Odwyk po rispolepcie.

5 1 0
                                    


Wypowiada, się taki facet. Typowy przypadek zaniedbania kultury picia.

Uratował, mi życie. Nie wiesz jak fiziowałem, po alkoholu. I wyszedłem z tego.

Najpierw dali mi rispolept. Przejżałem na oczy, Bo trudno nazwać czas picia trzeźwym osądem, ale zmierzyłem się, z problemem. I stwierdziłem, że w tym stanie nadaję się na odwyk.

Na odwyku nie było tak źle. Zobaczyli, że po lekach i nawet mnie mocno nie wiązali. Pierwszej nocy, byłem w szoku. To musieli. Ale co było po tem.

Myślałem, że odwyk to taka wytrzeźwiałka, i tu się myliłem. 

Co dziennie pytali jak się czuję, i ustawiali mi leki. Powiedzieli, my wiemy, że Pan przyszedł się leczyć, zadbamy, o Pana. I ustawili mi leki, tak że czuję się stabilnie bez picia.

Czego się nauczyłem na odwyku.

Trzeba przewidywać swoje humory i za wczas brać tabletkę.Wyszkolę żonę, żeby rozpoznawała moje humory i dała mi odpowiednią tabletkę, albo wrócę do picia.


Normalnie pijaccy koledzy procesję robią. Każdy jeden woła na picie. Nie mogą uwierzyć, że udało mi się wyjść z nałogu. Nikomu się nie udaję.

Tracą przezemnie grunt pod nogami.

Jest kolega mojej flaszki?

Nie ma i nie będzię. Paszoł won. Tu żyją normalni zdrowi ludzie.

Jak alkoholicy potrafią, zachwalać picie. Byle tylko dostać pięć złotych. Gwardia nie lubi tracić ludzi.

Sztachetą bym to gonił.

Przyznaj się dlaczego nie chcesz się napić?

Muszisz się z nami napić. Bez ciebie mamy stypę z tobą zawsze się coś działo.

Gonić to dziadostwo. 

Ciężkie działa wyciągają. Dzwoń po szwagra, z nim się napiję.

Nie popuszczą.

Agentura 2.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz