★ 14 ★

87 6 25
                                    

Nagle ta cała mgła jakby uderzyła we mnie, a ja momentalnie znalazłam się w jakimś pomieszczeniu. Rozpoznałam, że to musiało być w jakimś zamku, bo pomieszczenie było ogromne i wyglądało na salę balową. Było tu pusto. Jedyne światło dochodziło z jakiś świec porozstawianych po całym pomieszczeniu. Z jednej strony można by pomyśleć, że romantycznie, ale z drugiej strony wyglądało to jednak trochę przerażająco.

Nie wiedziałam co mam robić. Stałam w miejscu i oglądałam dokładnie pomieszczenie. W pewnym momencie moja uwagę przykłuła postura jakiegoś mężczyzny. Zmrużyłam oczy, żeby lepiej zobaczyć, co mi nic nie dało. Jednak ta osoba momentalnie znalazła się blisko mnie.

Łzy z oczu zaczęły mi lecieć niczym wodospad, kiedy tylko rozpoznałam, że to Wooyoung. Nie wiem co mnie mogło z nim łączyć, ale ta więź nie była byle jaka. To było coś czego nie da się opisać. Jedno z tych uczuć, które poczuje się tylko raz.

-Hej, hej, ale nie płacz mi tutaj. - powiedział tak spokojnym głosem, że jeszcze bardziej zachciało mi się płakać. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił. - Już wszystko będzie dobrze. Teraz trzeba tylko wrócić. - jego słowa mnie uspokajały.

~Wooyoung~

Wystarczy tylko wrócić. Nie jestem to trudne, ale w naszym przypadku, nie wiem jak to będzie. Nie powiedziałem jej tego. Nie chciałem, żeby znów się martwiła.

Odsunąłem się trochę od niej, żeby zobaczyć jej twarz, która teraz była mokra od łez.

-Jak stąd wrócimy? - zapytała, zadając jednocześnie pytanie, na które ciężko odwiedzieć.

-Jest pewien sposób, ale chwilę potrwa. - na kilka sekund zapadła cisza - Dla nas to będzie jak jeden dzień, ale w świecie realnym w tym czasie miną dwa miesiące.

-Dwa miesiące? To dla nas tutaj jak jeden dzień?

-Dokładnie tak. Na szczęście drugi raz stąd wychodzę, więc wiem jak to zrobić. Nie musisz się niczym martwić. - posłałem jej uśmiech, co odwzajemniła tym samym.

W tamtej chwili wiedziałem, że okłamywanie jej w takiej sytuacji jest nie na miejscu, ale co miałem zrobić. Powiedzieć jej, że możemy mieć jakieś komplikacje po drodze i będzie się zamartwiać? No nie tędy droga.

~T.I~

Staliśmy jeszcze chwilę na środku sali, wpatrując się w swoje oczy. Jednak po chwili wybudziłam się z tego transu. A to tylko dlatego, że Wooyoung zbliżył się do mnie i pocałował.

-Chodź. Idziemy. - chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę dużych schodów, jakie zazwyczaj są w tak dużych zamkach.

Przeszliśmy przez kilka korytarzy, aż znwou natrafilismy na jakąś sale. Tym razem trochę mniejszą, ale również wyglądała jakby tam odbywały się różne przyjęcia. I napewno do tego służyła, sądząc po tym, że było tu trochę ludzi. Każdy był ubrany elegancko. Spojrzałam w stronę mężczyzny, a ten też miał na sobie garnitur.

-Musimy chwilę poczekać. - wskazał ręka w stronę ludzi.

-To taka jakby poczekalnia? - zapytałam.

-Coś w tym stylu. - zmierzył mnie wzrokiem - Wiedziałem, że będzie Ci pasować.

Wtedy zorientowałam się o co mu chodziło. Spojrzałam na siebie w odbiciu lustra, które stało akurat obok. Miałam na sobie bordową sukienkę, która idealnie podkreślała moja sylwetkę, a do tego czarne szpilki. Nawet nie wiedziałam kiedy tak nagle mój wygląd i strój się zmienił, bo makijaż też miałam.

Lost Angel || Jung Wooyoung ✔️Where stories live. Discover now