Ninja też świętują

128 5 0
                                    


Przeciągnęłam się po raz kolejny, a mój brzuch zaburczał, gdy do moich nozdrzy dotarł zapach pierników. Nagle po całym klasztorze rozniosła się bardzo głośna świąteczna muzyka. Miałam spać jeszcze co najmniej pięć godzin, ale ninja mają chyba inne plany. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zrzuciłam swoje nogi prosto w czarne laczki. Mam na sobie granatową piżamę w piernikoludki. Jay wieczorem zmusił mnie do założenia tego. Opuściłam ciepłe i miękkie łóżko, aby udać się do kuchni. "Last christmas" prawie sprawiało, że moje bębenki uszne pękały. Rozsunęłam drzwi i zdumiona rozejrzałam się po zgromadzonych. Widok Zane'a w  świątecznym fartuszku nie zrobił na mnie większego wrażenia, ale parsknęłam soczystym śmiechem, gdy przede mną nagle pojawił się Lloyd w mikołajowym sweterku i rozgrzaną blachą pełną pierników. Dodam, że trzymał ją gołymi rękoma. 

— Cześć—sięgnęłam pierwszą lepszą ścierkę i chwyciłam przez nią rozgrzaną tackę. Ustawiłam to po chwili na stole, przy którym siedziała reszta.

— Nie obudziliśmy cię?—spojrzałam morderczo na Nya'ie.

— Nie, wcale—odparłam z namacalną ironią.

— Śpiąca księżniczka musi się w końcu oduczyć wstawania o dwunastej. Zrób sobie z tego nowe postanowienie noworoczne—wywróciłam oczami na słowa Lloyda, gdy powiedział to bardzo przesłodzonym i cierpkim głosem. Rzucił we mnie nagle czapką Mikołaja, którą bezbłędnie złapałam—Zakładaj, może nie korona, ale powinno wystarczyć.

— Królewicz może się nauczy oglądać jakieś inne filmy niż te na pomarańczowym youtube. Zrób sobie z tego postanowienie noworoczne—przechyliłam nieznacznie głowę, starając się na siłę mu dogryźć.—Ej, Nya. On zawsze był taki wkurwiający?—wskazałam kciukiem na zbulwersowanego blondyna i wciągnęłam czapkę Mikołaja na swoją głowę, po czym siadłam obok Nya'i,a Lloyd naprzeciwko mnie.

— Młody jak trafił do nas, był okropnie nieznośny— Zaczął nostalgicznie Cole.

— Wyprał mój strój ze strojem Zane'a— Kai poklepał młodego Garmadona po głowie.

— Robił jakieś dziwne pranki. Nawet Mistrz Wu nie pobił ich, gdy ostatnio mu coś odwaliło—skwitował Jay, a ja ledwo powstrzymałam się od kolejnego parsknięcia śmiechem. Chłopak siedział bardzo zmieszany naprzeciwko mnie i z każdym momentem jego twarz zaczynała przypominać czapę, którą mam na sobie. W sumie to podoba mi się taki obrót zdarzeń.

— Dość, dość! Zane skończyłeś? Skończyłeś, możemy już lecieć na zakupy—wielki zielony ninja podniósł się gwałtownie od stołu, zakańczając temat.

— Racja wrócimy do tego w Wigilię—parsknęliśmy wszyscy śmiechem. Blondyn zwyzywał pod nosem naszych rodziców w kilku językach, po czym zirytowany uniósł ręce ku górze, i wstał od stołu. Oni bardzo lubią go męczyć.

— Jade ubieraj się—pośpieszyła mnie Nya.—Za dziesięć minut widzę cię na dziedzińcu—kiwnęłam potwierdzająco ręką i wyminęłam nadal zdenerwowanego Lloyd'a. On się zemści jak nic. Jestem tego pewna. 

***

Cała galeria handlowa jest zapełniona po brzegi ludźmi. Bynajmniej dzięki temu nikt specjalnie nie zwraca na nas uwagi. Mimo wszystko czuję się jak debil w świecącym świątecznym sweterku. Nie sądziłam, że ninja to aż tacy fanatycy świąt. 

Chłopcy dźwigali reklamówki pełne jedzenia i ozdób świątecznych. Uniosłam głowę do góry, podziwiając świąteczne luminację. Ładnie się świeci. Cała wiara zatrzymała się pod księgarnią, a moją uwagę przykuła ogromna choinka z materiału, sięgająca prawie do sufitu. Odłączyłam się od reszty i ruszyłam w jej kierunku. W samym środku konstrukcji znajduję się wolna przestrzeń i stoi tam czerwony fotel zapewne należący do przebieranego Mikołaja. 

Save me|L.N.| Part I:LonelyWhere stories live. Discover now