Szczere wyznania
★ ☆
— Jak długo tu stoisz? — zapytała Lizzy, wzdychając gdy dostrzegła swojego chłopaka.
— Wystarczająco, by stwierdzić, że coś kombinujesz... — stwierdził blondyn zakładając ręce na piersi. Dokładnie obserwował ruchy Carter, gdy ostrożnie schodziła z drabiny. Jedną rękę nadal trzymała na obolałym nosie. — A więc?
— Poczekaj — warknęła dziewczyna gdy drabina niebezpiecznie się zatrzęsła. Billy szybko znalazł się przy drewnianym sprzęcie i chwycił za jedną z belek.
Usta Lizzy przyozdobił chwilowy uśmiech, widząc zachowanie chłopaka.
— Musimy być cicho, rodzice nic nie wiedzą... — odpowiedziała na wcześniejsze pytanie będąc już prawie na dole. Odetchnęła z ulgą gdy zauważyła, że jest już na ostatnim szczeblu. Zeskoczyła z niego i z bananem na twarzy spojrzała na Hargrove'a.
— Czyli wymykasz się bez ich wiedzy, hm? — mruknął sarkastycznie blondyn i z uśmiechem obserwował jak dziewczyna przewraca zirytowana oczami.— Ta, brawo geniuszu — westchnęła, biorąc głębokie wdechy. Nie sądziła, że zmęczy ją zwykle zejście z drabiny. Jednak w myślach Lizzy usprawiedliwiła siebie tym, że przyczyną był ciężar na plecach w postaci plecaka.
— Idziesz ze mną?Billy zmarszczył brwi w zdziwieniu.
— Gdzie zamierzasz iść o tej porze? — spytał obserwując twarz Carter. — Wszystkie kawiarnie i sklepy są...— Nie chcę iść na żadne zakupy czy kawkę, idioto! — przerwała mu Lizzy z lekkim śmiechem. Pchnęła klatkę piersiową Billy'ego, na co chłopak wykonał krok w tył pomimo, że tak naprawdę pchnięcie go nie ruszyło.
Włożył dłonie w kieszenie ciemnych dżinsów i po chwili oblizał wargi.
— Zatem gdzie? — zapytał z zawadiackim uśmiechem. Lizzy przekręciła oczami, wiedząc co chłopak ma na myśli. Poczuła jak policzki zaczynają ją piec.
— Ty tylko o jednym! — oburzyła się dziewczyna i pięścią uderzyła ramię chłopaka.
— Dziwisz się? — spytał Hargrove i po chwili ruszył spod domu państwa Carter. Za nim podążyła Lizzy z rumieńcami na twarzy. — Mamy po osiemnaście lat, mała! Życie jest za krótkie żeby z tym zwlekać.
— Chcesz mnie przekonać argumentami emocjonalnymi? — zapytała Lizzy unosząc brwi w zdziwieniu.
— Powiedzmy... —odpowiedział po chwili zastanowienia. Niespodziewanie odwrócił się do dziewczyny z palcem w górze. — Ale!— uniósł się patrząc przekonująco na blondynkę. — Nie wiadomo kiedy umrzemy. Hawkins jest pełne tajemnic. W tym pojebanym mieście nawet teraz możemy umrzeć, Lizz.
CZYTASZ
Stranger Things | Scarred girl
FanfictionStranger Things | Scarred girl Elizabeth Carter nigdy nie sądziła, że spokojne miasteczko Hawkins skrywa w sobie tak wiele tajemnic. Tajemnic, które odkrywa wraz z przyjaciółmi. Wszystko się zmienia wraz z poznaniem Billy'ego Hargrove'a i s...