ROZDZIAŁ 18

208 11 1
                                    


Po powrocie z Londynu wszystko wróciło do względnej normalności. Rano Patrick odwoził mnie do szpitala gdzie prace umilały mi rozmowy z Jany i Claudią. Kiedy kończyłam chłopak już czekał na mnie na parkingu, by zabrać mnie  do domu gdzie siadaliśmy w moim pokoju rozmawiając i przytulając się. Parę razy zdarzyło nam się pojechać do kina albo na krótką wycieczkę nad morze. Alice wyciągała mnie na zakupy przynajmniej raz w tygodniu i wtedy zawsze wracałyśmy obładowane torbami z ubraniami. Nie wiedziałam kiedy nawet miałabym to wszystko założyć, ale dziewczyny nie dało się powstrzymać kiedy już wpadła w swój szał zakupów. Lubiłam spędzać z nią czas plotkując i słuchając jak mówi o swoim życiu. Dzięki niej dowiedziałam się dużo na temat Patricka i jego relacji z Carlisle'm. Alice opowiedziała mi, że Emmett z Jasperem musieli kilkukrotnie rozdzielać ich kiedy pokłócili się tak bardzo, że w ruch poszły pięści. Głównym powodem tych konfliktów była Esme. Starałam się dowiedzieć o co chodzi z żoną Carlisle'a, ale nikt nie chciał mi powiedzieć. Kiedy wspomniałam kiedyś przy Alice, że wiem o tym, że Patrick chciał ją zabić dziewczyna posmutniała i zwiesiła głowę. Powiedziała tylko, żebym nigdy o tym nie wspominała, bo to temat tabu. To spowodowało, że jeszcze bardziej chciałam dowiedzieć się o co chodzi. Ale nie było to łatwe. Patrick na każdą wzmiankę o Esme reagował taką wściekłością, że nauczyłam się o niej nie wspominać w jego obecności. Od samej zainteresowanej też wiedziałam, że niczego się nie dowiem. Nigdy nie rozmawiałyśmy ze sobą zbyt wiele, a odkąd zaczęłam spotykać się z Patrickiem nawet ten nikły kontakt został ograniczony do minimum. Wymieniałyśmy ze sobą zwykłe uprzejmości, których nie dało się uniknąć mieszkając pod jednym dachem, ale nic poza tym. Carlisle również nic nie chciał mi powiedzieć. Wracając kiedyś razem autem spytałam wprost, ale w odpowiedzi dostałam tylko groźne warknięcie, żebym nigdy przy nim nie wspominała o tym zdarzeniu. Szybko przeprosił mnie za to, że się uniósł, ale podkreślił, że nie ma zamiaru rozmawiać na ten temat. Pokiwałam głową obiecując, że nie będę o to pytać, ale ta sprawa nie dawała mi spokoju. Co takiego musiało się stać, że nikt nie chciał o tym rozmawiać? Nie spodziewałam się, że dowiem się o tym w pewien poniedziałkowy wieczór pod koniec kwietnia. Tego dnia w pracy było urwanie głowy. Już przed lunchem czułam, że cała moja koszulka jest mokra od potu, a włosy sterczą mi na wszystkie strony. Wiedziałam, że muszę wyglądać okropnie, ale nie miałam nawet kiedy doprowadzić się do porządku. W dodatku tuż przed końcem zmiany Jeny przez nieuwagę zbiła probówkę, a szkło rozcięło jej skórę. Niestety zrobiła to tak niefortunnie, że przecięła sobie rękę w takim miejscu, że potrzebne było założenie dwóch szwów. Próbując jej pomóc zatamować krwawienie, zupełnie nie patrzyłam na to co robię, w efekcie czego moja biała bluzka cała przesiąkła krwią. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero kiedy wsiadłam do samochodu Patricka. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a do mnie dotarło po chwili jak musi się czuć.

- Czekaj zdejmę ją i wyrzucę – powiedziałam. - Nie wiem jak Cullenowie zareagują jak w paraduję do ich domu w samym staniku, ale to lepsze niż ubranie, które wygląda jakbym wyszła z rzeźni.

Patrick pokręcił głową stwierdzając, że to i tak nic nie da, bo na mojej skórze i tak pozostała resztka krwi, a zresztą mam ją nawet we włosach. Zaczął się śmiać, że najwyraźniej morderstwo minie wyszło i będzie mnie musiał jeszcze wiele nauczyć. Ruszył spod szpitala, a ja przyglądałam mu się z niedowierzaniem. Wydawał się w ogóle nie zwracać uwagi na krew. Może taka zaschnięta działała na wampiry inaczej? Podjeżdżając pod dom miałam taką nadzieję. Nie mogłam wyrzucić z głowy myśli, że wchodzenie do domu wampirów w zakrwawionej koszulce nie jest najlepszym pomysłem. Nie spodziewałam się jednak tego co wydarzyło się później. Kiedy tylko przekroczyłam próg salonu z kanapy poderwała się Esme, która na mój widok załamała ręce. Cóż nie tylko moja koszulka była zakrwawiona, ale całe moje ubranie wyglądało tragicznie. O włosach i lekkim makijażu jaki nosiłam nie wspominając.

ImperfectWhere stories live. Discover now