12

9.3K 590 71
                                    

Poniedziałek, 9 luty, lekcja angielskiego.


[Wibracje telefonu]

Unknown: Mówiłem już jak bardzo nienawidzę matematyki?

Me: ogólnie czy w ciągu ostatnich kilku dni?

Unknown: :--)

Unknown: Trochę zbyt często na to narzekam, co?

Me: umm, biorąc pod uwagę, że wczoraj, przedwczoraj i jeszcze dzień wcześniej pisałeś mi o tym, jestem zmuszona odpowiedzieć: TAK

Unknown: Już się zamykam.

Me: Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa.*

Unknown: Auććć

Unknown: To się nazywa poetycki pojazd.

Unknown: Rozumiem, że masz lekcję literatury.

Me: dokładnie tak jak mówisz.

Unknown: Przykro mi.

Me: lol

Me: lol do kwadratu (wyczuj żart)

Unknown: (To nie było śmieszne, ale ze względu na to, że cię lubię zignoruję twoją kiepską próbę bycia zabawną)

Me: Dama odczuła wagę komplementu.*

Unknown: ... 

Unknown: Wydawało mi się, że nie lubisz angielskiego. Czy się pomyliłem?

Me: nie pomyliłeś się

Me: ale dziś wyjątkowo mi się podoba

Me: przerabiamy moją ulubioną książkę

Me: choć nie powinnam się do tego przyznawać

Unknown: Do tego, że ci się podoba?

Me: nie, do tego że lubię czytać

Me: gdyby moi znajomi się dowiedzieli, uznali by mnie za nudziarę

Unknown: Bez urazy, ale ... masz beznadziejnych znajomych.

Me: takie są realia liceum, czasami trzeba się dopasować, żeby nie zginąć

Me: to smutne, ale liczy się reputacja

Unknown: Reputacja jest rzeczą równie kruchą, jak piękną.*

Me: czytałeś :--)

Unknown: :--)


* cytaty z "Duma I Uprzedzenie"

|| jestem nieogarnięta i ciągle zapominam dodać update, choć mam kilka rozdziałów naprzód ... nie pytajcie ||

TEXTING » calum hoodWhere stories live. Discover now