Rozdział 16

226 48 21
                                    

Byłyśmy z Paulą ostatnimi osobami na śniadaniu, więc, żeby kelnerzy nas nie znienawidzili, w tempie ekspresowym wlałyśmy w siebie mnóstwo kawy, a potem złapałyśmy po croissancie i zbiegłyśmy na parter, gdzie nauczyciele organizowali zbiórkę.

Na dzisiaj mieliśmy zaplanowaną najbardziej wyczekiwaną rozrywkę: skutery śnieżne.

Ekscytacja niemal unosiła się sponad grupy, gdy zeszłyśmy do holu. Nauczyciel geografii próbował przekonać wszystkich, że to niebezpieczne i musimy przestrzegać reguł, ale jego przemowa została zagłuszona przez podekscytowane okrzyki i oklaski. Wreszcie się poddał i ruszyliśmy na dwór. Wypożyczalnia skuterów musiała być przygotowana na nasze nadejście, bo pod drzwiami przywitała nas uśmiechnięta kobieta w kolorowej czapce z pomponem.

- Gotowi na przygodę życia? - zawołała po angielsku.

Odpowiedziały jej głośne okrzyki i pohukiwania, aż jej uśmiech stał się szerszy. Szybko podzieliła nas na grupy: tych, co mieli prawo jazdy, wiedzieli jak jeździć na rowerze, skuterze, motorze i tych, którzy jak ja, co nigdy nie siedzieli za kółkiem i niespecjalnie garnęli się do jednośladów.

- A teraz połączcie się w pary. Na mojej zmianie nikt nie jeździ sam.

Paula również była w grupie niemotorycznych, więc zamachała na Renifera i Anetę, którzy ustawili się w drugiej grupie. Tekla nie miała osiemnastu lat i rodzice nie wypisali jej pozwolenia, więc z kilkorgiem innych uczniów i polonistką poszła na stok. Została nas akurat czwórka.

Przynamniej dopóki nie dołączył do nas Patryk.

- Zgubiłaś nowego chłopaka?

Renifer przewrócił oczami.

- Ty to lubisz się narzucać.

- Chyba się też zapominasz - dodała Paula. - Jej nowi chłopcy, to nie twój interes.

- Chłopcy? - prychnął Patryk. - Liczba mnoga?

Wykrzywił się nieprzyjemnie, a ja nagle poczułam ciężar na ramionach. Nie musiałam nawet podnosić wzroku, żeby wiedzieć, że to Aleks mnie obejmuje.

- Chłopcy, dziewczynki, wszystko byle zapomnieć, że spotykała się z takim robakiem, jak ty.

W pierwszej chwili chciałam wysunąć się spod jego ramienia, ale twarz Patryka nabrała tak intensywnego koloru purpury, że uznałam, że jednak zostanę.

- Już dwa razy obiłem ci pysk, a ty dalej podskakujesz?

Sądziłam, że Aleks się najeży, ale on tylko się uśmiechnął.

- Do trzech razy sztuka - powiedział leniwie.

- Możecie się ścigać - rzucił Karol, stając obok Aleksa.

Paula prychnęła.

- A co to? Film dla białych śmieci z dwa tysiące dziesiątego roku?

Karol zmierzył ją wzrokiem.

- Myślisz, że nie wiem, kto jest tutaj największym białym śmieciem?

Na to Paula nie miała odpowiedzi. Widziałam jak brzydkie czerwone plamy pojawiają się na jej policzkach. Renifer też, bo nagle stanął przed nią i pokręcił głową.

- Szczekasz na złe drzewo, kochaniutki.

Ku mojemu zdumieniu, Aleks przestał mnie obejmować i uścisnęli sobie z Reniferem dłonie. Karol nie tylko uścisnął mu dłoń, ale nawet poklepał go po ramieniu, jak dobrego znajomego.

- Co ty, Ren, nie odmawiaj nam zabawy. Niech Aleks i... - Spojrzał na Patryka. - Kim ty, w ogóle, kurwa, jesteś?

- To jego ściągałeś ze mnie na tej żałosnej imprezie w hotelu.

New RomanticsWhere stories live. Discover now