Shawn wyłonił się z gabinetu konferencyjnego tak gwałtownie, że drzwi zatrzasnęły się za nim z donośnym echem, rozchodzącym się po korytarzu. Zazwyczaj spokojny i zrównoważony nawet w obliczu problemów, tym razem emanowała napięciem. Przemierzył korytarz, nie zwracając uwagi na nikogo, i w mgnieniu oka zniknął za drzwiami windy.
Twarz Shawna, zazwyczaj promienna i pełna życia, stała się kamienna i blada, co nie wróżyło niczego dobrego. Grymas, który pojawił się na jego rysach, przyniósł ze sobą chłód, który wypełnił biuro niczym zimny cień przesuwający się po ścianach. W firmie, gdzie panowała niemal rodzinna atmosfera, jego milczenie i nagłe odejście rzuciły cień niepokoju wśród pracowników. Jako szef, miał zwyczaj utrzymywania otwartej komunikacji ze swoim zespołem, więc jego zachowanie było nie tylko zaskakujące, ale i niepokojące.
W obliczu tej tajemniczej sytuacji, cały zespół ogarnęła niepewność. Wszyscy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na wyjaśnienia, które mogłyby przywrócić poczucie stabilności i zrozumienia wśród pracowników.
- Co mu się stało? - wyszeptała Alicja, a jej głos był ledwie słyszalny, ale pełen niepokoju.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam równie cicho, choć w mojej głowie było tysiąc domysłów.
- Nie zauważyłaś wczoraj żeby coś go gryzło? Czy nie miałaś czasu na to zwracać uwagi? - wybuchnęła cichym, nerwowym śmiechem.
- Alicja czasu mieliśmy pod dostatkiem - uśmiechnęłam się - Do niczego nie doszło.
- Ale był w Twoim pokoju - drążyła Alicja z wyczuwalną ciekawością.
- Owszem
- Nie rozmawialiście przecież o projekcie - dodała, a jej wzrok był przenikliwy.
- Owszem
- No to opowiadaj! Nie wytrzymam z ciekawości! Próbowałam was podsłuchać - mruknęła - Ale nie usłyszałam, kiedy wyszedł od ciebie.
- Musiałabyś cierpieć na bezsenność albo akurat iść do toalety, żeby to usłyszeć - zażartowałam - Rozmawialiśmy do trzeciej nad ranem i dopiero po skończonej butelce Prosecco się rozstaliśmy.
- Serio? I ty, będąc pod wpływem alkoholu, nie rzuciłaś się na niego? - wybuchnęła śmiechem przyjaciółka.
- Zachowałam resztki godności. Nadal uważam, że romans w pracy, zwłaszcza z szefem, to nie jest profesjonalne.
- Jesteś naiwna. Cała firma i tak już plotkuje, że coś między wami jest, skoro nocował u Ciebie.
- Nie nocował.
- Czujesz coś do niego?
- Coś się zaczyna dziać, cholera. Nie tak to sobie zaplanowałam
- Chodź na przerwę napijemy się kawy i może mi się uda z Ciebie wyciągnąć czy chociaż Cię pocałował - zaproponowała.
Przeszłyśmy do kuchni, gdzie już siedziało ośmiu innych pracowników, korzystających z krótkiej przerwy.
- Co ugryzło Shawna? - zapytał Andreas
- Nie wiemy - odparłam
- Shawn przyszedł dzisiaj o piątej rano, wyglądał na bardzo szczęśliwego. Chyba miał miły wieczór - dorzucił inny kolega z pracy
Uśmiechnęłam się pod nosem, przygotowując kubki na kawę, stojąc tyłem do reszty. Nie chciałam wnikać w te słowa, szczególnie w obecności Idy która była byłą partnerką szefa i również z nami pracowała. Choć minął już rok od ich rozstania, wydawało mi się, że ona nadal nie doszła do siebie po tamtych wydarzeniach. Czułam, jakby jej spojrzenia miały w sobie jakiś cichy zarzut.
CZYTASZ
Udowodnię Ci....a później....
Mystery / ThrillerLiliana, pełna ambicji i talentu, zdobywa zwycięstwo w prestiżowym konkursie architektonicznym, co otwiera przed nią drzwi do świata wielkich możliwości. Jej projekt, który zyskał miano najlepszego w Polsce, staje się przepustką do pracy w renomowan...