Rozdział 18 - Przecież nie jesteś wierzący

406 13 0
                                    

Jake

3 lata wcześniej

Siedziałem na kanapie w swoim małym, ale przytulnym mieszkanku. Nieduży salon z kuchnią, łazienką i sypialnią w samym centrum Nowego Jorku. Wszędzie blisko co było idealnym wyjściem dla w ciągu dnia zalatanego człowieka, a wieczorem chcącego wyjść do jakiegoś klubu czy baru. Nie potrzebowałem zbytnich luksusów, miałem ukończyć studia i wrócić do rodzinnego miasta. Nie szukałem tutaj miłości, ani nie zamierzałem zawierać długoletnich przyjaźni, bo to czego potrzebowałem było w Redwood City, ale byłem mężczyzną który też ma swoje potrzeby i musi je zaspokajać. Tak wiec właśnie w moim małym mieszkaniu zrobiła się jakaś gigantyczna impreza, nie wiem nawet jak do tego doszło, ale byłem już na tyle pijany, że zbytnio mnie to nie zastanawiało. Z wieży stojącej koło dużego telewizora wydobywała się głośna muzyka. Na szczęście większość osób zamieszkujących tę kamienice to studenci wiec nie musiałam martwić się, że ktoś nas zgłosi i najdzie mnie policja, wszyscy imprezowali. Nie znałem tu praktycznie nikogo, oprócz małej blondynki, która siedziała właśnie na moich kolanach okrakiem i składała gorące pocałunki na mojej szyi. Złapałem ją mocniej za pośladki wygodniej usadzając ją na swoich kolanach i zacząłem błądzić dłońmi po jej prawie nagim ciele. Gdybym był jej chłopakiem zdecydowanie zabroniłbym jej ubierać takie rzeczy, krótka bluzka zakrywająca ledwo biust dziewczyny w dodatku na jakiś cienkich koralikach, chciałbym mieć do kogokolwiek takie zaufanie tak jak ona do tej bluzki. Jej strój nie dawał wiele do myślenia, a moja wyobraźnia zaczęła wariować. Miałem ochotę wziąć ją do swojej sypialni, zerwać z niej tą skąpa bluzkę i ledwo zasłaniające pośladki spodenki. Miałem w głowie wiele pomysłów co mógłby z nią zrobić i nic z tych rzeczy nie było grzeczną zabawą. Wiedziała dokładnie jak rozpalić gorące myśli faceta. Planowałem rzucić ją na łóżko i zrobić z nią rzeczy  o których nie zdążyła nawet marzyć. Odsunąłem ją delikatnie od siebie chcąc przejąć kontrolę nad jej ciałem, zacząłem delikatnie opuszczać na ramiona te cholernie cienkie ramiączka, bluzka lekko się zsunęła ukazując jej biust, ale w taki sposób że tylko ja miałem do niego widok. Wszyscy byli już na  tyle pijani, że nikt nie zwracał zupełnie na nas uwagi zajęci swoimi myślami i czynnościami. Ponownie przyciągnąłem ją jeszcze bliżej siebie czując ogromne podniecenie, dziewczyna wydawała z siebie ciche pomruki musząc zdawać sobie sprawy jak na mnie działa i co ze mną robi. Lekko się spięła co od razu wyczułem, położyła swoją dłoń na mojej kiedy zacząłem coraz niżej poruszać dłonią po jej mokrym i gorącym ciele.

- Jake, nie tutaj. Wszyscy na nas patrzą. – powiedziała, na co ja się skrzywiłem i zatrzymałem w miejscu swoja dłoń.

- Wszyscy są zajęci sobą, nikt nie patrzy. Wyluzuj się. – wychrypiałem do jej ucha, na co dziewczyna ponownie się spięła i zsunęła z moich kolan poprawiając swoją bluzkę. Poraziła mnie morderczym wzrokiem i ruszyła w stronę małego balkonu, który o dziwo był pusty. – Jeśli chcesz możemy dokończyć w sypialni. – krzyknąłem do oddalające się ode mnie dziewczyny, na co ta tylko się odwróciła i pokazała mi środkowy palec.

Siedziałem chwilę na tej kanapie, próbując dojść do siebie po namiętnych pocałunkach i wyobrażeniu sobie jej pod moim ciałem. Niby nie musiałem, ale wstałem i ruszyłem tam gdzie ona jeszcze niedawno. Nie rozumiałem jej zachowania, pierwszy raz zareagowała tak gwałtownie, nagle przestało jej się podobać. Nie byliśmy para, ale byliśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi z całkiem fajnymi korzyściami. Wszedłem na balkon, słyszała że ktoś wszedł bo lekko poruszyła głową  do tyłu lecz nie odwróciła się. Podszedłem do niej kiedy stała przy barierce. Stanąłem za nią opierając dłonie na barierce, jednakże po dwóch innych stronach, obniżyłem znacznie głowę i oparłem ją na ramieniu dziewczyny. Dziękowałem jej, że miała na sobie cholernie wysoki szpilki, bo w innym wypadku dostałbym chyba skrzywienia kręgosłupa od takich akrobacji.

Hope for us | Zakończone |Where stories live. Discover now