♠️ 2.10 ♠️

598 45 118
                                    

Ostrożnie zapukała w drzwi i po chwili otworzył jej białowłosy. Miał dosyć poważny wyraz twarzy. Mierzył ją obojętnym spojrzeniem sponad okularów, ale nie odzywając się nawet słowem wpuścił ją do środka. Nastolatka rozejrzała się dookoła. Ułożenie mebli było wręcz identyczne jak te siedem lat temu, jednak pokój był praktycznie pusty. Półki, na których wcześniej były ułożone książki i jakieś figurki z mang zbierały tylko kurz. Jedynie na łóżku znajdowała się pościel, a na szafce nocnej leżał zegarek i pęk kluczy.

– Pusto tu. - skomentowała krótko.

– Bo już tu nie mieszkam, czasem jedynie się prześpię. - odparł, zamykając za nią drzwi.

– Co? Dlaczego? - spojrzała na niego marszcząc brwi.

– Jestem dorosły. Mam swoje mieszkanie. - powiedział jakby to była najnormalniejsza w świecie rzecz.

W sumie to była i miał całkowitą racje. Sachiko jednak to jakoś nie przeszło wcześniej przez myśl. Dotarło do niej, że chłopak ma już tak w zasadzie 27 lat więc na pewno nie mieszka dalej w szkole tylko ma poza nią własne życie.

– Sachiko, chciałaś ze mną porozmawiać, a muszę jeszcze załatwić parę spraw i się trochę spieszę. - dodał jakby od niechcenia, przez co dziewczyna momentalnie straciła chęć na dalszą rozmowę.

– Chciałam wyjaśnić to co wcześniej powiedziałam, wtedy u Shoko...

– A jest co wyjaśniać? Powiedziałaś prawdę. Z jakiegoś powodu ucięłaś ze mną kontakt na siedem lat i masz całkowitą racje. Nie jesteśmy już tymi samymi osobami i nie mamy takiej samej relacji jak wtedy. - odparł, unikając jej wzroku.

Starał się powiedzieć to jak najbardziej obojętnym tonem, ale jego głos i tak był przepełniony bólem, co jeszcze bardziej dobiło nastolatkę.

– To nie ja ucięłam kontakt, Satoru...

– A kto? Ja?! Wypisałem do ciebie chyba z milion listów, a ty nawet nie raczyłaś wysłać mi odpowiedzi zwrotnej. Chociaż głupiego „odwal sie i nie pisz do mnie"! - przerwał jej gwałtownie, unosząc głos.

Białowłosa słysząc jego podniesiony ton cofnęła się krok do tyłu, spuszczając głowę. Nigdy wcześniej tak na nią nie krzyczał.

– To moi rodzice...

Po jej słowa zapadła głucha cisza. Satoru spoglądał na nią intensywnie, starając się w głowie poukładać sobie to wszystko,

– Słucham? - zapytał trochę spokojniejszym tonem.

– Podkradali twoje listy, a moich nie wysyłali. Chcieli żebym myślała, że o mnie zapomniałeś, żebym wybiła sobie ciebie z głowy.

– Dlaczego to zrobili?!

– Czy to nie logiczne? Ojczym widział, że coś między nami jest, ale chciał żebym się związała z kimś z naszej wioski...

– Co za palant! - zawołał, marszcząc brwi.

– Nie mniej... - kontynuowała powoli. – Wiele się wydarzyło przez te lata i zmieniłam się. - powiedziała, nerwowo bawiąc się palcami i nie patrząc się nawet w jego stronę. – To nie tak, że ci nie ufam, ale... po prostu...

– Po prostu już mi nie ufasz. - dokończył za nią smutnym tonem Satoru.

– Nie... ja po prostu mam teraz pewne trudności w ocenianiu... - plątała się już całkiem w swoich słowach. – ... czy ktoś nie chce mi zrobić znowu krzywdy.

– Znowu? - zapytał gwałtownie chłopak, robiąc krok w jej stronę, na co ona w tym samym momencie się cofnęła. – Sachi, powiedz mi kto cię skrzywdził. - rozkazał jej stanowczym głosem, w którym dało się dosłyszeć nutkę wściekłości.

~Cursed | Gojo Satoru x OC || Jujutsu Kaisenजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें