- Wiem – pogłaskałam jego chropowaty policzek. Uwielbiałam gdy był szorstki na twarzy. W dodatku wyglądał groźniej i seksowniej. – Carmen stworzyła Cię takiego, jaki miałby być jej mężczyzna. Miał być dla niej machiną do seksu, ale ty... w końcu otworzyłeś oczy.

- I dobrze, że to zrobiłem, bo straciłbym Ciebie – szepnął. – A tego bym już chyba nie zdołał przeżyć. Tyle lat spędziłem sam... Nawet nie wiesz jak bardzo byłem samotny.

- Wiem – szepnęłam. – Gdy po raz pierwszy... bądź drugi Cię zobaczyłam wiedziałam, że nie jesteś szczęśliwy i skrywasz wiele tajemnic. To mnie w Tobie zaintrygowało.

- Ja od samego początku wiedziałem, że będziesz świetna w łóżku – uśmiechnął się zadziornie. – Nie przeliczyłem się.

- Przestań, bo mnie zawstydzasz – zaśmiałam się. – Kocham Cię tak bardzo, Zayn.

- Ja Ciebie też, maleńka. Najmocniej na świecie.

***

Przez całą kolację z trudem trzymałam przy sobie ręce. Chciałam Zayn'a jak najszybciej. Pragnęłam go.


To się chyba nazywało chcicą.


Oczywiście, najtrudniejszym zadaniem wieczoru było ukrywanie pierścionka przed siostrą Zayn'a i Tricią. Nie chciałam by tak prędko się o tym dowiedzieli. Postanowiłam, że na razie pozostanie to tajemnicą. Nie uniknęłabym szumu w swoim otoczeniu, a już nie wspominając o prasie i telewizji. Brakowało mi tylko popierdolony ludzi z aparatami pod domem, czekających na moją każdą wpadkę.


I jasna cholera, ja naprawdę byłam zaręczona z Zayn'em Malikiem. O takim mężczyźnie można tylko marzyć – przystojny, dostojny, wychowany, dziki w łóżku... no i niestety przeraźliwie bogaty. Wiedziałam, że teraz będzie kupował wszystko na co tylko zwrócę uwagę. Nienawidziłam gdy wydawał na mnie pieniądze. Nie byłam osobą materialną. Kochałam Zayn'a całym sercem od pierwszego wejrzenia. Urzekł mnie... Zaczarował swoim typowym zachowaniem „niegrzecznego chłopca". Tyle, że o nim był. Niegrzecznym chłopcem z dodatkiem charakterku dominata.


Brzmi pikantnie.


Lecz czy to wszystko nie działo się o wiele za szybko? Miałam dopiero dziewiętnaście lat. Niedawno wkroczyłam w dorosłe życie i miałam od razu podejmować tak poważny etap w swoim życiu? Nawet gdy byłam z Lukiem nie myślałam o tak szybkim ustatkowaniu się. Chciałam wyjść za mąż przynajmniej po dwudziestym piątym roku życia! Zayn jednak... był inny niż Luke. Mogłam nazwać ich „chłopcem od pieprzenia starych cipek". Również nie spodziewałam się, że mój narzeczony będzie ode mnie osiem lat starszy i będzie bogaty. Nawet nie przychodziło mi to do głowy. Gdy miałam szesnaście lat pragnęłam

normalnego chłopaka, który swoją obojętnością urzekłby mnie.


Myślałam tak dopóki nie spotkałam Zayn'a, który całkowicie skradł moje serce.


- Jesteś jakaś cicha – odezwał się Zayn, gdy wracaliśmy do domu. W aucie panowała grobowa cisza, oprócz cichej muzyki, która leciała prosto z iPada Zayn'a podłączonego do odtwarzacza zamontowanego tuż przy radiu.


Ach, te cholerne Bentley'e!


Little Daddy's GirlNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