Rozdział 47

168 9 1
                                    

¶Nadal go kocham¶

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

¶Nadal go kocham

______________________

Elizabeth leżała na łóżku w roztrzepanych włosach. Wokół niej rozrzucone były zużyte chustki, a ona sama miała niezmyty makijaż. Po przepłakanej nocy, tusz rozmazał się na policzkach dziewczyny, a jej twarz wyrażała ogromne zmęczenie.

Minął dzień od zerwania z Billym. Lizzy nie odzywała się do nikogo i od tamtejszego czasu nie spała ani nie jadła.

Nie wiedziała co działo się z Max, z którą miała się wczoraj spotkać. To wszystko było tak bardzo dziwne...

Blondynka nie miała pojęcia, jak pozbierać się po stracie ukochanego chłopaka. Wszystko przypominało jej o nim. Pluszak, którego od niego dostała, wspólne zdjęcia, czy jego skórzana kurtka.

Gdy Lizzy dostrzegła okrycie Billy'ego zawieszone na oparciu krzesła, nie mogła się powstrzymać. Powoli wstała z łóżka i potarła ramiona, czując jak zrobiło jej się zimno. Założyła szarą zapinaną bluzę i podeszła do znajomej kurtki.

Powoli, trzęsącymi się dłońmi wzięła ją do rąk i przyłożyła do nosa. Zaciągnęła się jej zapachem, czując znane perfumy i papierosy.

W oczach Lizzy stanęły łzy, gdy w jej głowę pojawiło się wspomnienie z chłopakiem.

- Ładnie tu - oznajmiłam, gdy wraz z Billym zajechaliśmy na łąkę. Był wieczór, a na odkrytym niebie widoczne były miliony gwiazd.
Zatopiłam w nim swój wzrok, całkowicie zapominając o rzeczywistości.

Za to Billy, obserwował mnie z lekkim uśmiechem, skanując całą moją twarz.

Wyczuwając jego wzrok na sobie, także na niego spojrzałam.

Blondyn nie ukrywał, że cały czas się na mnie patrzył. Z triumfującym uśmiechem do mnie podszedł i spytał:

- Wiesz co?

Uniosłam brwi w górę, czekając na jego słowa. Billy przysunął się do mnie, a ja mimowolnie się cofnęłam.

Oparłam się o samochód, przyglądając się jego twarzy. Nie mogłam wyjść z podziwu, co ten chłopak ze mną zrobił.

- No nie wiem - powiedziałam przekomarzająco, przekręcając głowę w bok, na co Billy uśmiechnął się szerzej i oparł dłonie po obydwu stronach moich bioder.

- Piękna jesteś - mruknął blondyn patrząc w moje oczy, na co ja zarumieniona spuściłam głowę.

Ku mojemu zdziwieniu, Billy mocno objął mnie swoimi ramionami i przyciągając do siebie, przytulił.

Stranger Things | Scarred girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz