1.

26 4 0
                                    

- No i ci mówię, ta blondi była jakaś dziwna! Uważa się za niewiadomo kogo! - Ritsuka coś mi tam pierdoliła, ale ja nie słuchałam praktycznie

Cały czas myślami byłam przy tym tajemniczym mężczyźnie, nadal mam złe przeczucia.. i się tego kurwa obawiam. Kim on może być?

- Misaki! Słuchasz mnie w ogóle? - w takich sprawach tęsknie za Azuną...

- Tak.. tak.. - rzuciłam beznamiętnie, dziewczyna jedynie westchnęła i tego nawet nie skomentowała

Już było ogólnie po szkole, na całe szczęście.. miałam już dość chodzenia do tego popierdolonego miejsca. I tak żadnej wiedzy z niej nie wyniosę, więc zastanawiam się po co ja tam w ogóle chodzę.

- Pamiętaj, że dzisiaj idziemy na imprezę - zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Ritsuke dziwnie

Ona i imprezy?

- Jaką znowu imprezę? - dziewczyna złapała się za głowę

- No tą którą organizuje Natsuki, powiedział że musimy być na niej koniecznie - uśmiechnęła się szeroko

- Na mnie nie licz - od razu powiedziałam, nie miałam zamiaru iść na jego imprezę - Wiesz dobrze, że ten idiota jest we mnie zakochany. Unikam go jak tylko mogę, a ty mi mówisz, że idziemy na jego imprezę? Pojebało cię?

- Nic mnie nie pojebało! Wiem.. ale musisz mu wbić w końcu do głowy, że twoje serce już do kogoś należy! - szkoda, że nigdy go już nie zobaczę..

- Już mu to próbowałam wbić Ritsuka.. on nic nie rozumie - westchnęłam ciężko i podeszłam do drzwi

- I tak idziemy! Zaciągnę cię siłą! - przewróciłam oczami i weszłam do domu - Wróciłyśmy!

Ściągnęłam buty i od razu pomaszerowałam do swojego pokoju, nie miałam ochoty na nic.. chyba, że na długą drzemkę.

- O osiemnastej bądź gotowa! - usłyszałam krzyk Ritsuki i prychnęłam pod nosem

Ratunku.

***

Przeglądałam się w lustrze, wyglądałam.. znośnie. Miałam na sobie granatową, obcisłą sukienkę z głębokim dekoltem, włosy lekko pofalowane, ale nadal się zbytnio nie malowałam, jedynie wytuszowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk.

Jakby nie patrzeć to dużo się nie zmieniłam, jedynie to moje oczy.. nie kontroluje ich zmiany koloru, nie mam pojęcia od czego to może zależeć, ale coraz częściej robią się czerwone.. i to nie tylko od głodu.

- Misaki.. - wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam czyjś głos. Odwróciłam się, ale nie zobaczyłam nikogo

Musiało mi się przesłyszeć.

- Wiem, że mnie słyszysz - przygryzłam dolną wargę lekko przestraszona, kto tu kurwa jest?! - Żal mi, że mnie nawet nie opłakiwałaś..

- Czego chcesz? - zmarszczyłam brwi i zaczęłam się rozglądać na boki - Pokaż się jeśli chcesz ze mną rozmawiać

- Jak zwykle pewna siebie. Wybacz, ale nie mogę się pokazać.. powód jest prosty, nie żyje - to się robi coraz bardziej popierdolone - Ale możesz mnie wskrzesić..

Czy ja rozmawiam ze zjawą? Duchem?

Ale jak to możliwe?! Czemu tego gościa słyszę?!

Wariuje.. jednak przydałoby się mnie wysłać do tego wariatkowa.

- Niby czemu miałabym to zrobić? - nagle okno samo z siebie się otworzyło, przez co do środka przedarło się zimne powietrze

- Dlatego, że jestem twoim ojcem - rozszerzyłam oczy i oparłam się dłonią o ścianę, aby nie upaść

Jak to w ogóle jest możliwe? On powinien być martwy, dlaczego ja go do cholery słyszę? To się nie dzieje naprawdę, to musi być tylko zły sen.. koszmar z którego się zaraz obudzę.

- Pewnie zadajesz sobie teraz pytanie, czemu mnie słyszysz.. cóż, Ritsuka mnie wprawdzie zabiła, ale tam po drugiej stronie zbierałem siły i w końcu mogłem się z tobą skontaktować.. jednakże nie mogę wyjść do świata żywych, chyba że mnie ożywisz - oddychałam szybko, brzuch mnie cholernie bolał

W ogóle jak to absurdalnie brzmi, wszystko co mi właśnie powiedział. To jest jakaś druga strona? Nawet gdyby, nie mam zamiaru wskrzeszać tego potwora, niech tam gnije.. tego już jest za wiele. Dwa pieprzone lata były spokojnie i co? Znowu ma się wszystko zacząć od nowa?! Chce żyć w spokoju!

- Możesz pomarzyć, że to zrobię - zmarszczyłam zła brwi i się wyprostowałam. Chciałam chociaż udawać taką odważną i pewną siebie, chociaż w rzeczywistości jest całkiem inaczej

- Ale co zrobisz? - spojrzałam zaskoczona na Ritsuke, która właśnie weszła do mojego pokoju - Jezu! Kobieto, ale tu jest zimno!

Podeszła do okna i je zamknęła, odwróciła się do mnie z szerokim uśmiechem na ustach.. głos ucichł, ale ona go nie słyszała? Czy to możliwe, że tylko ja go słyszę? Jeśli tak jest, to nie chce nic jej mówić.. nie chce by się przejmowała.

- Nic takiego - skłamałam - Wyglądasz ślicznie

Najlepiej jest szybko zmienić temat, sprawdzona metoda.

Ritsuka miała na sobie bordową sukienkę, która na dole była rozkloszowana, oraz miała dekolt w serduszko. Srebrna biżuteria, delikatny makijaż, tak samo jak ja mocno się nie malowała. Włosy miała wyprostowane i spięte bordowych spinkami po obu stronach głowy. Wyglądała ślicznie.

- Dzięki - uśmiech nie schodził z jej twarzy - Ty tak samo. A teraz chodź, bo się spóźnimy!

Złapała mnie za rękę i wyciągnęła z pokoju, oczywiście wzięłam ze sobą torebkę z samymi potrzebnymi rzeczami.

- Pamiętajcie, aby za późno nie wrócić - spojrzałam na ciocię Marie, która się na nas bacznie patrzyła

- I nie przesadzajcie z alkoholem! - Lindo patrzył się w moją stronę, dlaczego akurat w moją?

Alkoholikiem nie jestem!

- Oczywiście! - rzekła Ritsuka i razem z nią opuściłam dom - Lecimy się rozerwać!

Serio, ktoś ją chyba podmienił jednej nocy.

Po drugie, ciekawe jak ja mam się rozerwać, gdy słyszę głos swojego zmarłego ojca..

Da się o tym zapomnieć i po prostu rozerwać?

I still love you || Dance With devilsWhere stories live. Discover now