Przetrwaliśmy

238 20 80
                                    

Trzy tygodnie później 

Jedynie piątka uczniów przetrwała apokalipsę zombie, która zaczęła się w jednym z liceum w Busan. Piątka uczniów z prawie tysiąca młodych ludzi przeżyła. 

Po uratowaniu ocalałych i przetransportowaniu ich do bazy wojskowej, w której otworzył się szpital i tymczasowe mieszkania dla ludzi, którzy przeżyli, piątka chłopaków została pod obserwacją lekarzy. Opatrzyli ich rany i złamania, a przez następne kilka dni każdy z nich dochodził do siebie. Byli odwodnieni i wygłodzeni, przez co ich organizmy były wykończone. Po niecałych dwóch dniach walki o przeżycie mogli w końcu odpocząć. Zasnąć w ciepłym łóżku, bez martwienia się o to, co przyniesie im następny dzień. Napięte mięśnie znalazły ukojenie w ciepłej wodzie pod prysznicem, brudna skóra i włosy dostały utęsknioną pielęgnację. Żołądki burczały z przejedzenia, a sińce pod oczami spowodowane stresem i małą ilością snu powoli znikały. Mogli się wysypiać, a potem musieli iść za lekarzem na krótkie kontrolne badania.

Na początku tylko Chan wiedział, że Felix jest odporny. Ugryzienie na ręce zagoiło się po kilkunastu godzinach i nie było żadnego dowodu na to, aby został kiedykolwiek zainfekowany. Zniknęły objawy, które pojawiały się jeszcze, gdy znajdowali się na terenie szkoły, przestał czuć potrzebę rozszarpywania ludzi. Po długich rozmowach z młodszym, został przekonany, aby powiedzieć o tym komuś dorosłemu. Lee wierzył, że dzięki niemu może uda się lekarzom odkryć dlaczego wirus nie przejął nad nim kontroli, a w najlepszym wypadku stworzyć lek. Najpierw wyjawili prawdę ojcu trzecioklasisty, Chan był bardzo stanowczy i zagroził, że jeśli ojciec każe zabrać różowowłosego od niego i prowadzić na nim eksperymenty lub niemoralne badania, więcej go nie zobaczy. Wolałby walczyć o przeżycie w mieście niż zgodzić się, aby skrzywdzili piegowatego.

Rodzina Bang podczas rozpoczęcia apokalipsy zombie straciła dwie osoby; Chan stracił matkę oraz młodszego brata. Pan Bang został sam z synem i jeśli choć trochę zależało mu na jego bezpieczeństwie, zgodzi się na postawione mu warunki. Tak myślał Chan i tak też się stało.

Lekarze sprawdzali stan Felixa i przyglądali się jego zachowaniu przez następne tygodnie. Dzięki stanowczości syna, ojciec Chana zdołał zapewnić piegowatemu jak najmniejszy kontakt ze strzykawką i ciągłym siedzeniem w zamkniętym pomieszczeniu, leżąc pod maszyną, która sprawdzała pracę jego mózgu.

Różówowłosy cieszył się, że może jakkolwiek pomoże w szukaniu odpowiedzi odnośnie wirusa zombie. Jednocześnie czuł wewnętrzny strach i często bał się, że stanie się tak jak w filmach, i dorośli zaczną go traktować jak królika doświadczalnego. Chan uspokajał go i po kilku dniach chodzenia na obserwacje nawet to polubił. Czuł się bezpiecznie wśród lekarzy, którzy pokazywali mu różnice jakie udało im się dostrzec podczas badań. Wiedział, że nic mu nie grozi, bo miał przy sobie Chana, który nie pozwoliłby nikomu go zabrać. 

Dorośli kilka razy ich przesłuchiwali; dowiedzieli się o tablecie szkolnej pielęgniarki, o możliwości zmutowanego genu, który przemienia człowieka w bardziej niebezpieczną wersję zombie. Opowiedzieli im o Hongjoongu, który mimo zarażenia się wirusem nadal miał w sobie cząstkę człowieka i był on szansą na odkrycie działania wirusa w mózgu człowieka. Niedługo po ich rozmowach, grupa żołnierzy wyruszyła z powrotem do ich liceum w celu odnalezienia i przywiezienia Hongjoonga.

Misja zakończyła się niepowodzeniem, żołnierze nie przeżyli, a dowództwo zdecydowało o tymczasowym zawieszeniu teorii o uczniu, który był pół zombie.

Jisung nie raz podczas rozmów z dorosłymi pytał o Minho, ale nikt nie był w stanie udzielić mu żadnej informacji. Nikt nic nie wiedział o tym chłopaku, jakby w ogóle nie istniał. Nie spotkał już ani razu żołnierzy, którzy wtedy znajdowali na dachu stołówki i nie miał nikogo, kogo mógłby zapytać o swojego przyjaciela.

sᴜʀᴠɪᴠᴀʟ sᴄʜᴏᴏʟ | sᴋᴢ |Where stories live. Discover now