★ 11 ★

95 6 9
                                    

Znalazłyśmy jakieś wolne miejsca przy barze, gdzie kręciła się większość tu obecnych, aby mieć dostęp do alkoholu. Po tym jak Nathalie zamówiła sobie i nam jakiegoś drinka, wiedziałam, że będziemy musiały ją później po kiblach szukać lub kątach.

-To co? Szalejemy! - przekrzyczała muzykę i zniknęła w tłumie.

Zostałam sama z Darią. Obydwie popijałyśmy drinka, którego wcześniej nam kupiła Nathie. W pewnym momencie dosiadł się ktoś do nas. Od razu rozpoznałam w nim Kim Namjoona. Było widać, że trochę już wypił, ale jeszcze dobrze się trzymał.

-Ooo panna Lee. Jak miło panią tu spotkać.

-Taak...? - odpowiedziałam mu pytaniem.

-Może pozna pani resztę zespołu? - zaproponował, a ja rzuciłam Darii szybkie spojrzenie. - Nie zauważyłem pani, pani Yang.

-Zauważyłam. Idź ja tu będę czekać - ostatnie zdanie skierowała do mnie i lekko się uśmiechnęła.

Zeskoczyłam ze stołka barowego, na którym siedziała i ruszyłam za Namjoonem. Dotarliśmy do jakiegoś pomieszczenia, które zapewne było wynajmowane, na czas kiedy tu byli. O dziwo nie czułam smrodu papierosów, ale różnych alkoholów już tak. Przy stoliku, który był otoczony kanapą siedziało sześciu innych mężczyzn. Zgadywałam, że to reszta zespołu.

-Więc tak to jest Jeon Jungkook, najmłodszy z nas, Jung Hoseok znany również jako J-Hope, Min Yoongi inaczej Suga lub August D, Kim Taehyung czyli V, Kim Seokjin znany też jak Jin jest najstarszy i na koniec Park Jimin. Mnie już znasz. - starałam się połapać, który jak ma na imię.

Koniec końców i tak nie zapamiętałam kto jak się nazywa, więc po prostu siedziałam z nimi chwilę i rozmawiałam. Przez cały czas Taehyung, jak dobrze zapamietałam, przystawiał się do mnie, ale uznałam, że to sprawka ilości alkoholu. Ja również trochę wypiłam. Nie... Wypiłam dużo. Po kilku minutach poczułam wibrację telefonu. Wstałam i odeszłam na bok chwiejnym krokiem, żeby odebrać.

-Halo? - odezwałam się pierwsza.

-Gdzie ty jesteś? - w telefonie rozbrzmiał głos Darii.

-No z chłopakami.

-Gdzie dokładnie? -chciałam już odpowiedzieć, ale nagle się odezwała. - Dobra już nie ważne. Chyba wiem gdzie.

Rozłaczyła się, a ja wrociłam do nich, żeby z powrotem usiąść. Jednak po mniej niż pięciu minutach do pokoju weszła moja siostra w towarzystwie nawalonej Nathalie.

-Przepraszam bardzo, ale zabieram tą panią od was. - podeszła do mnie, złapała i pociągnęła w stronę wyjścia. W wyjściu zatrzymał nas głos jednego z nich.

-Mogę wziąść od niej numer? - Taehyung zapytał Darię jakby to ona była moim opikunem czy rodzicem.

-Może kiedyś się jeszcze zobaczycie. Wam też polecam wrócić już do domu - przeskanowała wzrokiem każdego z nich i skierowałyśmy sie potem w stronę wyjścia.

Wpakowała mnie na tylne siedzenie auta, a Nathalie siedziała razem z nią z przodu, ale z otwartymi drzwiami, bo wymiotowała co jakiś czas. Kiedy już to ustało Daria wsiadła na miejsce kierowcy i ruszyliśmy. Ona też święta nie była, bo jechaliśmy jeszcze bardziej niebezpiecznie niż na początku, co oznaczało, że też piła.

-Jak obrzygacie auto Jungwona to sie nie przyznawajcie.

-Zwalimy to na ciebie, bo jeździsz jak psychopatka. I PATRZ SIĘ NA DROGĘ, BO W SŁUP PRZYJEBIESZ!

