Rozmowa, ta trudna i ta niezręczna

158 11 0
                                    

Do Hee przyszła na drugi dzień.

Akurat siedziałam w pokoju z Jiminem i w duchu dziękowałam, że dziś jemu się chciało przyjść bo Do Hee najbardziej za nim szalała. Jimin zauważył moje zdenerwowanie.

- Chcesz, żebym był przy tobie?

- Nie wiem - zastanowiłam się - trochę chce bo się boje a trochę myślę, że powinnyśmy porozmawiać na osobności. Rozumiesz o co mi chodzi?

- Rozumiem. - leżeliśmy obok siebie w łóżku oglądając "True Beauty". Jimin pochylił swoją głowę o moje ramię. Tak dodawał mi otuchy.

- Będzie dobrze, jak co to mogę ją pocałować - mrugnął mi oczkiem i posłał swój flirciarski uśmiech. Zaśmiałam się na tą myśl. Gdyby nie ta tragedia, Do Hee przypuszczalnie zemdlała by ze szczęścia gdybym jej przekazała słowa Jimina. 

- Nie trzeba uciekać się do aż tak drastycznych środków perswazji Jimi-shi - śmialiśmy się z tego oboje.

Do drzwi usłyszałam nieśmiałe pukanie.  Odruchowo złapałam Jimin'a za dłoń. Spojrzał na mnie, a potem skierował swoje spojrzenie na drzwi i powiedział za mnie:

- Proszę wejść.

Do Hee weszła nieśmiało. Gdy ujrzała Jimin'a w moim łóżku przystanęła. Zmieszała się. Nie spodziewała się zastać swojego idola w moim pokoju. Nie wiem też czy nie pomyślała sobie o mnie czegoś gorszego więc szybko chciałam wyjaśnić jej co sie tu dzieje. 

- Yoongi-shi ich na mnie nasyła. Przychodzą tu i mnie pilnują. Dziś padło na Jimina oglądamy właśnie "True Beauty". - byłam nerwowa. Do Hee również. Złapała rękoma pasek swojej torebki i ugniatała go w dłoniach. Jimin zrozumiał, że powinien jednak nam dać przestrzeń ponieważ wstał z łóżka.

- Będę za drzwiami jeśli będziesz mnie potrzebować - powiedział. Ukłonił się również do Do Hee, ona odwzajemniła lekko ukłon.

Milczałyśmy obie. Żadna z nas nie wiedziała co ma powiedzieć tej drugiej ani jak zacząć.

- Boli cię

- Do Hee ja

Obydwie odezwałyśmy się do siebie jednocześnie. Lekki uśmiech zawitał na twarzy Do Hee.

- Boli ale już jest naprawdę dobrze. Możliwe że wypiszą mnie za 2 może 3 tyg. O ile Yoongi im na to pozwoli. - Do Hee spuściła głowę. Poczułam, że teraz ja powinnam się odezwać.

- Do Hee.... tak bardzo mi przykro ja tego wszystkiego nie chciałam....- nie patrzyłam jej w oczy, nie potrafiłam więc patrzyłam na swoje dłonie. Ale i Do Hee miała spuszczoną głowę. Przez chwilę obie znów milczałyśmy.

- Sa-ri ja nie wiedziałam.... - Nie wiedziałam co jej mam na to odpowiedzieć. Czy ja wiedziałam jaki jest jej brat? Owszem wiedziałam, że to był fuck boy. Ale czy mi to wtedy przeszkadzało, nie. Ja jestem temu również winna, nawet jeśli w małym stopniu to jednak przyczyniłam się do tego.

- Do Hee.... - wyciągnęłam do niej moją rękę. Gdzieniegdzie były jeszcze widoczne siniaki oraz zadrapania jakie miałam przez to że leżałam na szkle. Chciałam aby Do Hee ujęła moją dłoń. Ale ona stała nadal pośrodku nie ruszyła się w moją stronę. Opuściłam rękę.

- Czy wiedziałaś, że ćpał ? - spytała

- Nie - zaprzeczyłam stanowczo- przysięgam nie wiedziałam. Tego dnia kiedy.... tego dnia też nie wiedziałam, że był naćpany. Myślałam, że był piany.

I znów milczałyśmy. Ta sytuacja była bardzo trudna i czułam jak wyczerpuje mnie nie tylko emocjonalnie ale i też fizycznie. Denerwowałam się, wspomnienia tamtego dnia trwale zapisały się w mojej psychice i na moim ciele. Złapałam się odruchowo za ranę na szyi gdzie Do-hwan wbijał mi butelkę po whisky. Do Hee to zauważyła, więc szybko opuściłam rękę. Wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić bardzo nerwowo.

Melodia mojego sercaWhere stories live. Discover now