★ 4 ★

134 9 13
                                    

W drodze do galerii handlowej towarzyszyła nam muzyka. Nie rozmawialiśmy za bardzo, bo nie mieliśmy o czym. Seonghwa wydawał się być przez cały czas spokojny i opanowany. Za to mi po głowie kłębiło się pełno myśli, których nie byłam w stanie uporządkować. Starałam się po prostu je jakoś uciszyć.

Jak na niego był bardzo cierpliwy co do mnie. Non stop chodziłam w te u we wte pytając się, które lepsze. Koniec końców kupiłam dość sporo rzeczy. Wyszliśmy ze sklepu i podeszliśmy do tyłu auta, żeby schować zakupy. Jak pakowałam ostatnia torbę Seonghwa się odezwał.

-Może skoczymy na bubble tea?

-Mhm, czemu nie.

Po jego wyrazie twarzy widziałam, że coś tutaj nie gra. Nie byłam zbytnio pewna więc na razie nie pytałam.

Seonghwa kupił nam bubble tea, a później zajęliśmy jakiś stolik niedaleko wyjścia. Przez dłuższy czas tylko co jakiś czas brał łyk napoju.

-Coś się dzieje? - zapytałam w końcu nie mogąc wytrzymac tego napięcia. Ten posłał mi szybkie nic nie znaczące spojrzenie. - Hej. Zadałam ci pytanie.

-Nie uzyskasz na nie odpowiedzi. - powiedział obojętnie. - Gdybyś ją poznała błagałabyś żeby wyczyści ci pamięć.

-Co za problem?

-A to, że czyszczenie pamięci często kończy się czymś tragicznym. Nie zawsze jest to śmierć, ale też choroba.

-Skąd to wiesz? - zadałam dość podchwytliwe pytanie, a zarazem takie, na które może się otworzyć.

-Moja matka chciała zapomnieć stare czasy, a że ja wiedziałem jak to zrobić to to zrobiłem. Chwilę później zdiagnozowano u niej raka mózgu. Umarła. Przez całe życie obwiniam siebie. Więc proszę cię. Nie pytaj jeśli nie chcesz znać odpowiedzi. - kiedy wypowiadał ostatnie zdanie spojrzał w moja stronę.

-To jak mam żyć skoro nie wiem nic? Jak mam zlikwidować tą ochronę wokół siebie, żeby inni też mogli podejść?

-Tego jeszcze nie wiemy...

Po wypitym napoju wróciliśmy do domu. Seonghwa pomógł zanieść mi moje zakupy do pokoju. Kiedy Daria zobaczyła, że coś kupiłam poszła ze mną. Cieszyłam się, że możemy chociaż normalnie rozmawiać i się zbliżać do siebie, ale nie tak, żeby dotknąć. Obydwie siedziałyśmy tam godzinę, jak nie więcej. Po tym wszystkim postanowiłam znowu pójść do biblioteki. Tym razem chodziłam między regałami gdzie były jakieś stare książki lub księgi. Jedna szczególnie przykłuła moja uwagę. Dosięgnęłam ją, a później przeczytałam nazwę. Od razu ruszyłam biegiem do najlbiższego stolika. Księga była głównie o jakiś mocach. Miałam nadzieję, że znajdę jakie ja mam. Były one tam opisane co dokładniej się czuje lub co się dzieje i co to za moc. Wertowałam kartki, aż nie trafiłam na coś. Przeczytałam na głos.

-Nieśmiertelność? - zapytałam samą siebie.

Większość z opisu pasowała do tego co mi się działo. Przeczytałam o tym więcej z czego wiedziałam, że to na pewno moja moc.

Kiedy moje oczy napotkały napis jakie mogą być skutki tej mocy przeraziłam się. Nie chciałam tego czytać, ale musiałam wiedzieć co mi się stanie. Jak zauważyłam to była jedyna moc, która miała jakieś skutki uboczne. Kiedy to przeczytałam zamknęłam księgę i opadłam napodłoge.

Po jakiś dziesięciu minutach ogarnęłam się i szybko ją odłożyłam, wychodząc z biblioteki. Wtedy na korytarzu usłyszałam jak ktoś o czymś rozmawia. Zatrzymałam się znowu podsłuchując. No, ale co ja poradzę skoro muszę wiedzieć co się dzieje. Po głosach rozpoznałam, że to Wooyoung i Mingi.

Lost Angel || Jung Wooyoung ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz