2.

16 4 0
                                    

- Nie wierze, że serio tu przyszłam.. - wpatrywałam się ma dom Natsuki'ego ze zgrozą wymalowaną na twarzy

- Nie narzekaj tylko chodź - spojrzałam na swoją kuzynkę, która zapukała do drzwi

No tak, po odejściu Rem'a, Ritsuka się załamała.. chociaż tego nie pokazywała. Aby o nim nie wspominać chodzi na imprezy, nie do klubów.. bardziej na takie domówki. Dlatego też i tu dzisiaj jesteśmy...

- Dziewczyny! - spojrzałam na niebiesko włosego, który właśnie otworzył nam drzwi - Wchodźcie

Może jeszcze nie jest za późno zwiać?

Ritsuka jakby czytała mi w myślach, złapała mnie za rękę i wciągnęła do środka. Poznawałam dużo osób z naszej szkoły, bawiły się na całego.. ja będę podpierała ściany, albo się zabawie..

Jestem w chuj zdecydowana.

- Napijecie się czegoś? - zapytał chłopak i stanął obok mnie

Ugh, zgroza.

- Ja podziękuje - wydukałam i zaczęłam marzyć o powrocie do domu

- A ja chętnie - spojrzałam zła na Ritsuke, która tylko wzruszyła ramionami i razem z Natsuki'm poszli do kuchni

Stałam jak ten debil na środku salonu, nie wiedząc co mogę ze sobą zrobić. Nie przyjaźnie się nikim stąd, więc zapowiada się naprawdę niezła impreza. Już wole siedzieć w domu i słuchać marudzenia Lindo..

W końcu ruszyłam się z miejsca i usiadłam na kanapie, spojrzałam na fotel, na którym siedziała jakaś parka. Dziewczyna siedziała okrakiem na chłopaku i się obściskiwali.

Jakby nie mogli tego robić gdzieś indziej.

Wyciągnęłam telefon z torebki i zaczęłam przeglądać zdjęcia w galerii, wyłączyłam się całkowicie, mało mnie interesuje ta impreza.. przyszłam tu tylko ze względu na Ritsuke.

- Co tak sama siedzisz? - zmarszczyłam brwi i popatrzyłam się na Natsuki'ego, który usiadł obok mnie

- Wole siedzieć sama niż rozmawiać z grupą skończonych idiotów - fuknęłam

Może i jestem wredna, ale niech on zrozumie, że nigdy ze sobą nie będziemy!

- Nie dałaś im nawet szans.. nie znasz ich, więc nie możesz mówić, że są idiotami - przewróciłam oczami - Może chociaż ze mną zatańczysz?

- Nie tańczę, ostatniego partnera posłałam do szpitala - skłamałam, mam jednak nadzieje że mi w to uwierzy

Ostatni raz tańczyłam z Shiki'm na tym balu dwa lata temu, już po tym nigdy nie byłam na żadnej tego typu imprezie. A na domówkach każdego spławiałam.

- Aż tak kiepska z ciebie tancerka? - przytaknęłam głową - To cię nauczę co i jak

Nie No błagam!

- Nie trzeba, serio - uśmiechnęłam się sztucznie do chłopaka - Wole posiedzieć

- Ugh.. nudziaraa - prychnęłam pod nosem - To chociaż napij się ze mną

- Możesz dać sobie spokój? - chłopak podniósł jedną brew do góry - Nie mam zamiaru z tobą tańczyć, pić, rozmawiać a tym bardziej wchodzić w związek

- Ja się nie poddaje Misaki - ratujcie mnie, on jest głuchy czy głupi? - Możesz sobie tak wmawiać, ale prędzej czy później będziesz moja

Ty nie jesteś Shiki'm.

- Pomarzyć zawsze możesz - wzruszyłam ramionami i wstałam

Odeszłam od niego jak najdalej i zaczęłam szukać Ritsuki, gdzie ta dziewczyna znowu zaginęła? Nie chce aby coś odjebała.. ona po alkoholu zachowuje się jak.. jakaś pierdolnięta.

Przeszukałam dolne i górne piętro, ale dziewczyny nigdzie nie znalazłam. Westchnęłam i wyszłam do ogrodu z nadzieją, że może tu ją znajdę. Nie myliłam się, tańczyła wśród nieznanych mi ludzi i wyglądała, jakby dobrze się bawiła.

Co za idiotka.. nie mówcie mi, że już zdążyła się najebać.

Ruszyłam w stronę kuzynki, uśmiechała się od ucha do ucha i pozwalała na dotyk jakiegoś chłopaka.. będzie tego żałować. Gdy tak szłam to nie zauważyłam chłopaka, którego niechcący szturchnęłam ramieniem.

