★ 18 ★

57 4 25
                                    

Po dość głębokim śnie, reszta nie mogła mnie dobudzić. Na całe szczęście udało im się to po piętnastu minutach, a teraz siedzę z nimi w kuchni i jem śniadanie, które przygotował Jin. Skąd wiedziałam, że to on? Bo siedział ze mną w kuchni i patrzał jak jem. Pilnował mnie żebym wszystko zjadła, bo czeka nas ciężki dzień, a bardziej wieczór i noc.

Od rana każdy gdzie biegał. To tu to tam. Ja tylko siedziałam i nic nie robiłam. W końcu udało mi się gdzieś złapać Taehyuna i zapytać go o to całe zamieszanie.

-Mogę wiedzieć co się tu dzieje? - zapytałam, a ten tylko posłał mi krótkie spojrzenie i uciekł. - No aha.

Chwilę później przez salon, w którym siedziałam przeszedł Hoseok, którego też udało mi się zaczepić.

-O co chodzi? - rzuciłam krótko. - Latacie ciągle gdzieś i nie wiem co się dzieje. - wytłumaczyłam, żeby bardziej mnie zrozumiał.

-Musimy się przygotować na wszystko. Więc tam - wskazał na jedne drzwi, o które nikt by nic nie podejrzewał - tam macie zakaz wstępu. Są tam informacje, o których nawet ja nie wiem.

-To kto wie?

-Tylko ci z twojej grupy. Oprócz tego staramy się ogarnąć ochroniarzy, trochę więcej broni i takie tam różne rzeczy. Nic szczególnego. - widziałam po jego wyrazie twarzy, że to wcale nie jest nic szczególego. Tu musiało dziać się coś większego.

-Gdyby to nie było nic szczególnego nie bieglibyście ciągle w te i we wte.

-Jhope! - zawołał go ktoś.

-Dowiesz się może później. Muszę już jechać.

Wyrwał rękę z wcześniej trzymanej ją przeze mnie i poszedł. Czyli jakby nie patrzeć nie wiedziałam nic. Usiadłam z powrotem na kanape, ale zaraz potem Niki ja przeskoczył i usiadł obok cały podekscytowany.

-A tobie co? - popatrzał się na mnie.

-Nic. Co ty taki pełny ekscytacji?

-Zaraz jedziemy.

-Gdzie?

-No na bal. - zrobiłam wielkie oczy na tą informację - Znaczy się idziemy im pomóc coś tam załatwić.

-Riki jedziemy! - usłyszałam głos Jake'a.

-Już lecę! - odkrzyknął mu chłopak. - Jedziesz z nami?

-A co z ubiorem i resztą?

-Wrócimy tak, że będziesz miała czas się ogarnąć. To jak?

-No oczywiście, że jadę.

Szczerze to nie wyglądałam najgorzej, bo miałam na sobie jeansowe spodenki, do tego koszulkę na ramiączka, która przylegała do mojego ciała i ledwo co dotykała się ze spodenkami, a wrazie czego narzuciłam na siebie jeszcze przewiewną koszule. Jak zawsze miałam też lekki makijaż, więc ludzi straszyć nie będę.

Wpakowałam się do auta między Nikiego, a Heeseunga. Najwyraźniej jechali oni i Taehyung, bo zauważyłam, że siedzi z przodu, obok kierowcy. Ruszyliśmy. Daleko w sumie nie było, bo tylko kilka minut i byliśmy w porcie. Czyli jeszcze raz płyniemy.

-Myślałam, że to jest ta wyspa. - zagadnęłam.

-Na prywatnej wyspie wątpię, żeby były wille no wynajęcia, bądź jakieś domki. - skomentował to Taehyung.

-Widzę, że lubicie sobie dogryzać. - wtrącił się Heeseung.

-Ledwo go znam.

-A ja ją.

Lost Angel || Jung Wooyoung ✔️Kde žijí příběhy. Začni objevovat