Rozdział 13

250 51 30
                                    

Gdy wróciłyśmy z siłowni, na podłodze pod drzwiami leżała gruba koperta z beżowego papieru z logo hotelu. W środku na kartce ktoś zapisał eleganckim pismem:

22:00 Klub Ville du Péché

- A już myślałam, że o tobie zapomniał - westchnęła Paula. 

- Dwudziesta druga - jęknęłam. - Będziemy mieć kłopoty.

- Już je mamy.

- Jak wytłumaczymy to reszcie?

Paula wzruszyła ramionami.

- Powiemy im częściową prawdę, że idziemy do klubu. Tekla i Renifer unikają takich miejsc, jak ognia, a Aneta normalnie by poszła, ale na pewno obecnie nie jest w nastroju do imprezowania. 

Po kolacji okazało się, że zna swoich przyjaciół bardzo dobrze. Nikt nie kwestionował naszego wyjścia, jakby to było normalne, że Paula po prostu robi, co chce. Nikt nie zapytał: "A co z godziną policyjną?". Poczułam się dziecinnie na myśl, że pewnie byłam jedyną osobą, która traktowała wytyczne nauczycieli poważnie.

Gdy Paula zaproponowała, że mnie pomaluje, grzeczne zajęłam miejsce przed lustrem. Kiedy jednak podała mi skórzane legginsy i czarny krótki top, pokręciłam głową. 

- Absolutnie nie. 

- To legginsy i koszulka, Wagner. Co innego chcesz założyć?

Wyciągnęłam z szafy swoją wełnianą, zieloną sukienkę, na co Tekla prawie udławiła się herbatą. Chociaż nie były z Anetą zainteresowane wyjściem do klubu, gdy Paula zaczęła mój make over, nie omieszkały się wtrącać. 

- Po pierwsze - zaczęła Tekla. - Ugotujesz się w tym. 

- Po drugie - dodała Aneta. - Będziesz wyglądała, jak własna babcia. 

Westchnęłam, złapałam podane przez Paulę ciuchy i poszłam przebrać się do łazienki. Chociaż znacznie wyższa, była na tyle szczupła, że jej legginsy były na mnie dobre. Można by uznać, że są lekko przydługie, ale materiał był na tyle rozciągliwy, że nie rzucało się to w oczy. Koszulka jednak odsłaniała cały mój brzuch. 

Wyszłam z łazienki, czując się naga.

- Masz sześciopak - zauważyła Tekla oskarżycielsko.

Objęłam się rękoma w pasie. 

- Dlatego właśnie nie zakładam takich ciuchów - burknęłam. - Wszyscy się gapią. Nienawidzę tego. 

Aneta się skrzywiła.

- Jeżeli ty ze swoim ciałem masz kompleksy, to nie ma nadziei dla reszty z nas. 

Tekla pokiwała głową, ale ja tylko przewróciłam oczami.

- Ile razy usłyszałam, że jestem zbyt...  męska. Zbyt żylasta. Kobieta powinna mieć kształty. Nie lubię pokazywać swojego ciała. 

- Dlatego zawsze chodzisz w bluzach?

Wzruszyłam ramionami.

- Ja mam rozstępy na dupie - rzuciła nagle Paula. 

Tekla parsknęła śmiechem. 

- A ja mam cellulit - podchwyciła Aneta. - I mój lewy sutek jest większy od prawego.

- Żartujesz?

New RomanticsWhere stories live. Discover now