- Wybacz, nie chciałam - spojrzałam na różowo włosego chłopaka o fioletowych oczach, który się do mnie delikatnie uśmiechnął

- Nic się nie stało - odwzajemniłam uśmiech - Jestem Nagi

Podał mi dłoń, którą uścisnęłam. Jestem ciekawa czy to są soczewki, w końcu chyba nikt by się nie urodził z takimi oczami, chyba że.. nie jest człowiekiem.

Po akcji sprzed dwóch lat wszystko jest możliwe, a to że sama jestem dhampirem mi nie pomaga. Chciałabym zapomnieć o istnieniu tych istot, ale po prostu się nie da! Coraz częściej pragnę ludzkiej krwi, to się robi męczące.. Lindo na przykład tak nie ma, jestem ciekawa czy to dlatego, że pozwalam się torturować tym egzorcystom.

- Misaki - zobaczyłam podejrzany błysk w jego oczach, delikatnie zmarszczyłam brwi i zabrałam rękę - Przepraszam, ale muszę iść

Odeszłam od chłopaka i złapałam Ritsuke za rękę, która się zachwiała i popatrzyła na mnie lekko zdenerwowana.

- Misaki?! Co ty wyprawiasz? Czemu się nie bawisz? - zaczęłam ją ciągnąć, gdzieś gdzie nie było żadnych ludzi - Ej!

- Cicho bądź! - skarciłam ją i zatrzymałam się pod jednym drzewem, dziewczyna skrzyżowała ręce pod biustem i nadal się na mnie patrzyła

- No to słucham, czemu mi przeszkadzasz? - nie jestem pewna czy to jest dobry moment, aby jej o tym mówić

- Mam przeczucie, że niedługo stanie się coś złego - podniosła jedną brew do góry - Naprawdę i to przeczucie tylko wzrasta..

- Misaki, uspokój się.. już ci mówiłam, abyś się zabawiła. Wtedy twoje troski znikną - przewróciłam oczami, ona mi nie wierzy.. ale może mieć w tym trochę racji, może rzeczywiście przesadzam? - Nic się nie dzieje, wpadasz w paranoję

- Jednak lepiej mnie serio wyślij do tego wariatkowa - Ritsuka się zaśmiała i położyła mi rękę na ramieniu

- Wtedy nie byłoby tak wesoło - uśmiechnęła się szeroko

Nagle usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk, obie się na siebie popatrzyliśmy i ruszyłyśmy w stronę domu. Wbiegłam do środka jako pierwsza i zamarłam. W salonie było mnóstwo trupów, krew była na ścianach, podłodze, meblach.. przygryzłam dolną wargę, nie mogłam się na nią skusić. Ręce zaciskałam w pięści, lecz poczułam jak Ritsuka łapie mnie za rękę, co mnie lekko uspokoiło.

Nie miałam pojęcia co tu się mogło stać, oraz kto to mógł zrobić. Podeszłam do jednego z martwych ciał i je oglądnęłam.

- Co ty kurwa robisz?! - usłyszałam głos jakiejś dziewczyny, totalnie ją olałam

Dokładnie obejrzałam ciało, żadnej rany.. dziwne, nie doznał żadnych obrażeń, ale i tak umarł. Jestem prawie pewna, że to samo jest z pozostałymi.. jedno jest pewne, tego morderstwa nie mogła zrobić istota ludzka.

- Za chwile tu będzie policja - usłyszałam głos Natsuki'ego, który właśnie wyszedł z kuchni - Misaki?! Odsuń się od tego ciała!

Złapał mnie za ramiona i przyciągnął do siebie, zamykając jednocześnie w szczelnym uścisku.

- Co ty wyprawiasz? - delikatnie zmarszczyłam brwi, tak mocno mnie obejmował, że nie mogłam wykonać żadnego ruchu

- Cieszę się, że tobie nic nie jest - usłyszałam jak szepcze mi coś do ucha, a jego usta zaczęły składać pocałunki na mojej szyi - Nie przeżyłbym jakby coś ci się stało..

- Jak widzisz jestem cała, a teraz przestań mnie przytulać i całować - wyrzuciłam zła, chłopak od razu się ode mnie odsunął delikatnie zarumieniony

Odwróciłam się i ostatni raz przyjrzałam się ciałom, później skierowałam wzrok na Ritsuke. Jestem pewna, że i ona uważa to za robotę demona albo wampira.

I still love you || Dance With devilsWhere stories live. Discover now