telefon, strój na w-f i zbiegłam na dół.
Zabrałam jedną kanapkę którą przygotowała mama i opuściłam dom.
Wskoczyłam do samochodu, torbę rzuciłam na miejsce pasażera i szybko zjadłam kanapkę. Zapięłam pas i wyjechałam na ulicę.

O 8:55 zaparkowałam samochód przed szkołą.
Nie spóźniłam się!
Wyszłam z samochodu, zablokowałam go i ruszyłam w kierunku wejścia.
Dwie pierwsze lekcje -wychowanie fizyczne.
Weszłam do szatni i przywitałam się z czekającą na mnie przyjaciółką.
Zapoznałam się ze starszymi dziewczynami z którymi będę miała w-f i zdjęłam ubrania. Miałam już zakładać spodenki, kiedy drzwi od szatni gwałtownie się otworzyły. Zakryłam się koszulą a inne dziewczyny które nie zdążyły się jeszcze ubrać uśmiechały się szeroko do kogoś kto stał w drzwiach.
Wychyliłam się i przewróciłam oczami kiedy zauważyłam Bieber'a, Ryan'a i jeszcze jednego chłopaka.
-Chcę się ubrać, możecie wyjść? - zapytałam z wyraźnym niezadowoleniem na twarzy.
Na twarzy Bieber'a od razu wyrósł szeroki uśmiech, kiedy tylko zeskanował mnie od góry do dołu.
-Cześć Kathe! -przywitał się Ryan
-Cześć! -odpowiedziałam i chwyciłam za klamkę od drzwi, chcąc zamknąć je przed ich nosami.
Koszula która przykrywała moje ciało, została wyrwana z moich rąk. Próbowałam zakryć się rękoma, ale nic to nie dało.
Z ust Bieber'a wydobył się gwizd.
-Cholera! -krzyknął chłopak za nim i również zagwizdał.
Schowałam się w kąt pomieszczenia i założyłam szybko spodenki oraz koszulkę na w-f, które miałam przygotowane i ruszyłam na odzyskanie części mojej garderoby. Emilly zachichotała kiedy siłą wyciągnęłam ją z szatni.
-To nie jest śmieszne.-burknęłam i ruszyłam w kierunku Bieber'a którego zarejestrowałam na końcu sali gimnastycznej z jakimiś chłopakami i dziewczyną ubraną w "strój" który praktycznie odsłaniał jej cały tyłek i cycki.
-Co to do cholery ma być?! -warknęłam kiedy zauważyłam moją koszulę zawiązaną parę razy na nadgarstku Justin'a. Westchnęłam i ruszyłam w ich stronę, nadal ciągnąc za sobą Em.
-Możesz mi oddać moją własność? –zapytałam
Wszyscy automatycznie obrócili się w moją stronę.
Podniosłam do góry brew, kładąc jedną rękę na biodrze. W tej chwili miałam gdzieś, to że wczoraj ten sam chłopak groził mi śmiercią. Teraz jestem zła i chce odzyskać moje ubranie, bo nie mam zamiaru paradować przez resztę lekcji w staniku, lub przepoconej koszulce.
-Ja tu nie widzę niczego co należałoby do Ciebie.-uśmiechnął się szeroko.
-A ja owszem.-warknęłam pokazując na jego nadgarstek
-Aaaa, to.-zaśmiał się
-Nie udawaj idioty.-zmrużyłam oczy.
-Od kiedy jesteś taka odważna, co? -przechylił na bok głowę, przypominając mi o wczorajszych wydarzeniach.
Pokręciłam głową, starając się wyrzucić z niej pojawiające się obrazy.
-Od teraz.-odpowiedziałam i złapałam jego nadgarstek.
Nie szarpał się, więc bez problemu odwiązałam koszulę i wyszłam z sali.

Schowałam ubranie i zabrałam telefon z szatni póki nie było dzwonka. Wróciłam z powrotem na sale i oparłam się o jeden z kilku parapetów. Telefon w mojej dłoni zawibrował a na ekranie pojawiła się wiadomość od Justin‘a
-Kto to "Psychol"?-zapytała Emilly a ja spojrzałam na nią z mordem w oczach, kiedy wszyscy obrócili się w moją stronę.
Justin wybuchł głośnym śmiechem, roznoszącym się echem po całej sali.
Kilka dziewczyn zaczęło wzdychać, jaki to on jest przystojny oraz że ma taki cudowny śmiech.
-Umm...kuzyn, stara historia.-odpowiedziałam wzruszając ramionami.

Kliknęłam na wiadomość, którą otrzymałam, starając się ignorować zaciekawione spojrzenie przyjaciółki.

Od: PSYCHOL!
Już drugi raz widzę Cię w bieliźnie! :D

Prychnęłam i zabrałam się za odpisanie.

Do: PSYCHOL!
W takim razie, NIE PODGLĄDAJ MNIE!

Po 2 minutach dostałam odpowiedź.

Od: PSYCHOL!
Podoba mi się to co widzę, ale już mniej to jak masz mnie zapisanego!

Do: PSYCHOL!
Jak dla mnie ta nazwa idealnie do Ciebie pasuje.

Od: PSYCHOL!
Lepiej pasowało by tu :
"SEXOWNY JUSTIN"

Parsknęłam śmiechem a ludzie spojrzeli na mnie jak na wariatkę.
Ale jak Bieber się śmieje, to im pasuje.
Odłożyłam telefon na parapet, kiedy zadzwonił dzwonek, a do sali wszedł nauczyciel.
-Dzisiaj wyjątkowo, abyście mogli poznać się lepiej będziecie jedną wielką grupą, ale od jutra chłopcy otrzymują własnego nauczyciela. Przedstawcie się.

Po zakończonej pierwszej lekcji, zabrałam pieniądze aby iść kupić sobie coś do picia. Wyszłam z sali i podążałam w kierunku sklepiku, ale niestety ktoś musiał stanąć mi na drodze.

________________________________

Komentujcie i gwiazdkujcie!
Do następnego! X

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Where stories live. Discover now