Potem jakiś cudem dojechaliśmy pod dom. Nastawał ranek, bo była godzina równo 7, co oznaczało, że prawie wszyscy już wstali. Oczywiście nie obyło się bez tego, że ja również z Nathie zwymiotowałyśmy na podłogę auta Jungwona. Wygramoliłam się jakoś z auta i chwiejnym krokiem poszłam w strone domu. Nagle przede mnie wyskoczyła Nathalie przez co chwilę później obydwie leżałyśmy na zimnej ziemi. Nie wiem jak my to zrobiłyśmy, ale resztkami sił wstałyśmy i dotarłyśmy do środka domu. Oczywiście w salonie powitał nas Jay razem z Jake'iem, Nikim, Sunoo i Jungwonem. Na nasz widok Niki wybuchnął śmiechem, a Sunoo tylko parsknął na co obydwu dostało się po łbie kiedy udało mi sie do nich podejść.

-O nie, nie. - odezwał się wkońcu Jake - Was tu nie ma i idziecie do siebie.

Jęknęłam tylko przeciągle na jego słowa, ale i tak go nie posłuchałam więc razem z Nathalie położyłyśmy się na podłodze, bo tak. I to by było wsumie na tyle z naszej imprezki, bo kiedy tylko poczułam pod sobą dywan, na którym się położyłam od razu zasnęłam nie słuchając już ich.

Później obudzilam się już w swoim pokoju. Miałam chwilowego laga mózgu, bo pamiętam, że nie tutaj zasypiałam.

Kiedy tylko poparłam się na łokciach głowa zaczęła mnie boleć. Kac teraz będzie dawał mi popalić. Wstałam podpierając się łokciami, wtedy zobaczyłam Wooyounga. Dosłownie stał przed moim łóżkiem i patrzał na mnie ze smutkiem w oczach. Momentalnie przetarłam oczy będąc pewna, że to tylko jakieś zwidy, ale po co to robię skoro żyje w świecie jakim żyje, a tu wszystko jest możliwe. Nadal stał. Obraz zaczynał mi się rozmazywać od łez napływających do oczu.

-Wooyoung... - powiedziałam cicho, a ten jakby lekko się uśmiechnął.

Wtedy wokół niego zaczęła sie pojawiać czarna mgła ze złotym pyłkiem, który był ledwo widzialny. Po chwili jego już nie było, a na miejscu gdzie przed chwilą stał znalazł się Heeseung.

-Wszystko okej? - zapytał, kiedy zauważył moje łzy.

-Nie... Co ma być okej? Wooyoung nie żyje, ledwo co udaje mi sie wrócić do normalnego życia, a on tak nagle z dupy stoi prezd moim łóżkiem. - po chwili namysłu dodałam - Znaczy się stał.

-Jestem tu od jakiegoś czasu i nie było nikogo oprócz mnie i ciebie.

-Nie widziałeś go? -zapytałam zdezorientowana.

-Kogo?

-Wooyounga.

-Nie. - rzucił mi podejrzliwe spojrzenie. - Musiałaś się wczoraj nieźle upić.

-Ale, Heeseung... On stał tutaj. Patrzał sie na mnie. - spojrzałam głębiej w jego ocz przez co odwrócił wzrok - Nie wierzysz mi? - dodałam już nieco ciszej.

-Wierze ci, okej? Z rego co od ciebie usłyszałem to jakiś absurd. Nawet w naszym świecie zmarli nie mogą nam się pokazać. Co sie z nią dzieje? - usłyszałam to pytanie tak wyraźnie jakby je powiedział, ale usta mu nawet nie drgnęły. Potrafię rozpoznać kto co mówi po ruchu warg. Bez chwili namysłu dodałam.

-Co się ze mną dzieje? No nie wiem, może wy mi wytłumaczycie? Nic z tego nie rozumiem, a wszyscy coś przede mną ukrywają! Jak ja mam zaufać innym w tym cholernym świecie?!

Głowa mnie coraz to mocniej bolała. On jedynie podszedł i zamknął w szczelnym uścisku, jakby bał się, że to może być koniec. Z oczu ciągle leciały mi łzy, których nie byłam w stanie powstrzymać.

-Powiedzcie mi wszystko, a ja wam pomogę.

-Lepiej by było, żebyś, niektórych rzeczy się nie dowiedziała.

Jeszcze chwilę tak siedzieliśmy, aż Heeseungowi nie zadzwonił telefon i musiał szybko wyjść. Gdyby tylko mi wszystko powiedzieli wszystko byłoby łatwiejsze.


Po kilku dniach spędzonych w domu Emhypen, wróciłam razem z Darią do Ateez, które nie było teraz w komplecie. W domu panowała dość dziwna atmosfera. Możę nie było wesoło i każdy nie dogryzał sobie na każdym kroku, ale tak to już jest po śmierci najważniejszej osoby. Przez cały czas trzymam go za słowo. Obiecywał, że wróci.

Lost Angel || Jung Wooyoung ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz