Rozdział 12

Mulai dari awal
                                    

-Te witraże...- wskazał palcem na jeden z nich.- ...czy to Pradawna Energia?
-W rzeczy samej.- Mira szła cały czas przed siebie, prowadząc dalszą część konwersacji z płomiennowłosym elfem.- Uważał, że skoro Pierwiastek Ciszy, Korozja przypomina czteroramienną gwiazdę pulsującą niczym bicie serca, to Pierwotna Energia również musi być gwiazdą.- wyjaśniła.- Jednak zgoła odmienną, bo sześcioramienną.
-W sumie, ciekawe, dlaczego akurat sześcioramienna, a nie chociażby pięcio, czy cztero, jak Pierwiastek Ciszy?- Azariah, od kiedy pamiętam był zawsze dociekliwy, zwłaszcza, gdy temat schodził na ten związany z magią i wszystkim, co z nią spokrewnione, czy połączone.
-Ponieważ liczba sześć często utożsamiana jest z miłością i zaangażowaniem, jest dobra, tak jak dobra jest Pierwotna Energia. - Mira skinęła głową do mojego przyjaciela.-Jednak...-zaczęła, milknąc na moment i zatrzymując się.-...nikt nigdy nie widział Pierwotnej Energii.
-Wiem.- Azariah pokiwał głową.- Nawet Bogowie i Boginie, nie mieli możliwości jej użenia z wyjątkiem...
-Nocto, syna Apokalipsy i Solary.- dodała wchodząc rozmówcy w słowo, przystawiając palec wskazujący prawej dłoni do warg.
-Ciekawi mnie jednak, jak to jest, że Rycerze Zodiaku czerpiący moc właśnie z niej, również nie mieli zaszczytu ujrzenia jej oblicza.- Azariah przekrzywił lekko głowę w bok, a piórko na jego kapeluszu zadrżało delikatnie.
-To prawda.- Mira przyglądała się rozmówcy, który był sporo wyższy od niej.- Chociaż oni o wielu rzeczach mówić nie mogą, więc kto wie. Może widzieli, tylko im nie wolno o tym wspominać.
-Też racja.- Azik pokiwał głową, a piórko na kapeluszu ponownie poruszyło się.- Całkiem możliwe.- spojrzał w stronę księgi przy jakiej już byli blisko, a potem za siebie.
Przeszli spory kawałek!
-Jesteś absolutnie pewna, że ta księga pokaże drogę do historii rodu mojego przyjaciela?- dopytał, aby mieć pewność, że kobieta go nie okłamała.
-Oczywiście.- Mira skinęła głową.- Podejdź.- nakazała i sama weszła po stopniach, które teraz było zdecydowanie lepiej widać.
-Ale ona jest niezapisana.- Azariah przyglądał się pustym pożółkłym stronom otwartej księgi.
Mira uśmiechnęła się, po czym wyciągnęła spod ubrania złoty medalion spokojnie mieszczący się w dłoni.

Ten posiadał kształt koła z wyrytym w środku dziwnym, niezrozumiałym dla Azariaha symbolem. Przecinające się proste linie owinięte zawijasami, które przechodziły raz pod jedną linią, raz pod drugą. Niczym taki wąż przemykający między gałązkami krzewów.

-Patrz uważnie Azariahu d'Avereth i poznaj moc Norn. Pań, które widzą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.- Mira uniosła medalion nad księgą i nagle obydwoje mogli poczuć przyjemny wirujący od dołu wiatr.

Azariah z niedowierzaniem patrzył, jak błękitne światło zmienia się w żółte, wręcz złote, a na stronach zaczęły pojawiać się porozrzucane literki z lśniącymi na czerwono oblamówkami. Wiatr przyspieszał swoje ruchy, stając się coraz bardziej wyraźnym. Pokój zaczął wirować, a wszystkie gwiazdy zamieniły się w długie kreski, ciągnące się po całym niebie, niekiedy nachodzące na siebie.
Oczy Miry zalśnił na złoto, a ona odchyliła głowę do tyłu. Zamknęła powieki, pozwalając, aby powietrze tańczące dookoła nich całkiem nimi zawładnęło.

-Norny, te które widzą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, wskażcie nam drogę do historii rodu zaginionego, aby ci którzy swoje korzenie odnaleźli, przeznaczenie im pisane poznali.- Mira wypowiedziała magiczną inkantację, a wtedy literki zaczęły bardzo szybko poruszać się po stronicach.

Elf przyglądał się temu z wielkim zaciekawieniem, zainteresowaniem z lekko otwartą buzią. Źrenice rozszerzyły się, kiedy litery ułożyły się w nazwisko Kerganton.
Zaskoczony, skierował wzrok na kobietę, a ona uraczyła go tajemniczym uśmiechem.

Kamu telah mencapai bab terakhir yang dipublikasikan.

⏰ Terakhir diperbarui: Mar 03 ⏰

Tambahkan cerita ini ke Perpustakaan untuk mendapatkan notifikasi saat ada bab baru!

Kroniki Larnwick Serce BardaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang