Poniedziałek, 9 luty, lekcja angielskiego.
[Wibracje telefonu]
Unknown: Mówiłem już jak bardzo nienawidzę matematyki?
Me: ogólnie czy w ciągu ostatnich kilku dni?
Unknown: :--)
Unknown: Trochę zbyt często na to narzekam, co?
Me: umm, biorąc pod uwagę, że wczoraj, przedwczoraj i jeszcze dzień wcześniej pisałeś mi o tym, jestem zmuszona odpowiedzieć: TAK
Unknown: Już się zamykam.
Me: Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa.*
Unknown: Auććć
Unknown: To się nazywa poetycki pojazd.
Unknown: Rozumiem, że masz lekcję literatury.
Me: dokładnie tak jak mówisz.
Unknown: Przykro mi.
Me: lol
Me: lol do kwadratu (wyczuj żart)
Unknown: (To nie było śmieszne, ale ze względu na to, że cię lubię zignoruję twoją kiepską próbę bycia zabawną)
Me: Dama odczuła wagę komplementu.*
Unknown: ...
Unknown: Wydawało mi się, że nie lubisz angielskiego. Czy się pomyliłem?
Me: nie pomyliłeś się
Me: ale dziś wyjątkowo mi się podoba
Me: przerabiamy moją ulubioną książkę
Me: choć nie powinnam się do tego przyznawać
Unknown: Do tego, że ci się podoba?
Me: nie, do tego że lubię czytać
Me: gdyby moi znajomi się dowiedzieli, uznali by mnie za nudziarę
Unknown: Bez urazy, ale ... masz beznadziejnych znajomych.
Me: takie są realia liceum, czasami trzeba się dopasować, żeby nie zginąć
Me: to smutne, ale liczy się reputacja
Unknown: Reputacja jest rzeczą równie kruchą, jak piękną.*
Me: czytałeś :--)
Unknown: :--)
* cytaty z "Duma I Uprzedzenie"
|| jestem nieogarnięta i ciągle zapominam dodać update, choć mam kilka rozdziałów naprzód ... nie pytajcie ||