♦️ 16 ♦️

623 52 112
                                    

Tak jak sądził, Klątwa wcale nie była taka ciężka. Jednak tak to bywało, że czasem czarownicy umierali, gdy zostawali wysłani do Klątwy na wyższym poziomie niż oni sami. Taka była ponura rzeczywistość Jujutsu. Klątw wcale nie ubywało, a nowych czarowników wręcz przeciwnie, było coraz mniej. Satoru rozprawił się z nią w kilka minut, po czym momentalnie skierował się do Liceum. Miał jeszcze poważną rozmowę do przegadania z Yoshikawą.

Nie spodziewał się, że tamta sytuacja aż tak odbije się na jej treningu. Wczoraj wydawała się zachowywać normalnie i nawet trochę żartowali z tej sytuacji. Dziewczyna głośno śmiała się obserwując jak cierpi z powodu kaca i nic nie wskazywało na to, żeby ich relacje miały się pogorszyć. Dzisiaj jednak od samego rana wydawała się być czymś przybita. Nie kojarzył, żeby mu mówiła o jakimś innym problemie to też skorelował ze sobą te dwie sytuacje.

Po powrocie do liceum od razu skierował się do jej pokoju, pukając kilka razy w drzwi. Odpowiedziała mu jednak głucha cisza. Zawołał jej imię i znowu zapukał, lecz uzyskał ten sam efekt. Do jego uszu dochodził jedynie cichy szum niewiadomego pochodzenia. Satoru otworzył drzwi, ale w środku nikogo nie zastał. Okno było otwarte na oścież, co było zadziwiające biorąc pod uwagę fakt, że nastolatka mu ciągle marudziła jak to zanieczyszczone powietrze mają w Tokio. Podszedł bliżej, po czym jego oczom rzuciła się biała kartka papieru i czerwona wstążka na biurku. Wyglądało to na list i w pierwszym odruchu Gojō chciał go zignorować, żeby nie naruszać prywatności Sachiko. Niepokoiło go jednak, że dziewczyny nie było w pokoju, skoro się tu umawiali.

Ciekawość wzięła górę i po chwili chłopak chwycił kartkę i przeczytał jej zawartość.

„Sachiko natychmiast uciekaj! Ojciec jakimś cudem dowiedział się, że jesteś w Tokio i uczysz się u czarowników Jujutsu. Nie chciał mi nic zdradzić i po prostu wyszedł, gdy się o tym dowiedział. Nie jesteś już tam bezpieczna. Mam nadzieję, że Ryu cię odnajdzie i przekaże tą wiadomość.
- Mama"

Chyba pierwszy raz w życiu chłopaka oblał zimny pot strachu. Nie bał się o siebie, a o Yoshikawe. Z listu wynikało, że jej ojciec będący głową rodu kitsune ruszył za nią w pogoń. Zaklął w duchu, gdy dotarło do niego, że nastolatka wcale nie była rozproszona ich incydentem tylko najprawdopodobniej tą informacją. Pluł sobie w brodę, że nie udało mu się dowiedzieć prawdy, ale też nie rozumiał jej zachowania. Dlaczego mu po prostu nie powiedziała? Nie opuściłby jej wtedy na krok i przepędził jej ojca, jeśli ten by się tylko napatoczył. Czyżby aż tak się go bała? Co prawda Satoru nigdy nie miał do czynienia z innym lisem, ale nie spodziewał się by ten był w stanie mu zagrozić. W końcu był najsilniejszy.

Teraz jednak musiał natychmiast zlokalizować nastolatkę zanim zrobi to jej ojciec. Nie miał zielonego pojęcia, gdzie mogła się udać ani też, kiedy uciekła. Niespodziewanie pod oknem pojawił biały ptak. Gdy dostrzegł chłopaka stojącego w jej pokoju i trzymającego list, zaczął głośniej krakać patrząc na niego znacząco. Gojō pierwszy raz w życiu widział tak niespotykany typ wrony, a może to był kruk? Wszystko jedno, jego złote oko patrzyło na chłopaka w całkiem inteligentny sposób. W pewnym momencie ptak wzbił się w powietrze, nie spuszczając wzroku z białowłosego.

– Mam za tobą iść? - spytał niepewnie, głupio się czując mówiąc do ptaka. Miał jednak dziwne wrażenie, że ten ptak jest jednym z tych rozumnych. – Czekaj... to ty jesteś Ryu, z tego listu? Przyniosłeś list Sachiko! - zawołał niespodziewanie, łącząc ze sobą informacje w całość.

Biały ptak jakby rozumiejąc jego mowę zaczął głośniej krakać. Wzbił się wyżej w powietrze, po czym znowu wrócił kracząc w stronę chłopaka.

– Wiesz gdzie jest Sachiko? - zapytał z nadzieją zbliżając się do okna. Wrona znowu zakrakała, po czym wyraźnie zirytowana faktem, że chłopak dalej za nią nie idzie, podfrunęła do jego głowy i zaczęła ciągnąć go za włosy. – Dobrze, już, już idę za tobą!

~Cursed | Gojo Satoru x OC || Jujutsu KaisenWhere stories live. Discover now