Rozdział 5.

13 0 0
                                    

Rano udało mi się dotrzeć do biura zaraz po szefie. Włączyłam komputer i zabrałam się za pracę. Mimo że w powietrzu czuć było napięcie, poranek minął spokojnie. Shawn nie opuszczał swojego gabinetu, a każdy z nas miał własne zadania. Problemy zaczęły się w czasie przerwy na lunch.

Byłam pierwsza w kuchni i robiłam sobie kawę, bo na śniadanie nie miałam apetytu. Niedługo po mnie przyszli inni, zaczęliśmy rozmawiać o zwykłych sprawach, ale wszystko się zmieniło, gdy do kuchni wszedł Shawn z Idą, jego byłą dziewczyną.

- Tobie przerwa się jeszcze nie skończyła? - zaczęła Ida z wyraźną irytacją.

- Jak widać nie - krótko odpowiedziałam. 

- To pospiesz się. Chcemy z Shawnem w spokoju wypić kawę.

- Nikt wam nie broni - odparłam spokojnie.

- Wiesz, nie chciałabym, żebyś się krępowała, zwłaszcza po tym, co było między wami... - zaczęła Ida, szyderstwo w jej głosie było niemal namacalne.

- A co było między nami? Z tego co pamiętam ja i szef nigdy nie byliśmy parą. Sam fakt spotkania się nie stanowi związku, a o uczuciach nie zamierzam z tobą dyskutować - wyjaśniłam jej spokojnie.  

- Ach tak, zapomniałam. To nie szef cię interesował, tylko jego projekty - dodała z uśmiechem.

- A no tak nadinterpretacja i dobra narracja zawsze w cenie - stwierdziłam. 

- Co Ty insynuujesz?

- Ja? - zdziwiłam się - Jak na razie nic - oznajmiłam - To ty najpierw martwiłaś się, żebym się nie krępowała, a potem mówisz, że szef mnie nie interesował - wyjaśniłam.

- Bezczelna jesteś 

- Nie sądzę tylko przedstawiam Ci jak potrafisz sobie w kilka sekund zaprzeczyć. A tylko Ci przypominam że rozmawiasz o szefie jakbyś zapomniała że jest tutaj obok nas. 

- Uspokójcie się - wtrącił Shawn.

- Mydlane oczka. Zalotny uśmieszek. Grać zakochaną potrafisz świetnie. Może powinnaś zostać aktorką - rzuciła Ida.

- Nie pamiętam, żebym coś udawała. Prawdziwych uczuć nie da się po prostu "odegrać" - odpowiedziałam, chcąc ją trochę zdenerwować.

- Uczucia? Ty wiesz, co to są prawdziwe uczucia? Gdybyś coś poczuła do Shawna, to by ci tak szybko nie przeszło - powiedziała Ida.

- Skąd wiesz, że mi przeszło? - zapytałam, wiedząc, że to ją zirytuje.

Wiedziałam że dziewczyna jest w nim dalej zakochana więc moje wyznanie miłości ją rozwścieczy. Byłam w tym lekko mściwa i złośliwa jednak to w jakim świetle mnie stawiała nie pozostawiało mi złudzeń że muszę się bronić. A  poza tym nie kłamałam. 

- Co? - wyszeptała Ida, wyraźnie zaskoczona.

- Myślisz, że uczucia znikają w kilka dni? Ale spokojna głowa, oddaję go walkowerem - powiedziałam.

- Teraz to ty sobie przeczysz. Mówisz, że coś czujesz, ale oddajesz go bez walki - zauważyła Ida.

- Gdzie widzisz sprzeczność? - zapytałam.

- Walkowerem? - zdziwił się Shawn, wtrącając się do rozmowy.

- Chyba nie sądziłeś że ona dalej będzie zabiegać o Twoje względy 

- Tak walkowerem chyba nie sądziłeś że po takich oskarżeniach po takiej awanturze będę chciała z tobą być ale spokojnie Ida się tobą zaopiekuje. 

Udowodnię Ci....a później....Where stories live. Discover now