Rozdział 8

4 1 0
                                    


-Aleas d'Veroth...- Azariah podrapał się po brodzie.- Naprawdę nie kojarzę kogoś takiego. - powiedział ze smutkiem w głosie.

-A ja i owszem. - odezwała się Hevenaya stojąca obok fotela, w jakim siedział jej narzeczony.- Kiedyś, na jednej wyprawie z chłopakami, słyszeliśmy historię o niejakim Aleasie d'Veroth. Magu, który był tak pewny siebie i tak zdany na magię, że w którymś momencie zawiódł się na tym. Chociaż nie, źle to ujęłam. Chodzi mi o to, że magia, zwyczajnie go zawiodła i nie zdążył uratować chorej siostry. - narzeczona elfa opowiadała dalej. - Podobno, po śmierci siostry zniknął bez śladu, a w jego pokoju znaleziono krótki liścik, w jakim napisano, że magia też się kiedyś kończy.- wyjaśniła.

-Świetnie. - burknąłem opierając łokcie o blat stolika przy jakim siedziałem.- Jak mam znaleźć kogoś, kto rozpłynął się w powietrzu i jeszcze mieszka zapewne na innej planecie?- nadąłem policzki niezadowolony z tego całego faktu.

-Nikt nie rozpływa się w powietrzu. Zwłaszcza mag.- Sara opierała się plecami o ścianę, a ręce miała skrzyżowane na wysokości klatki piersiowej. - Musimy polecieć na Namito i go poszukać. Nie ma innego wyjścia.

-Przecież nas nie puszczą!- odwróciłem się w jej stronę.- Pride poluje na mnie, a ty chcesz, żebyśmy udali się na Namito? Oszalałaś, wiesz? - byłem na nią zły.- Jesteś moją przyjaciółką, ale bez przesady...

-A widzisz jakieś inne wyjście? Bo ja nie.- Sara zamknęła powieki. - Jesteśmy w czarnej dupie.

-Niekoniecznie.- Avenath spojrzał na nas.- Na każdej planecie, w większym mieście istnieje oddział Rycerzy Zodiaku tak jak na Ziemi. Któryś z nas mógłby się z nimi skontaktować i poprosić o pomoc.

-Jak chcesz nas przenieść na inną planetę, co? - Azariah zmierzył wzrokiem wampira.- Tak, żeby Pride nie wiedział, że Tobias opuścił siedzibę.

-Mamy swoje sposoby.- Ave puścił oczko do Azariaha, który tylko uniósł jedną brew ku górze.

-Jeśli mogę...- milcząca do tej pory Rayanessa odezwała się.-...może warto najpierw poszukać informacji o rodzie pana...znaczy rodzie Tobiasa?- dostrzegłem jak nerwowo bawiła się palcami u dłoni, jak je ściskała.- Może w takich kronikach, czy dokumentach będzie jakaś wzmianka o panu Aleasie? - zasugerowała, co bardzo mi się spodobało.

-To jest bardzo dobry pomysł, Rayciu!- zawołałem radośnie, ale chyba znowu przypadkiem wprawiłem ją w zakłopotanie, bo jej lico ozdobił rumieniec.

-Zatem...-Azariah wstał z siedziska w jakim siedział.- ...przejdziemy się do ratusza i popytamy o dostęp do archiwum. Może uda nam się coś znaleźć.

-Naprawdę, moglibyście iść tam oboje z Sarą?- zapytałem, przenosząc czekoladowego koloru spojrzenie na przyjaciela.

-Tak.- d'Avereth pokiwał głową.- Chyba że Sara ma inne plany.- tu spojrzał na naszą przyjaciółkę.- Sara?

-Mogę iść, ale osobiście wolałabym odwiedzić dawne miejsce zamieszkania Tobiasa. Wiesz, dom, w którym mieszkałeś przed trafieniem do niewoli.- szaro-niebieskie oczy uważnie mi się przyglądały.

-Nie mam pojęcia, czy mój dom jeszcze stoi.- podrapałem się po policzku.- Minęło sporo czasu, ale kto wie. Może warto spróbować?

-Spróbować nie zaszkodzi.- Sara miała rację.- Pojadę na Black Star.- dodała po krótkiej chwili.

-Zabiorę się z tobą.- Hevenaya spojrzała na Darkcrow.- Z tego co wiem, nie poszłaś w drogę magii, ja natomiast tak. Jeśli te rzeczy są ukryte magicznym zaklęciem, zdołam je odkryć.- oparła palce o klatkę piersiową.- Azariah nie potrzebuje mojej pomocy w przeszukiwaniu archiwum.

-Racja.- rudzielec pokiwał głową.- Poza tym, kto wie, czy Pride przypadkiem i na nas nie zacznie polować.- uśmiechnął się do narzeczonej.- Proszę, uważajcie. Nie chcę, żeby coś wam się stało, zwłaszcza tobie Hevciu.- dodał z rumieńcami na twarzy.

Miło było widzieć go takiego! Należało mu się, ale ach, trochę mu zazdrościłem, bo ja nie miałem takiego szczęścia do kobiet. Niestety... Może, kiedyś to się odmieni? Zobaczymy, a jak nie to zacznę grywać w karty, w myśl przysłowia, kto nie ma szczęścia w miłości, ma szczęście w kartach.

Kroniki Larnwick Serce BardaWhere stories live. Discover now